Bp Jacek Kiciński: życie zakonne stanowi formę naśladowania życia Jezusa
Życie zakonne stanowi najbardziej radykalną formę naśladowania życia Jezusa Chrystusa – powiedział przewodniczący Komisji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego KEP bp Jacek Kiciński na konferencji prasowej przed Dniem Życia Konsekrowanego.
Zgodnie z decyzją papieża Jana Pawła II od 1997 r. w Kościele powszechnym w przypadające 2 lutego święto Ofiarowania Pańskiego obchodzi się Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Według założeń ma on być okazją do refleksji wspólnoty Kościoła nad darem życia poświęconego Bogu. Dla konsekrowanych jest to dzień dziękczynienia za dar powołania.
Przewodniczący Komisji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego Konferencji Episkopatu Polski bp Jacek Kiciński zaznaczył, że „bycie zakonnikiem to niesamowita przygoda przyjaźni z Panem Bogiem i z drugim człowiekiem”.
„Nie ma Kościoła bez życia zakonnego i nie ma życia zakonnego bez Kościoła” – podkreślił. Dodał, że „życie zakonne stanowi najbardziej radykalną formę naśladowania życia Jezusa Chrystusa”.
Przypomniał, że istnieją różne formy życia konsekrowanego: są zakony czynne, zakony kontemplacyjne, instytuty świeckie oraz dziewice i wdowy konsekrowane.
„Zakony uczą nas, jak wierzyć – wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego, uczą nas wierności (…) i pokazują nam, jak żyć wiarą na co dzień, czyli pokazują Chrystusowy styl życia. Wreszcie, zakony pokazują nam, że życie jest pielgrzymką” – powiedział bp Kiciński.
Agnieszka Podles, werbistka, misjonarka pracująca w szkole podstawowej w Paragwaju zaznaczyła, że w jej pracy równie ważna jak edukacja jest formacja uczniów. „Chodzi o kształtowanie charakteru i kształtowanie człowieka całościowo” – mówiła.
Wyjaśniła, że przez cztery lata pracowała na południu Paragwaju w miejscowości rolniczej Pirapo. Poinformowała, że werbistki otworzyły w Pirapo pierwsze w regionie liceum.
„Bogactwem dla mnie jest zwrócenie uwagi na formację ucznia. Zajęcia rozpoczynają się o siódmej odśpiewaniem hymnu narodowego oraz modlitwą i rozważaniem Słowa Bożego. Dopiero później dzieci rozpoczynają lekcje” – zastrzegła.
Dominikanin, ojciec Mykhailo Romaniv z Centrum św. Marcina de Porres pracuje w Fastowie na Ukrainie, gdzie dominikanie od 2015 r. prowadzą dom dla dzieci ulicy. Zaznaczył, że od wybuchu wojny ich najważniejszym zadaniem jest bycie na miejscu z tymi, którzy tego potrzebują.
„Od pierwszego dnia wojny zaczęliśmy przyjmować uchodźców, podobnie jak siostry dominikanki, które posługują w Fastowie” – mówił. Podkreślił, że zakonnicy często udają się w miejsca, gdzie trwają bombardowania i prowadzone są działania wojenne.
„Staramy się jeździć w habicie, żeby ludzie nas rozpoznawali. Dla tych, którzy stracili swoich bliskich lub ich domy zostały zburzone, którym wydaje się, że Bóg ich opuścił, ważne jest, żeby przytulić tę osobę i pokazać, że my jesteśmy z nimi, co oznacza, że Bóg ich nie opuścił” – zastrzegł. Zaznaczył, że tydzień temu odwiedzili Charków, a dwa tygodnie temu Chersoń.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |