fot. unsplash / Volodymyr Hryshchenko

„Co będzie po życiu?” Módlcie się o dobrą śmierć – zachęca kard. Müller

Życie chrześcijańskie od początku związane jest z nadzieją na osiągnięcie życia wiecznego. Jednak ciągle na nowo pojawiają się w nas pytania dotyczące śmierci, sądu ostatecznego, czyśćca, piekła. Pytaniom wychodzi naprzeciw – w swojej najnowszej książce „Cud nieśmiertelności. Co będzie po życiu ziemskim?” – kardynał Gerhard Müller

Na swoim pisarskim koncie ma już książki na temat dogmatyki, chrystologii. Jest też autorem wielu publikacji dotyczących kondycji współczesnego Kościoła. W swojej najnowszej książce zajął się eschatologią. Jak podkreślił w czasie spotkania w Warszawie kardynał Gerhard Müller, marksizm XX wieku chciał, żeby Kościół interesował się tylko tym, co po śmierci. – Według tego nurtu ideologicznego Kościół nie powinien interesować się życiem doczesnym człowieka. Sobór Watykański II powiedział jednak jednoznacznie, że nie można rozdzielić tego, co po śmierci, od tego, co teraz – mówił były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

fot. Maciej Kluczka / Misyjne Drogi

Co po śmierci?

Kościół – zdaniem hierarchy – ma do wykonania ogromne zadanie, zlecenie humanistyczne. – Zadaniem Kościoła jest przekonanie człowieka, że jego egzystencja nie kończy się wraz ze śmiercią. Człowiek zadaje sobie pytania: „Kim jestem?”, „Skąd pochodzę?”, „Co będzie ze mną po śmierci?”. Jako Kościół uważamy, że Chrystus na nie wszystkie odpowiada – mówił kardynał. W tych pytaniach chodzi jednak nie tylko o wiedzę człowieka, ale także o jego zbawienie. – Bo co mi z tego, że będę mieć bilet na autobus, skoro nie będę wiedzieć, dokąd jedzie? Jezus jest drogą, ale i celem – dodawał.

– Nasze życie wieczne zaczyna się wraz z pierwszym kontaktem z Jezusem, już w czasie sakramentu chrztu. Później boimy się naszej śmierci, ale jako osoby wierzące wiemy, że wraz ze śmiercią nie wpadamy w czarną otchłań, w nicość, ale w ręce Boga – podkreślał gość warszawskiego spotkania.

Akademia Platona (mozaika z Pompeii), fot. departments.bucknell.edu/History/Carnegie/plato/academy.html, commons.wikimedia.org

Kard. Gerhard Müller zachęcił, by w eschatologicznych rozważaniach nie odnosić się wyłącznie do filozofów aktualnych, ale i do tych z czasów przedchrześcijańskich. – Platon mówił, że miłość jest domeną boską, że miłość to mądrość. A żył przecież w czasach przed Chrystusem. Podobnie mówił apostoł Paweł na areopagu, twierdząc, że ludzie sami z siebie szukają prawdy, szukają Boga. Ta synteza ludzkiego poszukiwania i boskiej odpowiedzi to jest właśnie wiara chrześcijańska – wyjaśnił.

Od Platona do Chrystusa

– Wiara nie jest czymś przeciwnym naszej naturze, ale podnosi naszą naturę ku jej wyższemu celowi – dodał. A więc – jak przekonuje watykański hierarcha – już Platon stwierdził, że dusza jest nieśmiertelna, w jakiś sposób więc boska. – Platon, 400 lat przed Chrystusem, wspomniał o sądzie, który czeka każdego człowieka. Także dla niego ważne było połączenie ciała i duszy. Dla Platona ciało było domem, w którym mieszkamy. A przecież podobnie na ciało patrzą chrześcijanie, ciało to świątynia Ducha. Wierzymy też, że w Chrystusie zmartwychwstanie cały człowiek, także jego ciało. Nieśmiertelność duszy i zmartwychwstanie to posłanie, z którym przychodzi Kościół do świata – podkreślał.

Wszyscy więc staniemy przed Bożym trybunałem. Jak podkreślał autor książki (wydanej nakładem wydawnictwa Esprit), ważne jest jednak, by być ostrożnym, by nie spoglądać na tę pozaziemską przyszłość wyłącznie naszymi oczami, ze swojej perspektywy. – Ona bowiem może pokazywać Boga jako sędziego, który sądzi ściśle według paragrafów. A Bóg jest miłością. I wszystko, co zrobiliśmy dobrego, łączy nas z Bogiem, a wszystko co złe od tej miłości nas oddziela – podkreślał gość warszawskiego spotkania. Kard. Müller piekło opisał jako metę, którą sami sobie przygotowujemy, odmawiając przyjęcia Bożej miłości. – To nie jest miejsce kaźni. Jezus mówi o piekle nie w celach propagandowych, ale po to, by pokazać nam drogę. Chce dać nam nadzieję i zachętę do pozytywnego angażowania naszych talentów – dodał niemiecki hierarcha.

>>> Wacław Hryniewicz OMI: zbawienia nie można zawłaszczyć dla niewielkiej grupy

fot. Maciej Kluczka / Misyjne Drogi

Odnosząc się do tytułu swojej książki („Cud nieśmiertelności”), kardynał wyjaśnił, że chrześcijanin niesie w sobie nadzieję i wiarę w nieśmiertelność. – Dokonać może tego wyłącznie Bóg – tłumaczy kard. Gerhard Müller.

Tajemnice, których nie da się zrozumieć

Autor książki odniósł się do myśli teologicznej dotyczącej „nieograniczonego Bożego miłosierdzia”. – Takie podejście w gruncie rzeczy neguje ideę piekła – uważa kardynał. Czy więc potępienie człowieka przez Boga jest możliwe? – Tu dochodzimy do granic tego, co możemy sobie wyobrazić. Jednak nie możemy naszym ograniczonym rozumieniem narzucać Bogu tego, co jest możliwe – odpowiadał.

Kard. Müller, kontynuując swe rozważania, podkreślił, że kolejną tajemnicą, której nie jesteśmy w stanie zgłębić, jest tajemnica miłości Boga, która jest dawana człowiekowi w pełnej wolności. – Miłość do Boga – by była prawdziwa – musi być poza jakimkolwiek przymusem. Człowiek ma możliwość nieprzyjęcia tej miłości. To jest kolejna tajemnica, której naszym rozumiem nie jesteśmy w stanie pojąć. Tak samo nie jesteśmy w stanie zrozumieć czegoś, co jest radykalnie złe. W takich momentach należy zaufać Bogu – wyjaśnił.

Tak jak niebo nie jest pośmiertnym eldorado, tak piekło nie polega na pośmiertnym doznawaniu najwymyślniejszych tortur, za pomocą których wzgardzony kochanek dokonuje okrutnej zemsty, tortur potęgowanych brakiem widoków na to, że kiedykolwiek opuści się to straszliwe miejsce.

To nie my „idziemy” do piekła, ale piekło będzie trwałym sprzeciwem wobec odnowienia nas w miłości Boga., przychodzi do nas. „Piekło”, którego niewinne ofiary tyranów doświadczały w obozach pracy i zagłady, stanowi tylko plastyczne określenie nieopisanego zła doznawanego od innych ludzi. Piekło, jako stan ostatecznego oddzielenia potępionych od Boga, dotyczy grzeszników, którzy z premedytacją i w sposób radykalny do ostatniego tchnienia odrzucali miłość Boga i bliźniego.

„Ogień piekielny” nie jest narzędziem dręczenia potępionych na duszy i ciele w celu instynktownego czy wręcz rozmyślnego zaspokajania żądzy zemsty lub wykorzystania do tego demonicznych istot, bo taka – zupełnie absurdalna – wizja sprzeciwia się trójjedynej miłości przenikającej życie Boga.

(fragment książki „Cud nieśmiertelności”, wydawnictwo Esprit)

Sprawiedliwy sędzia

Przy tego typu rozważaniach często pojawiają się pytanie: „A czy Hitler pójdzie do piekła?”, „Co stanie się ze zbrodniarzami wojennymi?”. – Na pewno nie trafią do piekła po to, by nasze zapotrzebowanie na zemstę, czy nawet sprawiedliwość, było zaspokojone – odpowiada duchowny. Dodaje jednak od razu, że nie możemy patrzeć na sąd ostateczny jako na sytuację, w której „wszystko zostanie odpuszczone”. – Bóg, i tylko Bóg, może wejrzeć w nasze serca i to tylko On może być sprawiedliwym sędzią – tłumaczył.

Bóg Ojciec na słynnym fresku Michała Anioła. fot. cathopic

W naszym myśleniu o sądzie ostatecznym oraz o życiu wiecznym – podkreśla kard. Müller – nie należy przyjmować stanowiska, że „dobry Bóg wszystko obejmie swoim miłosierdziem. Także te trudne sprawy i złe sytuacje”. – Z drugiej jednak strony złym nastawieniem jest zwątpienie albo strach, bo Bóg – w swym miłosierdziu – może przebaczyć każdemu człowiekowi, jeśli ten tylko się otworzy. Przebaczył Piotrowi, gdy ten trzy razy się Go wyparł. Ale Judasz za to odepchnął od siebie Boże wybaczenie – mówił kardynał. – W życiu duchowym bardzo ważna jest pokora – podkreślił.

Lęk przed śmiercią

– Śmierć to narodziny dla nieba, bo każdy ochrzczony otrzymał obietnicę zmartwychwstania – mówił dalej kardynał. Naturalnym jednak elementem kondycji człowieka jest lęk przed śmiercią. Każdy go odczuwa, choć każdy w innym stopniu. – Jako chrześcijanin nie mówię, że śmierć jest problemem, bo Chrystus ten problem przełamał – tłumaczył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. – Przeżywamy żałobę po śmierci bliskich, bo ich kochamy, bo odczuwamy ich brak. Jako ludzie wiary jesteśmy jednak przekonani, że kiedyś zmartwychwstaną w Chrystusie – dodał. I przywołał fragment trzeciego rozdziału Księgi Mądrości:

Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga
i nie dosięgnie ich męka.

Zdało się oczom głupich, że pomarli,
zejście ich poczytano za nieszczęście

i odejście od nas za unicestwienie,
a oni trwają w pokoju.

Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni,
nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. (Mdr 3,1-4).

Kard. Gerhard Müller zachęcał do częstej modlitwy o dobrą śmierć (teksty takiej modlitwy są dostępne w modlitewnikach oraz w internecie). – Można ją praktykować codziennie wieczorem, kiedy powinien w nas umierać stary człowiek, stary Adam, a rodzić się w nas ma wtedy Chrystus – mówił duchowny.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze