fot. youtube

Betania. Tu mieszkali przyjaciele Jezusa 

Martę, Marię i Łazarza zna pewnie każdy z nas. To rodzeństwo, które pojawia się na kartach Ewangelii. Byli przyjaciółmi Jezusa. Mieszkali w położonej nieopodal Jerozolimy Betanii. 

W naszych podróżach po Ziemi Świętej dziś zaglądamy do Betanii. Tym razem jednak nie do Betanii Zajordańskiej, czyli położonego w okolicach Jordanu dzisiejszego Chirbet el Medesz. Tym razem trafiamy do Betanii Przedjordańskiej. To niewielka miejscowość, która znajdowała się blisko Jerozolimy. Dziś na jej miejscu znajduje się Al-Ajzarijja, w której mieszka prawie 25 tys. osób. 

>>> Hubert Piechocki: Jordan. Tutaj Jezus przyjął chrzest z rąk Jana Chrzciciela 

Biblijni przyjaciele Jezusa 

Nasza wyprawa do Betanii ma troje głównych bohaterów – Marię, Martę i Łazarza. Biblijne rodzeństwo, które miało mieszkać właśnie w tym miejscu. W Ewangeliach znajdujemy na ich temat kilka wzmianek. Na pewno warto wspomnieć o 11 rozdziale Ewangelii Janowej. To właśnie w nim czytamy: „Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty”. Z tego fragmentu wiemy, że to właśnie Betania jest rodzinną miejscowością naszych bohaterów. Jezus miłował Martę i jej siostrę i Łazarza” – czytamy dalej w relacji Janowej. Rozdział ten jest opisem wskrzeszenia Łazarza. Znajdujemy w nim napięcie pomiędzy bardzo ludzkim, racjonalnym podejściem Marty i Bożym podejściem Jezusa. Przyjaciółka mówi do Pana: „Gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Zawsze wyczuwałem w tych słowach pewien wyrzut w kierunku Jezusa, zawód. Kobieta pokładała w Nim nadzieję, a On się nie pospieszył, pozwolił na to, by Łazarz zmarł. Jezus oczywiście zaskakuje kobietę i przywraca jej bratu życie. W kolejnym rozdziale Chrystus po raz kolejny przybywa do swoich przyjaciół w Betanii. Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych” – czytamy. Jezus przybywa do Betanii na dzień przed uroczystym, triumfalnym wjazdem do Jerozolimy, czyli na chwilę przed swoją śmiercią, męką i potem chwalebnym zmartwychwstaniem. I właśnie podczas tego spotkania Marta krząta się i robi wszystko wokół, a Maria siada przy Chrystusie i namaszcza Mu stopy olejkiem. „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?” – pyta w trakcie tego spotkania zazdrosny Judasz, który już za chwilę zdradzi swego Mistrza. Jezus przyznaje, że Maria namaszcza Go na dzień pogrzebu. Nasz Zbawiciel w tej scenie zapowiada zbliżającą się śmierć.   

>>> Nazaret. Tu Gabriel zwiastował Maryi

fot. Hubert Piechocki

Sens: spotkanie 

Na pewno kojarzycie też fragment Ewangelii Łukaszowej poświęcony Marii i Marcie. Wyraźnie widać w nim różnicę charakterów czy usposobienia obu sióstr. Marta, podobnie jak u Jana, jest tą aktywną. Marta uwijała się koło rozmaitych posług” – czytamy. Tymczasem zupełnie inaczej zachowała się Maria: „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie”. Marta czuła jakąś niesprawiedliwość w tym, że ona zajmuje się wszystkim, a Maria tylko siedzi i słucha. Tymczasem Jezus opowiedział się jakby po stronie Marii, choć oczywiście doceniał też zaangażowanie i poświęcenie, które włożyła w spotkanie z Nim Marta. Jezus pokazuje nam jednak przez te scenę, że zewnętrzne działania – krzątanie, sprzątanie, gotowanie itd. – nie mogą nam przysłonić sensu – czyli spotkania. Spotkania z Nim, ale też każdego spotkania z drugim człowiekiem, zwłaszcza z naszymi przyjaciółmi. Przecież najważniejsze nie jest to, jak bardzo wyrafinowane potrawy podamy swoim przyjaciołom i czy nasz dom będzie lśnił. Najważniejsze jest bycie z nimi – i na to właśnie postawiła Maria. A postawę tę pochwalił Jezus. To dla nas ważna wskazówka w budowaniu naszych relacji z innymi ludźmi. 

>>> Polski Nazaret [ZDJĘCIA]

Co zobaczymy? 

Jak podaje nam św. Jan Betania była oddalona o ok. 15 stadiów od Jerozolimy. Było to zatem ok. 2,7-3 kilometrów od Jerozolimy. W czasach biblijnych była to mała wioska. Znajdowała się przy południowo-wschodnim zboczu Góry Oliwnej. Dziś Betania znajduje się w Palestynie, na Zachodnim Brzegu. Nie jest już taka małą miejscowością – Al-Ajzarij zamieszkuje ok. 25 tys. osób – chrześcijan i muzułmanów. Znajduje się tu m.in. grób Łazarza. Chrześcijanie w IV w. wybudowali nad nim kościół, a istniejące tu osiedle nazwali Lazarium (od łacińskiej nazwy imienia Łazarz). Obecna nazwa to arabskie przekształcenie tamtej starożytnej nazwy. Grobem św. Łazarza opiekuje się teraz wspólnota muzułmańska. W XVI w. ruiny opuszczonego kościoła św. Łazarza przekształcone zostały bowiem w meczet. Katolicka Kustodia Ziemi Świętej wykupiła jednak od muzułmanów prawo wykucia w skale schodów, którymi można dziś dojść do grobu wskrzeszonego przez Jezusa Łazarza. Poza kościołem nad grobem Łazarza w Betanii od wieków był też drugi kościół – na miejscu domu Marty i Marii. Ten teren pod koniec XIX wieku wykupili franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. W połowie XX w. wybudowano tu nowy kościół. Jego projekt przygotował Antonio Barluzzi, którego kościoły znajdziemy w wielu najważniejszych miejscach Ziemi Świętej.  Kościół w Betanii ma nam przypominać o grobie Łazarza, dlatego jego wnętrze przypomina rzymski grobowiec. Kościół pozbawiony jest też okien, światło do wnętrza obiektu wpada jedynie poprzez „szklane oko” znajdujące się w kopule. W kościele znajdziemy liczne mozaiki, które nawiązują do tematu śmierci i życia wiecznego. Kościół w Betanii ma nam bowiem przypominać o wierze w zmartwychwstanie, kluczową tajemnicę życia chrześcijan. Świątynia ta ma nam też przypominać o świętym rodzeństwie i o gościnnym domu, który prowadzili. Stąd też na zewnątrz kościoła widzimy mozaikę przedstawiającą Marię, Martę i Łazarza. A w środku znajdziemy też przedstawienia biblijnych scen z udziałem Łazarza, Marty i Marii. 

fot. Hubert Piechocki

Kochajmy swoich przyjaciół 

Historia biblijnego rodzeństwa z Betanii to piękna opowieść o przyjaźni z Jezusem. To byli Jego ludzcy przyjaciele. Ewangelia nie opowiada dzień po dniu życia Jezusa. Ale skoro Jezus „miłował” tę trójkę, to trzeba podejrzewać, że ich relacje były silne, intensywne. Wiadomo, że wyglądały inaczej niż dzisiaj – gdy możemy w kilka godzin znaleźć się na drugim końcu Polski, a w kilkanaście po drugiej stronie oceanu. I gdy za jednym kliknięciem możemy połączyć się z drugim końcem świata i rozmawiać z kimś, jakby był obok. Oni takich możliwości nie mieli, a jednak tę przyjaźń pielęgnowali. Rodzeństwo z Betanii zachęca nas do zwrócenia uwagi na naszych przyjaciół, do modlitwy za nich. Bo przyjaciele są nam bardzo bliscy. Nie bójmy się w kontekście przyjaźni mówić nawet o miłości. Przecież miłość nie ogranicza się tylko do relacji romantycznej czy rodzicielskiej. Prawdziwa, szczera, bezinteresowna przyjaźń to też rodzaj miłości. I warto się o tę miłość troszczyć, interesować się swoimi przyjaciółmi. Wizytę w Betanii zakończmy więc zachętą do tego, by powiedzieć przyjacielowi czy przyjaciółce: „Kocham cię. Jesteś dla mnie ważną osobą”. 

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze