fot. youtube

Bielsko-Biała: Lidia Wajdzik laureatką Nagrody św. Maksymiliana Marii Kolbego

Lidia Wajdzik – diecezjalna zelatorka Apostolstwa Dobrej Śmierci, propagatorka misji i inicjatorka nowenny pompejańskiej na Śląsku Cieszyńskim i w Polsce – została laureatką „Nagrody św. Maksymiliana Marii Kolbego” w diecezji bielsko-żywieckiej.

Po raz szósty biskup Roman Pindel wręczył kopię figurki „Matki Bożej zza drutów” z Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, będącą nagrodą za wybitną działalność ewangelizacyjną i apostolską. Gala wręczenia nagrody odbyła się w formie wirtualnej – w postaci wydarzenia zaaranżowanego 16 stycznia br. w mediach społecznościowych.

Odbierając z rąk biskupa figurkę „Matki Bożej zza drutów” laureatka wyraziła wdzięczność wielu osobom, m.in. mężowi, synom, wnukom oraz wielu innym, w tym biskupom, a także kolejnym przełożonym z Górki Klasztornej, gdzie znajduje się polskie centrum Apostolstwa Dobrej Śmierci.

>>> Proboszcz małej, wiejskiej parafii: najważniejsze to zatrzymać się przy człowieku

-Panie Boże, Ty dajesz mi te „buty duchowe” o dwa, trzy rozmiary za duże. Dodajesz mi lat, ale dodajesz mi zadań. Muszę sobie z tym poradzić, lecz mam bardzo dużo ludzi, którzy mi pomagają – zwierzyła się w swym wystąpieniu. Przyznała, że nazwa „Apostolstwo Dobrej Śmierci” była dla niej początkowo „trochę przerażająca”.

Podkreśliła rolę „elity Pana Boga”, jak określiła zelatorki i zelatorów, członków Apostolstwa Dobrej Śmierci i rodziny pompejańskiej. „Nie byłoby tych dzieł, gdyby ta armia ludzi nie włączyła się z sercem do szerzenia Królestwa Niebieskiego” – zaakcentowała. Pani Lidia wspomaga jednocześnie misje w Tanzanii i ubogie rodziny na Syberii. Dzięki jej staraniom ponad 100 tanzańskich dzieci otrzymało środki na podjęcie nauki w szkole, a dwóch tamtejszych kleryków ma ufundowane stypendia. Laureatka jest także zaangażowana w dzieło duchowej adopcji.

W wyniku zabiegów Lidii Wajdzik w 2008 roku zainicjowano nabożeństwa pompejańskie na Kaplicówce w Skoczowie. W czasie comiesięcznych czuwań wierni odmawiają kolejne części Różańca św., modląc się m.in. o świętość rodzin, życie dla wszystkich poczętych dzieci, zerwanie z nałogiem alkoholizmu czy powstrzymanie kryzysu wiary i kryzysu gospodarczego na świecie. Modlą się za kapłanów, biskupów.

Do nagrody nominowano mniej niż zwykle podmiotów – dwie osoby fizyczne i stowarzyszenie. Parafia św. Marii Magdaleny w Cieszynie wytypowała do nagrody Krzysztofa Czarnotę – znanego ewangelizatora, Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej, prezydenta Legionów Maryi w Cieszynie, członka Apostolatu Maryjnego, Ruchu Szensztackiego, propagatora Żywego Różańca, zaangażowanego w grupę Odnowy w Duchu Świętym „Radość” i Szkołę Nowej Ewangelizacji „Zacheusz”.

Nominowane do prestiżowego wyróżnienia zostało także Rycerstwo Niepokalanej przy parafii św. Maksymiliana Kolbego w Ciścu. Wspólnota MI działa od 40 lat i obecnie podjęła działania zmierzające do powstania żłobka oraz domu dziennego pobytu dla osób starszych.

>>> Justyna Nowicka: “koktajlowa wiara” [FELIETON]

Biskup Roman Pindel pogratulował wszystkim nominowanym i wyraził nadzieję, że coroczne wręczanie nagrody za ewangelizację pobudza nowych członków Kościoła, którzy chcą się zaangażować w taką działalność zarówno na polu parafialnym, jak i szerzej – w diecezji i w Polsce. „Niewykluczone, że kiedyś będziemy wręczać tę nagrodę osobie ewangelizującej poza granicami Polski” – dodał.

Celem nagrody jest promocja działalności ewangelizacyjnej oraz pobudzenie wrażliwości apostolskiej, a laureatem nagrody może być osoba duchowna, świecka, członek instytutu życia konsekrowanego albo stowarzyszenia życia apostolskiego oraz organizacja, wspólnota lub stowarzyszenie, które prowadzą działalność ewangelizacyjną i apostolską.

Oryginał figurki maryjnej, której kopia stanowi symboliczną nagrodę za działalność ewangelizacyjną, znajduje się w Centrum w. Maksymiliana w Harmężach, w kaplicy „Matki Bożej zza drutów”. Rzeźba powstała w czasie II wojny światowej w KL Auschwitz. Wykonał ją na terenie niemieckiego obozu w 1940 r. więzień Bolesław Kupiec (nr 792). Był to jego dowód wdzięczności dla ks. Władysława Grohsa za niesioną przez niego pomoc materialną osadzonym w obozie. Ks. Grohs w testamencie prosił, aby po jego śmierci przekazać figurkę do Niepokalanowa. Klasztor niepokalanowski z kolei oddał ją franciszkanom w Harmężach, gdyż uznał, że jest to najbardziej odpowiednie miejsce dla „Matki Bożej zza drutów”.

Twarz blisko dwudziestocentymetrowej figurki Matki Boskiej jest skupiona i smutna. Jej płaszcz z kapturem na plecach przypomina opończę przepasaną góralską krajką. Także wieńcząca głowę gwiaździsta korona zawiera motywy góralskie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze