Bł. Rafał Chyliński, fot. arch łódzka

Bł. o. Rafał Chyliński – w czasie zarazy dżumy spieszył z kapłańską pomocą

W ostatnich dniach homilii oraz wielkopostne rozważania polskich biskupów koncentrują się – co zrozumiałe – wokół tematu pandemii koronawirusa. Starają się oni być dla swoich wiernych pasterzami, którzy przeprowadzą ich przez ten trudny czas, czas kiedy targają nami lęki o naszych bliskich, obawy o losy ojczyzny i świata.

Św. Józef jest dla nas wzorem tego, by się nie bać, ponieważ nasze życie jest w ręku Boga – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Eucharystii w kościele Mariackim, gdzie wskazywał patrona Krakowa jako przykład postawy wiary i rozumu szczególnie dziś aktualny.  Metropolita krakowski w uroczystość św. Józefa, patrona Krakowa, przewodniczył tradycyjnej Mszy św. w intencji miasta i jego mieszkańców sprawowanej w kaplicy św. Józefa w bazylice Mariackiej.

Fot. cathopic.com


Nie mogliśmy dzisiaj nie przybyć do Mariackiej bazyliki. Nie mogliśmy nie przybyć w święto św. Józefa, który jest patronem królewskiego miasta Kraków. Jest patronem, czyli opiekunem, protektorem, tym, który roztacza opiekę. Józef stał się takim opiekunem dla Maryi i Jezusa z woli Bożej. Józef jest patronem Krakowa od 1715 r. z woli jego obywateli – mówił abp Jędraszewski zwracając uwagę, że nieszczęścia początku XVIII w. – najazdy obcych wojsk i epidemie – skłoniły miejskich radnych do odwołania się o pomoc do św. Józefa.

>>> Abp Jędraszewski: Ojciec weźmie w obronę tych, którzy się modlą

– Wspominamy tamte wydarzenia sprzed trzech wieków. W tle tamtych zdarzeń próbujemy zrozumieć nasz czas, nasze niepokoje, naszą bezradność. Jednocześnie przy ołtarzu św. Józefa pragniemy znaleźć dla siebie niezbędny dla nas fundament nadziei – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do encykliki Jana Pawła II stwierdził, że dziś potrzebujemy wiary i rozumu.

Św. Józef jest dla nas wzorem tego, by się nie bać, ponieważ nasze życie jest w ręku Boga, a nasze losy chcemy tak kształtować, by były wypełnieniem woli Najwyższego. (abp Marek Jędraszewski)

Arcybiskup dziękował Bogu za ludzi, którzy biorą na siebie ciężar zmagań w walce o zdrowie polskiego społeczeństwa – lekarzy, pielęgniarki, ratowników; wyrażał też wdzięczność władzom państwowym, samorządowym, wszystkim podległym im służbom i modlił się o mądre zarządzanie światowym kryzysem. – Prosimy Boga o zrozumienie przez wszystkich tej sytuacji. Zrozumienie, które będzie rodziło poczucie odpowiedzialności i zatroskania za siebie i innych oraz gotowość niesienia pomocy tym, którzy znaleźli się sami wobec wyzwań dzisiejszego czasu – mówił abp Jędraszewski wskazując Józefa jako wzór postawy wiary i rozumu wobec tego, co nas dotyka.

>>> Papież o pandemii: nie lękajcie się!

abp marek jędraszewski

fot. Archidiecezja Krakowska (YouTube)

Błogosławiony z czasów zarazy dżumy

Z kolei metropolita łódzki przewodniczył dziś porannej mszy w sanktuarium świętego Antoniego z Padwy, które znajduje się w łódzkich Łagiewnikach. To tam, w bocznej kaplicy znajdują się relikwie błogosławionego o. Rafała Chylińskiego, który w czasie zarazy dżumy w Krakowie w XVIII wieku spieszył z kapłańską pomocą chorym i umierającym. Łódzki pasterz modlił się – za wstawiennictwem ojca Rafała – o ustanie i opanowanie pandemii koronawirusa. Polecał chorych ich rodziny oraz lekarzy, pielęgniarki i całą służbę zdrowia, która spieszy z pomocą chorym.

W naszym życiu nie liczy się tylko to, co robimy, albo ile w życiu robimy. Liczy się to, co nami kieruje. Jaki jest fundamentalny motyw naszego działania? Czy na pewno za każdym z tych fundamentalnych czynów kryje się rzeczywiście miłość do Boga i do bliźnich? (abp Grzegorz Ryś)

– Rafał Chyliński nie był jedynym człowiekiem który posługiwał przez 2 lata w czasie Dżumy w Krakowie. Nie był jedynym, bo biskup krakowski poprosił wszystkie zakony by wyznaczyły po dwóch zakonników do tej posługi. To znaczy, że tych zakonników posługujących ludziom chorym było wielu, ale w relacjach, we wspomnieniach z tamtego czasu, zapamiętano, w jaki sposób posługiwał o. Rafał. On czynił to z widoczną miłością. Dlatego on był w stanie schylać się i słuchać każdego, od których wszyscy inni się odwracali, albo mieli odruch wymiotny. Jedni chcieli wymiotować, a on chciał słuchać. Rafał był na tej posłudze skoncentrowany bez troski o siebie – zaznaczył łódzki pasterz.

abp grzegorz ryś

fot. kadr z materiału YouTube

W tym czasie rozmaitych regulacji, praw i przepisów – jedne są wydawane przez władze państwowe, inne przez władze sanitarne, a jeszcze inne przez władze kościelne. Tego nie wolno, a to wolno! Macie zostać w domu! Macie przyjmować Komunię na rękę! Nie więcej niż 50 osób w Kościele! Można te regulacje wykonać kompletnie bez sensu, to znaczy bez miłości, a można je wykonywać z tym fundamentem – pierwszeństwem przykazania miłości i wtedy to wszystko jest sensowne. (abp Ryś)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze