Jamajka. Pamiętać o najbiedniejszych [MISYJNE DROGI]
Na Jamajce nie ma obowiązkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki – z wyjątkiem Wielkiego Piątku i Środy Popielcowej.
Modlitwa, post i jałmużna to według Kościoła katolickiego trzy najważniejsze założenia Wielkiego Postu. Jak je realizujemy w naszej diecezji Montego Bay? Albo jeszcze konkretniej – w naszej parafii w Reading? Protestancka kultura Jamajki sprawia, że ludzie lubią modlić się spontanicznie, mówią Bogu coś od siebie. Często się zdarza, że nawet w czasie homilii ludzie potrafią coś dopowiedzieć albo zwyczajnie wyrazić swoją aprobatę dla tego co ksiądz mówi – albo i dezaprobatę. Bywało również, że ktoś w czasie uniesienia czy innym emocjonalnym momencie liturgii, zaczął
wykrzykiwać słowa uwielbienia Boga. To mnie zupełnie wytrącało z równowagi. W tym kontekście łatwo domyślić się, że odczytywanie rozważań męki Pańskiej nie jest ich ulubioną formą modlitwy. Oczywiście, są wyjątki, które jak wiemy, potwierdzają regułę. W głównym kościele w Reading nabożeństwo drogi krzyżowej jest odprawiane codziennie przez cały Wielki Post. W modlitwie uczestniczy około piętnastu osób, a w piątki liczba modlących się sięga sześćdziesięciu wiernych. Ktoś może pomyśleć: przecież to garstka ludzi! Trzeba jednak pamiętać, że tylko 2% Jamajczyków to katolicy, moja parafia liczy ok. dwustu osób. Zatem procentowo na modlitwę przychodzi często więcej wiernych niż w Polsce.
Na Jamajce nie ma obowiązkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątki – z wyjątkiem Wielkiego Piątku i Środy Popielcowej. Niemniej, kierujemy jednak do naszych wiernych zaproszenie, by stosować taką praktykę, zwłaszcza w Wielkim Poście. Dla wielu z nich jest ona zupełnie niezrozumiała. Zwłaszcza dla biednych, których podstawowym pokarmem jest ryż i fasola, które nasza parafia przekazuje im raz w miesiącu w workach. Jakiś czas temu, gdy odwiedzałem pewną rodzinę, usłyszałem świadectwo: „Proszę ojca, niczego nam nie brakuje. Dostajemy ryż i fasolę raz w miesiącu. Czasami ktoś podaruje nam jeszcze coś innego. Jak nie mamy już co jeść, to zawsze są owoce – banany czy kokosy. Dziękuję Bogu za to co mam”. To mówiła mi Sashana, samotna matka dziewięciorga dzieci, najmłodsza córeczka ma niecały rok. Zapytałem wtedy o ojca maluchów. Czy pomaga, czy jakoś interesuje się swoimi dziećmi? Okazało się, że ojców jest wielu
i że żaden z nich nie pomaga. Ojciec najmłodszych dzieciaków obiecał, że będzie pomagał, gdy zacznie pracować. Niestety, do dzisiaj nie podjął się żadnego zajęcia. Taki obraz jamajskiej rodziny niestety jest już normą obowiązującą na całej wyspie. Przechodząc do tematu jałmużny warto tutaj przytoczyć piękne świadectwo mojej małej wspólnoty misyjnej, która zawsze pamiętała o tych najbiedniejszych i potrzebujących. Gdy były do rozdania jakieś ubrania lub żywność, to w pierwszej kolejności były przekazywane dla rodziny pani Sashany. Także przy okazji festynu parafialnego ludzie wykupowali dla nich posiłki. Zwieńczeniem Wielkiego Postu jest Wielki Tydzień i Triduum Paschalne. To również szczególny czas dla Jamajczyków. Obok wewnętrznego przeżywania tajemnic zbawienia nasza wspólnota chce pokazać i dać świadectwo, że Kościół katolicki jest obecny na Jamajce i jest przy tym bardzo żywy. Idziemy w procesji ulicami naszej miejscowości i śpiewamy pieśni odpowiednie do rozpoczynającej się celebracji – drogi krzyżowej czy Niedzieli Palmowej. Jezus Chrystus poniósł śmierć na krzyżu dla zbawienia wszystkich ludzi. Ta dobra nowina rozeszła się po całym świecie i dzisiaj ludzie na wszystkich kontynentach celebrują to wielkie wydarzenie. Różne zwyczaje, różne kultury i języki, ale duch przeżywanych świąt wielkanocnych jest ten sam. Złączeni w modlitwie i czuwaniu śpiewamy razem Alleluja!
ks. Tomasz Denicki
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |