fot. PAP/Adam Warżawa

Bp Lityński: ołtarzami są dzisiaj karetki i sale szpitalne

Ołtarzem, gdzie dokonuje się cud Bożej miłości poprzez ludzką służbę są dzisiaj sale szpitalne, gdy wiele lekarzy, pielęgniarek zapomina o sobie, by być dla chorych” – mówił bp Tadeusz Lityński, który przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej w gorzowskiej katedrze.

Hierarcha podkreślił, że choć z racji obostrzeń nie odbywa się obrzęd obmycia nóg, to Bóg w ten wieczór nie rezygnuje z tego daru. – Jezus swoim gestem przypomina, że klęka przed każdym z nas. Klęka przed tobą, twoim małżeństwem, codziennymi zadaniami. Nie ma piękniejszej prawdy, że Chrystus jest dla nas, a nie my dla Niego – mówił biskup.

>>> Papież zachęca do kontemplacji krzyża: „pozwól zbawiać się ciągle na nowo!”

Bóg chce nam służyć

Kaznodzieja wskazał, że życie wiary to ciągłe odkrywanie, że Bóg przychodzi, by nam służyć. – By klęknąć przed naszym brudem, by swoją krwią oczyścić nas z tego, co grzeszne. Bóg przez wieki szukał różnych sposobów, aby przekonać nas o swojej miłości, by zapewnić, jak jest w nas zakochany. Ponieważ to miłość potrafi uklęknąć, miłość potrafi obmyć i ucałować to, co brudne. Pozwalamy na to Bogu jeśli prowadzimy życie modlitwy – kontynuował.

>>> Jak przeżyć Wielkanoc w domu? [DUCHOWY PORADNIK]

To był trudny rok dla życia sakramentalnego Kościoła i naszych parafii. Wiele osób z powodu choroby, kwarantanny, lęku nie mogło i nie może przyjść do swoich kościołów. – Bóg jednak w tym, jakże dramatycznym czasie pokazuje, jak na wielu ołtarzach, których może wcześniej nie dostrzegaliśmy, dokonuje się cud Eucharystii, cud Bożej miłości, klękającej przed człowiekiem i nic nie oczekującej w zamian – podkreślił biskup.

fot. EPA/JOSE JACOME

Miłość ma ostatnie słowo

– Tym ołtarzem, gdzie dokonuje się cud Bożej miłości poprzez ludzką służbę są dzisiaj sale szpitalne, gdy wiele lekarzy, pielęgniarek zapomina o sobie, by być dla chorych. Tymi ołtarzami są karetki, gdzie ratownicy, często bez chwili wytchnienia śpieszą na wezwanie do kolejnych potrzebujących. Eucharystia wydarza się w wolontariuszach, którzy robią zakupy samotnym seniorom, w strażakach rozdających maski ochronne, w panu stojącym za kamerą, by ta transmisja dotarła do wielu osób, w rodzicach, siedzący w domach ze swoimi dziećmi, w zwykłym, codziennym telefonie do osoby bliskiej ze zwyczajnym pytanie: czy wszystko dobrze? Tym ołtarzem są nasze mieszkania z wszystkimi obowiązkami miłości i przebaczenia, ciężkiej pracy i drobnych gestów życzliwości – dodał.

>>> Śmieci zbliżają nas do śmierci, a nie do życia (słów kilka o ekologicznej Wielkanocy)

W tych wszystkich znakach Boża miłość klęka dziś przed drugim człowiekiem. – Można mieć żal do Pana Boga, że nie możemy być dziś w świątyni, można mieć żal, że wokół nas tyle cierpienia i śmierci, ale Eucharystia uczy, że zawsze o wiele więcej jest miłości. Ona ma ostatnie słowo. I tak jak na ołtarzu w czasie Eucharystii niebo łączy się z ziemią, Boski Duch z materią, tak niech w codzienności Boża i nasza miłość łączy się z tymi, którym służymy, którym pomagamy realizując Ewangelię – podkreślił na zakończenie biskup.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze