Abp Pizzaballa: wiara ma zawsze swoją cenę, a jest nią zaprzestanie bycia centrum wszystkiego
„Wiara ma zawsze swoją cenę, a ceną tą jest zaprzestanie bycia centrum wszystkiego, panem życia swojego i innych, aby przyjąć dzieło Innego, które jest zawsze dziełem wyzwolenia i zbawienia” – stwierdza rozważając fragment Ewangelii czytany w liturgii IV niedzieli Wielkiego Postu, roku A łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.
Fragment o człowieku niewidomym od urodzenia otwiera i zamyka odniesienie do grzechu: widząc go uczniowie pytają, dlaczego urodził się niewidomy, czy z powodu własnego grzechu, czy też grzechu swych rodziców. Odpowiadając Jezus dystansuje się od powszechnej mentalności i mówi, że ślepota nie jest karą za niczyj grzech, ani owego człowieka, ani jego rodziców (J 9, 2-3).
Następnie, pod koniec tego fragmentu, zwracając się do faryzeuszy, powraca temat grzechu: „Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: «Widzimy», grzech wasz trwa nadal” (J 9, 41). Można powiedzieć, że w końcu mowa na temat grzechu zostaje całkowicie odwrócona: nie zachodzi już związek między grzechem a ślepotą, lecz między grzechem a udawaniem, że się widzi. W istocie historia obraca się wokół upartego, zatwardziałego serca uczonych w Piśmie, faryzeuszy i przywódców ludu, którzy mają oczy, a nie widzą. Przed nimi jest dowód, powtarzany na różne sposoby przez różnych świadków: człowiek niewidomy od urodzenia odzyskał życie. Oni jednak nie chcą widzieć. Wielokrotnie pytają uzdrowionego człowieka, pytają jego rodziców: ale robią to nie po to, aby zaakceptować fakt, ale aby znaleźć sposób na zaprzeczenie mu.
>>> Abp Pizzaballa: kto spotkał Jezusa, musi o Nim mówić
Droga wiary
Jesteśmy w okresie Wielkiego Postu, a droga, którą liturgia proponuje nam w te niedziele, jest drogą wiary.
Wiary Jezusa, który na pustyni zaufał Ojcu.
Wiary uczniów, którzy na górze uczą się widzieć prawdziwe oblicze Chrystusa, cierpiącego Mesjasza.
Wiary Samarytanki, która w człowieku, który do niej przemawia, rozpoznaje oczekiwanego Mesjasza.
I we wszystkich tych fragmentach znajdujemy wspólny element, a mianowicie nierozerwalny związek między widzeniem a słyszeniem: widzi tylko ten, kto słyszy.
Jezus przezwycięża pokusę odwołując się do Słowa Bożego („Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”, Mt 4,4), uczniowie na górze są zaproszeni do słuchania umiłowanego Syna („To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”, Mt 17,5), Samarytanka odkrywa, że Mesjasz jest właśnie tym, który do niej przemawia („Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię»”, J 4,26).
Również dzisiaj niewidomy uwierzył dopiero wtedy, gdy Pan wypowiedział do niego Słowo: „Jezus (…) rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon” (J 9,35-38).
Postawa przywódców
Natomiast przywódcy ludu mówią do wszystkich oprócz Niego. Zawsze mówią tylko o Nim, ale nigdy nie zwracają się bezpośrednio do Niego.
Można więc powiedzieć, że wiara to posiadanie spojrzenia, które pochodzi ze słuchania. Kto słucha tylko siebie, swoich uprzedzeń, w pewnym momencie przestaje widzieć i odrzuca dowody: to jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, o którym mówi Jezus (Mt 12, 32): ta odmowa dostrzeżenia dzieła, którego dokonuje Bóg.
Dziełem Boga jest przebaczenie. Człowiek z dzisiejszej Ewangelii nie urodził się niewidomy z powodu grzechu, ponieważ w obliczu grzechu człowieka Bóg nie interweniuje karząc, lecz przeciwnie, uzdrawiając.
Ci, którzy muszą bronić swojego obrazu Boga, z którym związane są ich przywileje, ich władza, ich bogactwo, ich bezpieczeństwo, nie widzą nic innego niż to, co potwierdza ich tezy. Jest to historia człowieka od niepamiętnych czasów.
Na przykład Księga Wyjścia, którą czytamy w okresie Wielkiego Postu opowiada o człowieku, faraonie, który nie potrafi dostrzec Bożego działania w oczywistych znakach, jakie w Jego imieniu dokonuje Mojżesz. I zatwardza swoje serce, ponieważ gdyby mógł zobaczyć, musiałby uwolnić ludzi, których trzyma w niewoli.
>>> Abp Pizzaballa: Bóg zachęca nas, abyśmy byli uczniami
Wiara ma zawsze swoją cenę, a ceną tą jest zaprzestanie bycia centrum wszystkiego, panem życia swojego i innych, aby przyjąć dzieło Innego, które jest zawsze dziełem wyzwolenia i zbawienia.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |