Foto: Misjonarki Oblatki

Hiszpania. Już piąty dom oblatek [MISYJNE DROGI]

Z wielką radością i entuzjazmem odpaliłyśmy silniki i obładowane wieloma rzeczami ruszyłyśmy w stronę San Cristóbal.

Otwieramy nowy dom naszego zgromadzenia w wiosce San Cristóbal de Segovia w hiszpańskiej prowincji Segowia. Jesteśmy już obecne w Hiszpanii, i Niemczech. 16 czerwca rada generalna misjonarek oblatek zdecydowała, że wyruszamy na nowe, misyjne drogi. W ciągu tego roku stopniowo poznawałyśmy niektóre wioski tej prowincji, by rozeznać możliwość naszej współpracy z tą diecezją. Przez aktualną sytuację, spowodowaną przez SARS-CoV-2, pod koniec roku szkolnego nie mogłyśmy zbyt często pojawiać się w wioskach. Pan jednak pracował w każdej z nas i w naszym pragnieniu otworzenia się na nowe posługi. Gdy poznałyśmy rzeczywistość tego miejsca, zdałyśmy sobie sprawę z ogromnej potrzeby obecności nowych sióstr i kapłanów w tej diecezji. Zaproponowano nam bliższe poznanie dekanatu Granja – San Medel. W jednym z tamtejszych domów parafialnych udało się znaleźć miejsce dla naszej wspólnoty. Tę nową wspólnotę misyjną – ad experimentum – tworzą trzy siostry: Patricia (odpowiedzialna za wspólnotę), Vito i Kasia. Dzięki pozytywnej odpowiedzi i dyspozycyjności sióstr – wyruszamy na przygodę. 26 czerwca miałyśmy spotkanie z biskupem Segowii Césarem Augusto Franco Martínezem, który z niecierpliwością oczekiwał naszego przybycia. Bardzo cieszy go, że w jego diecezji pojawiły się konsekrowane kobiety.

Foto: Misjonarki Oblatki

Przedstawił nam różne okoliczności, sytuacje i potrzeby ewangelizacyjne. Przede wszystkim – potrzeby wsparcia i pracy z młodzieżą i rodzinami. Po miłym spotkaniu i zwiedzeniu seminarium i domu diecezjalnego, spotkałyśmy się z proboszczem z San Cristóbal, ks. Emilio, i z kilkoma parafianami. Pokazali nam parafię i dom, w którym potem zamieszkałyśmy. Oni również przyjmują z entuzjazmem to, że wspólnota zakonna będzie obecna w miejscowościach tego regionu Hiszpanii. Dom jest świetny, ale nie jest umeblowany. Zaczęłyśmy szukać mebli, kanapy, przyborów kuchennych… Szaleństwo, ale przecież Bóg się o nas troszczy. Kilkoro przyjaciół zaproponowało nam swoje meble. Ale, co najlepsze, zadzwoniły do nas też siostry zakonne, które zamykały jeden ze swoich domów. Powiedziały, że jeśli będziemy czegoś potrzebowały (meble, łóżka), to nam to dadzą. Pan zawsze jest z nami, opiekuje się i daje nam to, czego potrzebujemy,
jeśli jest to zgodne z Jego wolą. Rodziny, którymi się opiekujemy, pożyczyły nam dwa duże samochody dostawcze, dzięki którym zrobiłyśmy przeprowadzkę. Z wielką radością i entuzjazmem odpaliłyśmy silniki i obładowane wieloma rzeczami ruszyłyśmy w stronę San Cristóbal. „Przed nami duże perspektywy!” – te słowa świętego Eugeniusza nabierają dziś życia. Dzięki Bożej Opatrzności i ludziom, którzy nam pomagają, wyruszamy na misyjną przygodę.

S. VICTORIA ROMERO CORTÉS OMI

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze