fot. cathopic/quasten

Bp Muskus: prawda w życiu kapłana chroni go „od aktorstwa, od udawania”

Módlmy się o odwagę, byśmy potrafili uznać swoją grzeszność i stanąć w prawdzie o Kościele jako wspólnocie ludzi słabych, wciąż potrzebujących nawrócenia i uleczenia – mówił bp Damian Muskus OFM do zgromadzonych w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie księży uczestniczących w kapłańskiej pielgrzymce pokutnej.

Pokutna modlitwa kapłanów archidiecezji krakowskiej za Kościół w tym roku miała miejsce w pięciu wyznaczonych dla poszczególnych rejonów archidiecezji sanktuariach: św. Jana Pawła II w Krakowie, pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, Gaździny Podhala w Ludźmierzu oraz w sanktuariach maryjnych w Myślenicach i Trzebini.

Kapłani złożyli wielkopostną jałmużnę na rzecz krakowskich hospicjów dziecięcych: im. ks. Józefa Tischnera oraz Alma Spei, a także dla Hospicjum św. Łazarza.

>>> Za te grzechy zwykła pokuta nie wystarczy

Uznać świętość Boga i swoją nędzę

W Sanktuarium św. Jana Pawła II modlitwom przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Homilię podczas Mszy św. wygłosił bp Damian Muskus OFM. Nawiązując do przypowieści o modlitwie faryzeusza i celnika podkreślał, że w świątyni jerozolimskiej spotkały się dwa światy: świat pychy i świat pokory.

>>> Poznań: modlitwa w katedrze za grzech wykorzystania seksualnego

O modlitwie faryzeusza mówił, że przybrała ona kształt „poematu ku czci samego siebie”, a Bóg służył mu tylko jako „lustro, w którym ten się przegląda”. Inni ludzie są zaś jedynie tłem, na którym może się korzystnie wyróżnić. – W tej modlitwie Bóg nie jest wielbiony, On jest lekceważony – zauważył krakowski biskup pomocniczy.

Jego zdaniem, celnik był świadom, „jak wiele w życiu zepsuł, jak jest słaby i grzeszny”, uznał świętość Boga i swoją nędzę. – Wie, że od Pana zależy jego los. Nie ma przed Bogiem żadnych zasług, przychodzi do Niego z pustymi rękami. Celnik to człowiek, który jest przed Nim jak żebrak: może tylko prosić o wybaczenie – opisywał kaznodzieja.

fot. PAP/Piotr Nowak

W którym świecie chcą nas widzieć ludzie?

– Poczucie wyższości, urzędniczy styl, lekceważenie ludzi, arogancja, brak empatii, celebrowanie siebie, podkreślanie własnych zasług, pragnienie godności, permanentny niedosyt pochwał – charakteryzował świat pychy. O świecie pokory mówił, że należy do niego „wyrozumiałość, cierpliwość, wewnętrzna radość, prostota, umiejętność słuchania, współczujące serce, gotowość niesienia pomocy i gotowość do poświęceń, niedbałość o honory i zaszczyty”.

>>> Abp Skworc: pragniemy stanąć i stajemy po stronie małych i słabych

– W którym świecie lepiej się odnajdujemy? Który świat jest bardziej ewangeliczny? W którym świecie chcą nas widzieć ludzie? W jakim świecie powinien żyć naśladowca Tego, Który w wieczerniku umywał uczniom nogi? W świecie pychy, czy w świecie pokory?- pytał zgromadzonych w papieskim sanktuarium kapłanów.

Jak stwierdził, odpowiedź jest oczywista, ale niepełna, bo „świat pokory wymaga świata prawdy”. – Potrzebna jest osobista więź z Jezusem, umacniana codzienną, wierną modlitwą, życiem sakramentalnym i świadczoną miłością miłosierną – wskazywał bp Muskus. Jak dodał, świat prawdy w życiu kapłana chroni go „od aktorstwa, od udawania” i czyni jego życie autentycznym i wiarygodnym.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze