„Bild”: sytuacja skłania do refleksji nad skalę wpływu Rosji na niemieckie media oraz rząd
Kulisy powstania filmu dokumentalnego dla niemieckiej stacji publicznej ARD, którego autorem był skorumpowany przez Kreml dziennikarz Hubert Seipel, są niepokojące. Każą też zastanawiać się nad skalą wpływu Rosji nie tylko na niemieckie media, ale też na rząd – opisuje w poniedziałek portal dziennika „Bild”, przypominając wieloletnią przyjaźń byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera z Władimirem Putinem.
„Tłuste posady w Rosji i niezachwiana przyjaźń z masowym mordercą z Kremla – wygląda na to, kanclerz Gerhard Schroeder (SPD) jeszcze będąc szefem niemieckiego myślał już o tym, co będzie robił po zakończeniu sprawowania urzędu kanclerskiego. I podejmował decyzje, które leżały przede wszystkim w interesie jego oraz Rosji” – stwierdził „Bild”. „Powstaje teraz pytanie, jaki wpływ miała Moskwa na Gerharda Schroedera w czasie, gdy pozostawał on jeszcze urzędującym kanclerzem Niemiec?” – pyta „Bild”. Oraz zastanawia się, czy Gazprom „jako państwowa spółka obcego mocarstwa miała w swoim portfolio kanclerza największej potęgi w Europie i jednego z najważniejszych krajów NATO”.
>>> Niemcy odchodzą od religii. I to w szybkim tempie
„Wyjątkowa i ciepła historia” z Putinem
Z ustaleń „Bilda” wynika bowiem, że kremlowski Gazprom, dla którego Schroeder pracował bezpośrednio po zakończeniu swojej kadencji kanclerza (był szefem rządu w latach 1998-2005), zaproponował stacji ARD nakręcenie „wyjątkowej i ciepłej historii” z Putinem jeszcze w trakcie trwania kadencji kanclerza. Potwierdzili to „znający sprawę dziennikarze ARD”, a także stacja WDR – odpowiadająca za obsługę oddziału w Moskwie. Udo Lielischkies, wieloletni korespondent ARD w Moskwie, potwierdził w rozmowie z „Bildem”, że Gazprom zaproponował w latach 2004-05 nakręcenie „czegoś w rodzaju ocieplającej historii z Putinem, i ze Schroederem”.
„Było jasne, że Gazprom i Kreml chcą kontroli nad materiałem i gotowym filmem. Szybko ofertę odrzuciliśmy” – podkreślił Lielischkies.
Mimo to, ku jego zdumieniu, niewiele później film i tak powstał. Został zrealizowany dla ARD przez „gwiazdę stacji” – Huberta Seipela. Seipel „niedawno zdemaskowany jako propagandzista finansowany przez Kreml, przyszedł do ARD wkrótce po odrzuceniu oferty Gazpromu przez WDR – i po przedwczesnym zakończeniu urzędu kanclerza Schroedera – z bardzo podobną ofertą: nakręcić film dokumentalny o Gazpromie, z udziałem Putina i Schroedera” – przypomniał „Bild”.
Setki tysięcy euro na konto dziennikarza
Z ustaleń niemieckich mediów wynika, że Seipel w ciągu kilku lat mógł otrzymać od ludzi z otoczenia Putina setki tysięcy euro. Tylko od 2018 roku trafiło do niego 600 tys. euro z jednego kontraktu. Zdjęcia do „wspólnego dzieła Seipela i Gazpromu” rozpoczęły się w 2006 roku, wkrótce po odmowie ze strony Lielischkiesa i oddziału w Moskwie. Dokument wyemitowano na początku 2009 roku w najlepszym czasie antenowym w ARD – był to w dużej mierze „bezkrytyczny spot reklamowy”. Film nosił tytuł „Gigant Gazprom – Niemcy i ich gaz ze Wschodu”, jako producenci widniały stacje ARD, WDR i NDR (dla tej ostatniej pracował Seipel).
NDR nie chce na razie komentować skandalu z udziałem Seipela, argumentując to rozpoczęciem audytu w stacji. Na prośby o komentarz nie odpowiedziało również biuro byłego kanclerza Schroedera, a także rzecznik Matthiasa Warniga – ówczesnego przełożonego Schroedera w Gazpromie i Nord Stream, byłego agenta STASI i bliskiego powiernika Putina.
Jak podkreślił „Bild”, stało się coś, co „nie powinno się wydarzyć” – Seipel „kręcił swoje kremlowskie filmy dla ARD”. Seipel miał bardzo bliski, bezpośredni dostęp do Putina. W filmie widać m.in., jak Putin przyjmuje na Kremlu szefa Gazpromu Aleksieja Millera, a następnie „siada przed propagandową kamerą Seipela, chwali Gazprom i Niemcy jako odbiorcę gazu, bez przeszkód agituje przeciwko Ukrainie”.
„Przyjaźń” Schrödera i Putina
Jak dowiedział się „Bild”, już pod koniec 1998 roku kierownictwo Federalnej Służby Wywiadu przekazało ówczesnemu szefowi Kancelarii i zaufanej osobie Schrödera – obecnemu prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi – informację, że Kreml planuje operację wywierania wpływu, mającą doprowadzić do zaangażowania się i zbliżenia Schroedera z Kremlem.
„Niedługo później Putinowie i Schroederowie jeździli radośnie saniami konnymi po rosyjskim śniegu, a Władimir i Gerhard poszli do sauny, razem jedli i pili. Schroederowie adoptowali nawet dwójkę dzieci z rodzinnego miasta Putina, Petersburga, w latach 2004 i 2006” – przypomniał „Bild”.
Równie dobrze rozwijała się kariera Seipela – zrealizował bezkrytyczny dokument o Putinie dla swojej stacji NDR (wbrew oporowi ekspertów WDR ds. Rosji) oraz na przeprowadził „niezwykle miękki” wywiad z Putinem. Ponadto Kreml zorganizował dla Seipela możliwość wywiadu na wyłączność z Edwardem Snowdenem, „amerykańskim zdrajcą, który wyjawił Chinom tajemnice państwowe, a następnie znalazł schronienie w Moskwie jako narzędzie dezinformacji w rękach Putina”.
Film Seipela o Gazpromie z 2009 roku był nieobiektywny – dziennikarz „krytykował wtedy tylko jeden kraj – Ukrainę”, przestawiając ją z punktu widzenia Kremla.
„Później Seipel wielokrotnie umieszczał w odpowiedniej perspektywie rosyjską wojnę z Ukrainą i masowe mordy na ludności cywilnej, zarządzone przez Putina” – podkreślił „Bild”.
Jak zauważa „Bild”, Seipel w filmie o Gazpromie „wyjaśnia – prawdopodobnie przypadkowo – do czego tak naprawdę służyć ma gazociąg Nord Stream, będący dziełem Schroedera i Putina”. Chodziło o „ominięcie irytującego kraju tranzytowego – Ukrainy”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |