Bp Muskus: Maryja jest Matką nadziei bo doświadczyła zwycięstwa życia
Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, każe nam szukać źródeł nadziei dla siebie i świata. Jest też wołaniem o naśladowanie Maryi w Jej wierności Bogu do końca – mówił bp Damian Muskus OFM w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Hierarcha przewodniczył tam Mszy św. w uroczystość NMP Królowej Polski.
W homilii bp Muskus przypominał, że w dziejach polskiego narodu jest ukryta mądrość, która „każe w chwilach największych prób oddawać się w opiekę Maryi”. – W ważnych momentach ponawiano ślubowania, wierząc, że Polska, jako Królestwo Maryi z Jej pomocą, przetrwa trudne czasy i odrodzi się na nowo – mówił.
>>> Komunia duchowa. Krótki przewodnik
Dziś, gdy wokół nas powstają kolejne obszary niepewności i ogniska bólu, potrzeba maryjnej odwagi zaufania Bogu wbrew wszystkiemu. Potrzeba ludzi wychowanych w Jej szkole, którzy będą nieść nadzieję zrozpaczonym, ochronę najsłabszym, ulgę cierpiącym i płaczącym. Dziś nie potrzeba nam walki o swoje, o znaczenie, o prestiż, o władzę. Dziś potrzeba nam walki o dobro, o zdrowie, o bezpieczeństwo, o spokojną i radosną przyszłość – uwrażliwiał.
Odwołując się do Ewangelii o Maryi stojącej pod krzyżem Chrystusa, hierarcha podkreślał, że Niepokalana przeżyła wówczas najtrudniejszą godzinę swojego życia, jednak Jej wierność Bogu nie została zachwiana i sprawdziła się w czasie próby. – Jej postawa to wzór dla tych, którzy przeżywają swój czas kryzysu, dla tych, którzy czują, że tracą wszystko, co kochają, dla tych, w których umiera nadzieja – dodał.
>>> „Wszystko postawiłem na Maryję”. 10 cytatów kard. Wyszyńskiego o Maryi i różańcu
Gdy rozpada się świat, jaki znaliśmy, trzeba szukać fundamentów nadziei. Maryja stojąca pod krzyżem jest Matką nadziei – wskazywał bp Muskus. Jak argumentował, Maryja nie pozwoliła, by rozpacz „ograniczyła Jej horyzonty”.
Jest Matką nadziei o horyzontach ponad doczesność, bo doświadczyła zwycięstwa życia. Horyzontem Jej miłości do Jezusa nie był grób i strata, żałoba i łzy, ale zmartwychwstanie i radość, pokój serca i światło, które rozprasza mrok. Dziś Maryja wskazuje ten horyzont nadziei wszystkim udręczonym lękiem, samotnością, krzyżem izolacji, poczuciem braku bezpieczeństwa – stwierdził.
Maryja jest Matką nadziei, bo miłość była Jej oddechem. Nadzieja nie rodzi się sama z siebie. Ona kiełkuje dzięki sile miłości. Człowiek, który nie kocha, traci zdolność budzenia nadziei w sobie i w innych. Jeśli chcemy żyć nadzieją, czyli stale słyszeć w sercu taki szept, który mówi: „jutro będzie lepiej”, musimy wpierw pozwolić opanować się miłości – dodał.
Krakowski biskup pomocniczy podkreślał ponadto, że centrum życia Maryi stanowił sam Bóg i obcy był Jej egoizm, a wszystkie decyzje i wybory konfrontowała z wolą Najwyższego. – Nic nie wypływało z jej zachcianek i z troski o siebie. W boskiej szkole uczyła się żyć dla innych. Być dla Jezusa i bliźnich to motto całego życia Maryi – zauważył.
>>> Uroczystość NMP Królowej Polski: w tym roku wyjątkowo 2 maja
Bp Muskus wskazywał, że zaproszenie Maryi do własnego życia i „wzięcie Jej do siebie”, jak zrobił to św. Jan, jest zobowiązaniem. – Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, każe nam szukać źródeł nadziei dla siebie i świata. Jest też wołaniem o naśladowanie Maryi w Jej wierności Bogu do końca – wyjaśniał hierarcha.
Na zakończenie wezwał, by oddać Matce Bożej czas próby, który przeżywamy. – Obyśmy wyszli z niego umocnieni nadzieją, wrażliwsi na drugiego człowieka, bardziej odpowiedzialni za dobro ojczyzny, troszczący się o wspólnotę Kościoła, solidarni z potrzebującymi i oddani Bogu bez reszty – podsumował.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |