fot. PAP/Tomasz Gzell

Bp Jarecki: ksiądz nie powinien uważać się w parafii za jedynego lidera

Nieraz wierni mają wrażenie, że w Kościele są dwie kategorie ludzi: kategoria A – duchowni i B – świeccy. Owocem synodu powinno być przypomnienie, że duchowni i świeccy mają swoje prawa i obowiązki i powinni być aktywnymi członkami Kościoła – powiedział PAP biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki.

Od października 2021 r. trwa XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja”. 24 czerwca podczas mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbędzie się uroczyste zakończenie etapu diecezjalnego synodu. Następnie rozpocznie się faza kontynentalna, a w 2023 – powszechna.

>>> Poznań: zaprezentowano pierwsze wnioski w ramach Synodu o Synodalności [+GALERIA]

Wiele środowisk zaangażowanych

Bp Jarecki przypomniał, że prace synodalne w archidiecezji warszawskiej przebiegały na czterech poziomach. „Najważniejszy był poziom parafialny. W każdej z 220 parafii archidiecezji powstał kilkuosobowy zespół synodalny ze świecką osobą kontaktową, która współpracowała z proboszczem” – wyjaśnił. Podkreślił, że na poziomie diecezjalnym odbyło się sześć spotkań synodalnych, w których uczestniczyli zarówno przedstawiciele parafii, jak i różnych środowisk katolickich, takich jak „Więź” czy Klub Inteligencji Katolickiej. Hierarcha poinformował, że w każdym spotkaniu uczestniczyło od 50 do 150 osób. „To były bardzo merytoryczne spotkania” – ocenił.

Fot. cathopic

Dodał, że pisemne relacje z prac synodalnych do diecezjalnego sekretariatu synodu przesłały również zrzeszenia i wspólnoty kościelne, takie jak Emmanuel, Droga Neokatechumenalna, Duszpasterstwo Rodzin czy środowisko dziewic konsekrowanych.

„Czwartym poziomem prac były indywidualne głosy poszczególnych ludzi – zarówno tych aktywnych w Kościele, jak i tych znajdujących się na uboczu – które zostały przesłane do nas mailem” – mówił bp Jarecki.

Przyznał, że najtrudniejszym zadaniem było stworzenie z tych wszystkich głosów spójnej syntezy. „Obecnie na ukończeniu są prace nad diecezjalnym dokumentem, który zostanie ogłoszony 24 czerwca podczas mszy św.” – poinformował. Wyjaśnił, że dokument zostanie następnie przesłany do Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, gdzie przygotowana zostanie synteza prac synodalnych Kościoła katolickiego w Polsce. Według bp. Jareckiego 10-stronicowy dokument będzie odzwierciedlał problemy najczęściej pojawiające się w synodalnej debacie. „Głównym tematem była relacja duchownych ze świeckimi i to, że za mało jest nieformalnych kontaktów między tymi grupami. Nieraz wierni mają wrażenie, że w Kościele są dwie kategorie ludzi: kategoria A – duchowni i kategoria B – świeccy” – ocenił.

To dopiero początek

Zdaniem hierarchy, najważniejszą rzeczą jest „budowanie większej wspólnoty w Kościele”. „Nieraz Kościół jawi się ludziom jako agencja usług religijnych, w której wierny przychodzi do kancelarii i zamawia jakiś sakrament, a brakuje wymiaru komunii. Chodzi o to, żebyśmy wszyscy czuli się pełnoprawnymi, aktywnym i odpowiedzialnymi członkami Kościoła” – zaznaczył.

Jednocześnie zastrzegł, że nie chodzi o to, by po zakończeniu synodu tworzyć w Kościele nowe struktury. „My mamy w Kościele struktury synodalne – jak rady parafialne – ale one często funkcjonują fasadowo. Jednym z owoców synodu powinno być ich ożywienie” – stwierdził.

„Zakończenie etapu diecezjalnego synodu to nie koniec, ale dopiero początek. Od tego momentu powinna zacząć się odnowa Kościoła – wracanie do jego natury. Przypomnienie, że na mocy chrztu św. mamy wszyscy – duchowni i świeccy – swoje prawa i powinniśmy być aktywnymi członkami Kościoła” – podkreślił.

Wskazał, że aby mogło się to dokonać, należy położyć większy nacisk na wychowanie do synodalności i otwartości kleryków w seminariach. „Chodzi o to, żeby ksiądz nie uważał się w parafii za jedynego lidera, który jako jedyny ma głos i słuszność, ale żeby umiał słuchać” – mówił bp Jarecki. Zdaniem hierarchy, wprowadzenie w życie postulatów synodu to długi proces, który ma doprowadzić do zmiany mentalności. „Nie dokona się on bez pogłębienia duchowego. Musimy bardziej i głębiej zrozumieć, czym jest Kościół i uwierzyć w asystencję Ducha Świętego” – ocenił.

Peryferia Kościoła

Podkreślił, że kolejnym ważnym tematem poruszanym podczas spotkań synodalnych była kwestia rozeznawania znaków czasu. „Chcemy sobie stawiać pytanie, co Bóg chce nam powiedzieć przez różne fakty i sytuacje, takie jak odchodzenie młodych ludzi od Kościoła” – wyjaśnił. Zaznaczył, że chrześcijańskie rozeznawanie ma być współpracą ludzkiej inteligencji z obecnością Ducha Świętego, we wspólnocie Kościoła.

„Dla mnie ten synod jest wielkim wezwaniem do uautentycznienia naszej wiary, żeby nie była ona tylko zwyczajowa, kultyczna, ale by była pogłębioną relacją z Bogiem” – zastrzegł.

Bp Jarecki przypomniał, że na początku synodu papież Franciszek wezwał do wsłuchiwania się w głos ludzi znajdujących się na peryferiach Kościoła. Przyznał, że choć w prace synodu w archidiecezji warszawskiej włączyli się przede wszystkim zaangażowani katolicy, to udało się wysłuchać również przedstawicieli środowisk pozostających na kościelnych obrzeżach.

„Przypominam sobie głosy przedstawicieli Stowarzyszenia Piotra Skargi, którzy obawiali się, że synod przekształci się w niemiecką Drogę Synodalną i doprowadzi do zmiany doktryny Kościoła” – powiedział.

Przyznał, że w jednym z diecezjalnych spotkań synodalnych wzięli również udział członkowie społeczności LGBT. „Te osoby bardzo sobie ceniły to, że zostały wysłuchane. Uczestniczące w spotkaniu osoby kontaktowe synodu zaznaczyły, że nie mogą zmieniać doktryny Kościoła, która w tym względzie jest jasna, ale chcą ich wysłuchać. Jednym z owoców tego spotkania jest podjęcie tematu organizacji duszpasterstwa tych środowisk” – poinformował bp Jarecki.

Fot. EPA/ABIR SULTAN

Zdaniem biskupa, konsultacje synodalne zaowocowały w środowisku osób LGBT także tym, że „przestały się czuć marginalizowane”. „Możemy mieć kontakt z tymi środowiskami, chociaż nie możemy zatajać nauki Kościoła na temat homoseksualizmu” – zaznaczył.

Hierarcha podkreślił, że „nieraz warto posłuchać zdania ludzi, którzy są trochę na zewnątrz, bo oni inaczej patrzą”. „Z peryferii nieraz lepiej widać niż z centrum” – stwierdził.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze