Dzieci w Etiopii, Fot. Madzia Plekan

Etiopia: małe rzeczy z wielką miłością 

„Nie możemy zrobić nic wielkiego, za to małe rzeczy z wielką miłością”  św. Matka Teresa z Kalkuty  

Te słowa Matki Teresy bardzo mi tu towarzyszą. Po pierwsze dlatego, że współpracuję przede wszystkim z misjonarkami miłości, spędzając znaczną część czasu w prowadzonym przez nie ośrodku dla chorych. Po drugie odkrywając, że czasami ważniejsze niż moja praca fizjoterapeutyczna jest po prostu bycie z tymi ludźmi, robienie jakichś drobnych rzeczy, by pokazać im, że są ważni, że są kochani, że mają wartość. Czasami bardziej niż poprawy stanu fizycznego potrzebują uzdrowienia duchowego i psychicznego. 

Czas wolny 

Gdy mam czas wolny, staram się go spędzać z dziećmi, które przebywają w ośrodku. Jest ich tam kilkadziesiąt w wieku od kilku dni do kilkunastu lat. Nie są to sieroty, przebywają tu z mamami. Często te dzieci są pacjentami między innymi ze względu na chorobę głodową, poważne zakażenia grzybicze skóry czy też gruźlicę spowodowane bardzo złymi warunkami, w jakich żyją. Ale czasami to właśnie mamy są pacjentkami, a maluchy przebywają z nimi, bo nie ma żadnych krewnych, którzy mogliby się podjąć opieki.  W ośrodku na ogół nikt się nie zajmuje dziećmi, więc są bardzo spragnione uwagi, miłości, przytulenia, potrzymania za rękę, pobawienia się i zwykłego uśmiechu.

dzieci-z-etiopii-10
Po przekroczeniu bram ośrodka cała gromadka dzieci przybiega i zachęca do wspólnej zabawy. I czasami daję się skusić! Spędzamy czas, rysując albo grając w jakieś gry (memory, puzzle czy w piłkę), wybieramy się na spacer nad jezioro, zaledwie kilka minut od ośrodka.

Dzieci w Etiopii, Fot. Madzia Plekan

Dzieci w Etiopii, Fot. Madzia Plekan

 

Każda z tych rzeczy, taka malutka, dla nich jest czymś bardzo specjalnym. Gdy na początku uczą się, jak trzymać kredki (bo część z nich nigdy nie miała okazji być w szkole), a potem przekonują się, że mogą same coś narysować, radość i duma są przeogromne! Część dzieci potem biega po całym ośrodku ze swoim dziełem i pokazuje wszystkim napotkanym ludziom, oczekując okrzyków zachwytu. Spacer też należy do ogromnych atrakcji. Bo tyle ciekawych rzeczy się dzieje! Można na przykład spotkać zwierzaki.  Największą frajdę sprawia farma świń, które są rzadkością w Etiopii, bo wieprzowina uznawana jest tu za nieczystą i jedynie obcokrajowcy ją jedzą. Obserwowanie tych zwierząt jest wielką radością! Poza tym w okolicy jest sporo psów, owiec, marabutów i innych ptaków, a czasem nawet i hipopotama uda się zobaczyć! Choć ten ostatni budzi raczej przerażenie, bo uznawany jest za najniebezpieczniejsze afrykańskie zwierzę. Na koniec spaceru można się troszkę pochlapać w jeziorze, co też wywołuje ogrom radości. Zarówno u dzieci, jak i u mnie, bo ich uśmiechy i śmiechy są niesamowicie zaraźliwe. I to takie nic, a daje tak ogromną radość i poczucie spełnienia. 

Młode mamy 

W ośrodku jest też jeden pokój dla młodych matek, które albo zaszły w ciążę, mieszkając na ulicy, albo zostały wyrzucone z domów, gdy rodzina dowiedziała się o ciąży. Mogą mieszkać w ośrodku do porodu i kilka miesięcy po nim, by przyzwyczaić się do nowej sytuacji, pokochać swoje dzieci i przygotować się do życia na własną rękę. Wiele z nich początkowo nie chce swoich dzieci i chce się ich pozbyć tuż po urodzeniu. Wiele z matek postrzega dzieci jako ciężar, jako przyczynę ich problemów, czy też nie czują się gotowymi do bycia matkami. Ale tam, mieszkając razem z innymi kobietami w takiej samej sytuacji, otrzymują wsparcie, mają też czas, by spędzić czas ze swoim maluszkiem, nie martwiąc się o nic, bo w ośrodku zapewniony i dach nad głową, i wyżywienie. Te kilka miesięcy na ogół wystarcza, by pojawiła się w nich miłość do dziecka i chęć zostawienia go przy sobie, a także odwaga, by razem stawić czoła życiu, które z pewnością nie będzie łatwe. W wolnych chwilach odwiedzam także te mamy i dzieci, zachwycając się cudem życia. Staram się zorganizować dla nich czas, pokazać, jak mogą się z dzieckiem bawić, jak mogą mu pomóc się rozwijać i jak mogą budować z nim matczyną więź.

Dzieci w Etiopii, Fot. Madzia Plekan

Dzieci ze swoimi mamami w Etiopii, Fot. Madzia Plekan

I też bardzo się za nie modlę i o to Was także proszę. 

 

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze