Biskup Wenecji: musimy przemyśleć sprawę turystyki, bo 28 mln turystów rocznie to za wiele
Wenecja próbuje oszacować straty po tym, jak została zalana przez ogromne fale wody. Caritas diecezjalna oraz seminarium duchowne przygotowały miejsca dla poszkodowanych. „Oczywiście obok bazyliki św. Marka około 20 innych kościołów zostało zalanych i będzie wymagało poważnej renowacji”. Tak o sytuacji w Wenecji, która znalazła się pod wodą mówi patriarcha tego miejsca.
>>> Biskup Wenecji: modliłem się całą noc
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego abp Francesco Moraglia zapewnił, że pomimo tej tragedii nie traci nadziei i wskazał na konieczne działania, które mogły by pomóc w ratowaniu miasta.
„Nie tracę nadziei pod warunkiem jednak, że wspólnie zastanowimy się nad tym, jak ratować Wenecję. To miasto nie może być tylko miejscem dla turystów, ale przede wszystkim musi być zamieszkane. Trzeba więc wspierać takie działania, które będą miały na celu umacnianie polityki mieszkaniowej, szczególnie dla młodych – podkreślił patriarcha Wenecji. – Musimy także przemyśleć sprawę turystyki. Nie chcemy nikogo wykluczać i zamykać przed kimkolwiek bram miasta. Tym niemniej 28 mln turystów rocznie, na tym delikatnym i kruchym obszarze, to za wiele. Także wpływanie tutaj wielkich statków staje się coraz bardziej niebezpieczne. Tak więc turystyka, jak najbardziej tak, ale z uwzględnieniem możliwości miasta oraz nowa polityka dotycząca ruchu dużych statków”.
>>> Włochy: rząd wprowadził stan kryzysowy w zalanej Wenecji
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |