Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Ambasador RP w Watykanie: beatyfikacja rodziny Ulmów to wielkie święto Kościoła

Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski powiedział PAP, że niedzielna beatyfikacja rodziny Ulmów w Markowej będzie wielkim świętem Kościoła, a jednocześnie powodem Polaków do dumy. „To jeden z takich momentów, kiedy powinniśmy wysoko podnosić głowę i pamiętać o osobach ratujących Żydów podczas wojny”- dodał polski dyplomata.

„To jest beatyfikacja bez precedensu. Po raz pierwszy w historii Kościoła wyniesiona na ołtarze zostanie cała rodzina: rodzice, dzieci, w tym też po raz pierwszy jedno nienarodzone. W dyskusji, która na świecie trwa o model rodziny i wartości, to jest to wydarzenie świąteczne i wielki powód do dumy dla nas, Polaków” – podkreślił polski ambasador.

„To – dodał – rodzina, która poświęciła życie i ryzykowała wiedząc przecież, jakie mogą ją spotkać konsekwencje za ukrywanie Żydów; wyciągnęła rękę do tych, których Niemcy wykreślili nie dając im szansy na życie”.

>>> Mateusz Szpytma (IPN): beatyfikacja Ulmów to sygnał, że miłość jest silniejsza od zła [PODKSAT]

„To pokazuje, że w takich sytuacjach, kiedy trzeba dać świadectwo, kiedy trzeba robić rzeczy, które mogą wydawać się niewyobrażalne, na Polaków można liczyć i to jest wielkie święto dla wszystkich, którzy ratowali Żydów; to dzięki nim oni przeżyli wyrok śmierci, wydany przez Niemców”- zaznaczył polski dyplomata.

Wyraził opinię, że przy tej szczególnej okazji każdy powinien poznać historię tej rodziny.

„To zwykła i niezwykła historia rodziny z Markowej; miejsca, w którym wiele rodzin było zaangażowanych w niesienie pomocy osobom pochodzenia żydowskiego” – przypomniał Adam Kwiatkowski.

Następnie zaznaczył: „Powodem do dumy jest to, że żadna z tych rodzin, które pomagały, po tym, co spotkało Ulmów, nie zrezygnowała z dalszego niesienia pomocy; dalej dawali nadzieję na przeżycie”.

Rozmówca PAP przyznał, że spotyka się z dużym zainteresowaniem historią rodziny Ulmów i beatyfikacją ze strony ambasadorów innych krajów przy Stolicy Apostolskiej.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

„Wielu moich kolegów ambasadorów prosi o informacje o tej rodzinie, chce zapoznać się z tą historią” – poinformował.

Dyplomata zwrócił także uwagę na wymowę i siłę przekazu zdjęć rodziny, które wykonał Józef Ulma.

„To byli rodzice, którzy wychowywali swoje dzieci w wierze, byli aktywnie zaangażowani w życie Kościoła i zarazem świadomi ryzyka i ceny, które mogą ponieść” – dodał.

Zdaniem ambasadora beatyfikacja jest dobrym momentem do tego, by przypomnieć o historii Polski podczas drugiej wojny światowej.

>>> Kard. Semeraro przed beatyfikacją Rodziny Ulmów: dziecko urodziło się w chwili męczeństwa matki [DOKUMENT]

„Mamy wrzesień. Myślę, że termin beatyfikacji też nie jest przypadkowy. To jest miesiąc, w którym zostaliśmy z jednej strony zaatakowani przez Niemcy, a z drugiej przez sowiecką Rosję i w ciągu lat wojny ponieśliśmy za to ogromną ofiarę. I trzeba też przypominać o tym, że byliśmy jedynym państwem, które od początku do końca walczyło przeciwko tym totalitaryzmom” – powiedział ambasador Kwiatkowski.

„Dla nas Polaków, pomagających dzisiaj Ukrainie, to co dzieje się za wschodnią granicą, czyli rosyjska agresja to nawiązanie do historii Rosji, do tego, w jaki sposób ten reżim kiedyś i dzisiaj niszczy normalne zasady prawa międzynarodowego oraz wartości , które są oczywiste” – oświadczył ambasador przy Watykanie.

W jego opinii niezwykłe jest miejsce beatyfikacji, czyli wieś, w której Ulmowie mieszkali i zginęli.

„To będzie wielkie święto Kościoła. Jednocześnie w związku z tym religijnym aktem będziemy też we współpracy z innymi instytucjami podejmować starania, aby przybliżyć tę historię także w Rzymie i Watykanie. Mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu po beatyfikacji będziemy mogli pokazać film o historii rodziny Ulmów” – powiedział ambasador Adam Kwiatkowski.

Podkreślił: „Będziemy starać się mówić o nich, by za granicą poznano heroizm Ulmów, a jednocześnie tragiczną historię drugiej wojny światowej i Polaków. To jeden z takich momentów, kiedy powinniśmy wysoko podnosić głowę i o takich osobach pamiętać”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze