Abp Paolo Pezzi: papież nie zamyka żadnych drzwi, bo naprawdę chce pokoju
„Papież jest jedynym, który naprawdę chce pokoju i z tego powodu nie zamyka żadnych drzwi” – mówi abp Paolo Pezzi, który jest arcybiskupem Moskwy i przewodniczącym katolickiego episkopatu Rosji.
Komentując dwanaście wojennych miesięcy wskazuje, że wśród mieszkańców tego kraju rośnie świadomość tego, co naprawdę dzieje się w Ukrainie. Abp Pezzi zauważa, że Rosjanie coraz boleśniej odczuwają na sobie skutki agresji na Ukrainę. Życie jest coraz droższe, a ograniczenia w imporcie przełożyły się na spadek jakości produktów spożywczych. Zupełnie zamarła w tym kraju turystyka. Pojawiają się też głosy, że środki przeznaczone na fundusz emerytalny idą na zbrojenia, a firmy poddawane są większym kontrolom fiskalnym w celu zdobycia pieniędzy na działania wojskowe. Arcybiskup Moskwy zauważa, że media pomijają informacje o ogromnej liczbie zabitych rosyjskich żołnierzy, tylko propagandowo gloryfikują walczących bohaterów.
>>> Ukraina prosi Watykan o pomoc w sprawie deportowanych dzieci
Nie można zamykać żadnych drzwi
Pytany o możliwe drogi dojścia do porozumienia pokojowego wskazuje, że nigdy nie można zamykać żadnych drzwi. Według niego błędem jest odrzucanie z góry możliwości spotkania i dialogu.
„Nie oznacza to, że trzeba koniecznie popierać stanowiska innych lub milczeć. Wydaje mi się jednak, że odmowa a priori spotkania, na jakimkolwiek poziomie, tylko zwiększa dystans” – mówi abp Pezzi.
Podkreśla, że w budowaniu dialogu dużą rolę do odegrania mają katolicy obu krajów. Spotkali się oni ostatnio w Pradze na kontynentalnym etapie synodu.
„Uderzyła mnie gotowość do dialogu i spokój, który panował we wzajemnych relacjach. To, że jesteśmy dziećmi jednego Ojca może pomóc budować pokój” – mówi hierarcha.
Wskazuje, że na tej drodze wielkie znaczenie ma przebaczenie. „Bez przebaczenia będziemy nosić tę ranę przez resztę naszego życia. Tylko przebaczenie uleczy najgłębsze rany” – mówi abp Pezzi, zachęcając do wytrwałej modlitwy o pokój.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |