Fot. PAP/DSNS

Charków: w kurii działa centrum pomocy charytatywnej

Kuria diecezji charkowsko-zaporoskiej jest ważnym centrum pomocy charytatywnej dla mieszkańców oblężonego miasta – powiedział agencji SIR ks. Grzegorz Semenkow, kanclerz diecezji charkowsko-zaporskiej Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego.

„W każdej chwili, kiedy zrzucają bomby, miasto jest niszczone. Na szczęście kuria już więcej nie ucierpiała, podobnie jak inne kościoły. W pobliżu synagogi spadła jednak bomba. W mieście nie ma wody, gazu ani elektryczności. Wyszedłem właśnie z domu, aby załatwić jakąś sprawę, i zobaczyłem bardzo długie kolejki ludzi zarówno w supermarketach, jak i w aptekach, gdzie wpuszczają ludzi stopniowo, w sposób uporządkowany” – powiedział duchowny.

>>> Ksiądz z Charkowa: siłą dla ludzi jest modlitwa

Trwa nieustanne bombardowanie z powietrza

„W tej chwili w mieście nie ma rosyjskich żołnierzy, ale trwa nieustanne bombardowanie z powietrza. Dlatego prosimy o przestrzeganie zielonych korytarzy, aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom i umożliwić dotarcie pomocy humanitarnej, ale przede wszystkim prosimy o ochronę nieba, postanawiają o ustanowieniu strefy zakazu lotów nad Ukrainą, aby jak najszybciej zaprzestano ataków lotniczych na miasto” – powiedział kanclerz kurii charkowsko-zaporoskiej.

Bardzo narażone na niebezpieczeństwa są w mieście przede wszystkim osoby starsze pozostawione same w domach, które nie mogą wychodzić z domu. Osoby te telefonują do kurii, skąd, w miarę możliwości, przekazywana jest im pomoc w postaci żywności czy lekarstw. Kuria diecezji charkowsko-zaporoskiej stała się centrum dystrybucji wszelkiej pomocy i punktem odniesienia dla całego miasta. Przygotowuje też m.in. posiłki dla żołnierzy.

Do Charkowa napływa pomoc humanitarna. „Dziś na przykład czekamy na przyjazd pociągu, a biskup szuka ludzi, którzy mogliby pojechać na stację, aby odebrać tę pomoc i zawieźć ją do szpitali. Problemem jest również znalezienie bezpiecznego, ale i wygodnego miejsca na paczki, które do nas przychodzą. Próbujemy dowiedzieć się, czy możemy zabrać je do teatru miejskiego, ale nawet teatr nie ma już drzwi i okien” – powiedział agencji SIR ks. Grzegorz Semenkow.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze