Bp Edward Kawa: męczennicy z Wołynia zasługują na chrześcijańską sprawiedliwość [PODKAST]
Liczę na to, że będzie to list w podobnym charakterze do słynnego listu polskich biskupów do biskupów z Niemiec, w którym czytaliśmy: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. W naszych relacjach konieczne jest to, by stanąć w prawdzie – tak sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Ukrainy biskup Edward Kawa mówi o liście, który 7 lipca zostanie ogłoszony w Warszawie. Będzie to nowy list na temat pojednania między Ukraińcami a Polakami. List zostanie ogłoszony w związku z przypadającą w tym roku 80. rocznicą rzezi wołyńskiej.
W rozmowie z Maciejem Kluczką bp Edward Kawa podkreśla: „Męczennicy z Wołynia zasługują na chrześcijańską sprawiedliwość, na to żebyśmy mogli się za nich modlić, żebyśmy znali ich imiona, żebyśmy mogli wiedzieć, gdzie są pochowani”. Historia rzezi wołyńskiej to temat trudny i często dzielący Polaków i Ukraińców. Bp Kawa ma jednak nadzieję, że bezprecedensowa pomoc Polaków udzielona Ukraińcom po napaści Rosji na ich kraj sprawi, że uda się w tej sprawie dojść do historycznego porozumienia. Sekretarz generalny ukraińskiego episkopatu powiedział też o inicjatywie ukraińskich Kościołów w tej sprawie.
>>> O. Jacek Salij OP: od pojednania Polaków i Ukraińców zależy przyszłość naszego świata
Kościół rzymskokatolicki oraz grekokatolicki w Ukrainie również przygotowuje list w związku z rocznicą rzezi wołyńskiej. – Zostanie opublikowany na początku lipca. Podpisują go teraz wszyscy ukraińscy biskupi. Tworzył się długo, jest krótki, ale bardzo treściwy. To głos całego Kościoła w Ukrainie – podkreśla bp Kawa.
W rozmowie poruszony został też temat kontrowersyjnych wypowiedzi papieża Franciszka na temat wojny w Ukrainie. – Z jednej strony są ważne działania Stolicy Apostolskiej, są udane próby uwolnienia jeńców, jest przekazywana pomoc humanitarna. Watykan zajął jednoznaczną postawę jeśli chodzi o pomoc stronie poszkodowanej, czyli Ukrainie. Jednocześnie niektóre wypowiedzi Franciszka dla mnie – jako obywatela Ukrainy – są trudne i bolesne. Czasami nie mogę ich zrozumieć. Jako obywatel Ukrainy, który cierpi, oczekuję od ojca pocieszenia, a nie słów dyplomatycznie poprawnych – mówi wprost bp Edward Kawa, który od 2017 roku jest biskupem pomocniczym diecezji lwowskiej.
>>> Ambasador Ukrainy przy Watykanie: wierzę że papież Franciszek do nas przyjedzie [ROZMOWA]
Biskup, a zarazem franciszkanin opowiedział też o pomocy płynącej z Polski do Ukrainy. Biskup przyznaje, że sytuacja w ostatnich miesiącach diametralnie się zmieniła. – W pierwszych miesiącach wojny tej pomocy było bardzo dużo. Polska była w tej kwestii liderem. Do nas, do Lwowa, przyjeżdżało 15, 17 tirów dziennie. Teraz? Trzy albo cztery. Różnica jest duża, ale ważne jest też to, że dziś ta pomoc jest też precyzyjna – mówi duchowny. Podkreśla też, że gdy działania na froncie (jak np. ostatnie wysadzenie tamy w Nowej Kachowce) wymagają zwiększenia pomocy, to Polacy zawsze stają na wysokości zadania. Między innymi ten temat był powodem wizyty bp. Edwarda Kawy w Warszawie. Wziął on udział – w dniach 21 i 22 czerwca – w zgromadzeniu dyrektorów Caritas Polska. – Przyjechałem, żeby spotkać się z dyrektorami diecezjalnymi Caritas i podziękować im za ogromną pomoc oraz porozmawiać o tym, co czeka nas w najbliższych tygodniach – wyjaśnia gość podkastu misyjne.pl.
W rozmowie bp Edward Kawa opowiada też o polskich korzeniach swojej rodziny i o codziennym życiu we Lwowie, mieście oddalonym od frontu wojny, ale nieustannie narażonym na niebezpieczeństwo ataków.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |