Fot. PAP/Leszek Szymański

Biskup polowy: Franciszek nie potępia ludzi, ale potępia zbrodnie

„Franciszek nie potępia ludzi, ale potępia zbrodnie i wzywa do nawrócenia” – powiedział bp Wiesław Lechowicz w wywiadzie dla Stacji7. Rozmowę na temat rozumienia wojny, stanowiska kolejnych papieży i roli biskupa polowego przeprowadził red. Marcin Makowski.

W wywiadzie bp Wiesław Lechowicz, biskup polowy Wojska Polskiego ustosunkował się do pytań związanych z odpowiednim rozumowaniem w dzisiejszych czasach pojęcia “wojny sprawiedliwej”. Jak przyznał, odwołując się do Katechizmu Kościoła Katolickiego, obecnie bardziej trafnym stwierdzeniem byłoby powiedzenie o „wojnie koniecznej”. Zapytany o odwołanie się do przykładu Ukrainy, na której terenie od ponad roku toczy się wojna, przyznał, że obrona Ukrainy jest jak najbardziej uzasadniona. – Użycie broni jest podyktowane obroną suwerenności granic i niepodległości państwa – podkreślił bp Lechowicz.

>>> Bp Lechowicz: państwo ma prawo bronić obywateli za pomocą środków zbrojnych

Red. Marcin Makowski w rozmowie podjął również temat podejścia kolejnych papieży do kwestii wojny. Biskup polowy przyznał, że dwa globalne konflikty jakie miały miejsce w XX wieku doprowadziły do zakwestionowania teorii “wojny sprawiedliwej”. To Pius XII stanął jako pierwszy na stanowisku, że “każda wojna jest zbrodniczym aktem”. Po nim, kolejny papież, Jan XXIII zakwestionował także sens powszechnych zbrojeń.

– W dokumentach soborowych nigdzie już tego pojęcia nie znajdziemy. Pojawia się wyłącznie kategoria „prawa do obrony koniecznej”, zarówno w wymiarze indywidualnym jak i państwowym – podkreśla biskup, dodając, że również Jan Paweł II kontynuował stanowisko mówiące o prawie do obrony koniecznej. -Przy tym wielokrotnie podkreślał, że wojna jest najbardziej barbarzyńskim i najmniej skutecznym środkiem rozwiązywania konfliktów – podkreślił bp Lechowicz.

Biskup polowy odniósł się również do stanowiska obecnego papieża. Jak zaznaczył, Franciszek “w zasadzie nie widzi sytuacji i warunków usprawiedliwiających podejmowanie jakichkolwiek działań zbrojnych, a tym bardziej wojennych”. Zdaniem bp. Lechowicza, przede wszystkim należy pamiętać o tym, że papież jest pasterzem Kościoła, a nie politykiem. – Nie potępia ludzi, nawet największych zbrodniarzy, ale potępia zbrodnie i wzywa do nawrócenia; zachęca do modlitwy o zaprzestanie wojny, do dialogu i pojednania. Podejmuje działania, które z punktu widzenia dyplomacji i polityki mogą wydawać się naiwne, ale z ewangelicznego punktu widzenia są jak najbardziej zrozumiałe – podkreśla.

Bp Lechowicz zwrócił uwagę na konkretne czyny jakie w duchu ewangelicznym wykonał papież Franciszek. Przytoczył między innymi wizytę w ambasadzie Rosji, wizyty swoich wysłanników, zarówno na Ukrainie jak i w Rosji czy ubiegłoroczne poświęcenie Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi.

Fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

„Błogosławieństwo żołnierzy, ale nie broni”

Bp Wiesław Lechowicz odniósł się również do tematu błogosławieństwa przez Kościół idących na wojnę. Jak zaznaczył nie musi ono oznaczać popierania wojny. – Może oznaczać i tak naprawdę oznacza modlitwę za żołnierza, aby w warunkach wojennych nie zatracił człowieczeństwa i wiary oraz szczęśliwie wrócił z wojny. Mówimy o błogosławieństwie żołnierza, ale nie broni – powiedział.

Następnie bp Lechowicz przybliżył na czym właściwie polega rola biskupa polowego. Biskup podkreślił, że w pierwszym rzędzie jest duszpasterzem wykonującym posługę duszpasterską wobec wiernych należących do Ordynariatu. – Przedmiotem mojej troski jest zapewnienie opieki duszpasterskiej żołnierzom na placówkach w Polsce i za granicą – powiedział.

>>> Bp Wiesław Lechowicz o obradach biskupów polowych podczas szczytu NATO w Wilnie

Jak przyznał, sprawowanie posługi dla około pół miliona wiernych rozsianych po całej Polsce, uwzględniając przy tym normy i reguły MON oraz Wojska Polskiego powodują, że ta posługa ma naprawdę wyjątkowy charakter. – Odpowiadam za wszechstronne przygotowanie księży kapelanów i parafii wojskowych do działań w każdej sytuacji – w czasie pokoju, kryzysu i wojny – powiedział bp Lechowicz.

Zapytany o to, jak wygląda procent wierzących w armii, podkreślił przede wszystkim, że służba niewątpliwie wiąże się z wartościami bliskimi chrześcijaństwu. Jednak z drugiej strony “obowiązki wynikające ze służby wojskowej nie zawsze pomagają w praktykowaniu wiary”.

Odnosząc się do pytania, czy wojna może zmienić człowieka od strony duchowej, podkreślił, że “wojna może pomóc w zbliżeniu się do Boga”, ale może i sprawić odejście od wiary. – Nie brakowało i nie brakuje takich, którzy wobec zła, w obliczu śmierci najbliższych i niewinnych stawiają sobie pytanie o obecność Boga, a w konsekwencji porzucają wiarę w Niego – powiedział biskup polowy.

“Nie widzę nic złego z dumy z silnej armii”

Poproszony na koniec o odniesienie się do roli defilad wojskowych, bp Lechowicz przyznał, że nie widzi w nich nic co mogłoby być niewłaściwie, a wręcz przeciwnie uważa je za coś pozytywnego – Nie widzę niczego złego z dumy z silnej armii, w jej prezentowaniu obywatelom, w promowaniu szacunku do munduru oraz manifestowaniu, że chcemy i potrafimy jako obywatele państwa polskiego dbać o własne bezpieczeństwo – powiedział.

Cały wywiad z bp Wiesławem Lechowiczem, biskupem polowym Wojska Polskiego dostępny jest na portalu Stacja7.pl.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze