fot. cathopic / Diego Zamudio

Siostra Anna Czajkowska: Bóg po śmierci chce dla nas jedynie nieba

Jeśli wierzymy, że miłość jest mocniejsza od śmierci, to jednocześnie musimy rozumieć, jaką miłością jest Bóg. Wtedy wykluczymy myśl, że Bóg daje śmierć. Bóg ją przezwycięża. W Chrystusie już każdy z nas doświadczył zmartwychwstania – mówiła s. Anna Czajkowska WDC (Zgromadzenie Zakonne Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych). Siostra Anna prowadziła spotkanie wokół tematu „Miłość mocniejsza od śmierci. Czy zmarłym można jeszcze pomóc?”. Spotkanie zorganizowało warszawskie Obserwatorium Wiary działające przy klasztorze dominikanów na Służewie.

Siostra zaznaczyła, że wielokrotnie ludzie wierzący mają fałszywy obraz Boga i niezgodną z nauczaniem Kościoła wizję śmierci i życia pozaziemskiego. W celu nakreślenia prawidłowego obrazu „tego, co po śmierci” prelegentka posłużyła się fragmentem Ewangelii o bogaczu i Łazarzu. Jak zaznaczyła, to przypowieść, która wiele mówi o sytuacji duszy po śmierci.

Przepaść i Pascha

Przytoczmy ten fragment: „Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: «Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu». Lecz Abraham odrzekł: «Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać»”.

>>> Czy jako ludzie wiary jesteśmy zainteresowani świętością?

autor: Fyodor Bronnikov, fot. etnaa.mylivepage.ru/image/411/12132_ПритчаоЛазаре._1886.jpg, commons.wikimedia

Autorem tej przepaści jest bogacz. Powstała dlatego, że nie zobaczył w Łazarzu brata. Nie jest ona dziełem Boga. A to właśnie dzięki Chrystusowi można przejść ze stanu czyśćca do wiecznej szczęśliwości; przezwyciężyć tę przepaść – wyjaśniała s. Czajkowska. Bogacz komunikuje się z Abrahamem i Łazarzem; oni go widzą i słyszą. Tego naucza też Kościół – między świętymi a oczyszczającymi się w czyśćcu jest kontakt. Już wtedy był – w starotestamentowej Otchłani – ale nie było jeszcze przejścia, bo bramy nieba nie były jeszcze otwarte. Były zamknięte przez grzech Adama, a nie były jeszcze otwarte, bo nie dokonała się śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, czyli Pascha, a więc przejście – tłumaczyła s. Czajkowska. Podkreśliła dalej, że czyściec, rozumiany jako możliwość oczyszczenia ze skutków naszych nieodpokutowanych grzechów, jest darem Ojca przez Chrystusa, bo umożliwia pokonanie barier uniemożliwiających osiągnięcie nieba bezpośrednio po śmierci. Jednak to my jesteśmy twórcami tych przeszkód i my odpowiadamy za cierpienie, które towarzyszy ich usuwaniu. Widać to także na przykładzie bogacza. – To on stworzył tę przepaść, on związał się swoim sposobem myślenia, życia; życia bez wrażliwości na drugiego człowieka – mówiła prelegentka.

Życie wieczne już teraz

Siostra Czajkowska przypomniała, że już pierwsi chrześcijanie mówili o sobie: „żyjący”, co oznaczało „zwróceni ku Ojcu przez Chrystusa mocą Ducha Świętego”. My już w sobie mamy życie wieczne, ono nie zaczyna się po śmierci, ale już teraz, gdy uczestniczymy w życiu Trójcy Świętej – wyjaśniła. Autorka wielu książek dotyczących życia po śmierci podkreśliła, że wiele jest miejsc w internecie, które „sieją spustoszenie w sercach wierzących”. Swoją wiedzę na temat życia pozagrobowego często opieramy na objawieniach prywatnych. A one nie są nam potrzebne do zbawienia. Wszystko na temat czyśćca znajdziemy w Piśmie Świętym, a szukamy tej wiedzy często gdzieś daleko – podkreśliła.

Zainteresowanie wierzących zdobywają np. akcje „czyszczenia czyśćca”. – Czyśćca się nie czyści! Nawet postem, różańcem czy odpustami – tłumaczyła. Duszy czyśćcowej – wyjaśniała dalej – pomóc możemy tylko i aż naszą miłością do Trójcy Przenajświętszej. I życiem upodabniającym nas do Boga. – Bóg nie karze czyśćcem. To nie jest kara, ale łaska dla człowieka. Bóg czeka na dusze, czeka z miłością. To my wybieramy sobie czyściec – już tu, na ziemi – swoim życiem – mówiła. Jeżeli to sobie uświadomimy, to łatwiej zrozumiemy, że duszom czyśćcowym możemy pomagać poprzez naszą miłość do Boga. W myśleniu o duszach czyśćcowych, ale także o naszym życiu po śmierci, warto zadawać sobie pytanie: „Co zrobiłam z tą szansą, by dzień po dniu upodobnić się do Chrystusa?”.

Jak podkreśliła siostra Czajkowska, jedynym, czego po naszej śmierci chce dla nas Bóg to niebo. – Bóg nas powołał do nieba, byśmy stanęli święci i nieskalani przed Jego obliczem. To jest nasze jedyne przeznaczenie. Nie ma przeznaczenia do piekła. Jedyne przeznaczenie, które Bóg nam daje to przeznaczenie do świętości – wyjaśniała.

Wypaczenia i paradoksy

Kolejnym poważnym wypaczeniem w myśleniu o cierpieniu i śmierci są stwierdzenia w rodzaju: „Bóg dał mi chorobę żebym się nawrócił”, „Bóg sprawił, że mój syn miał wypadek, by dzięki temu przestał grzeszyć”. – To jest jakiś potworny paradoks. Robimy z Boga kogoś, kto posługuje się przemocą, chorobą, cierpieniem. A jednocześnie potrafimy powiedzieć, że „Bóg jest miłością”. Jak można to pogodzić?! – pytała s. Czajkowska. – To nie jest nasz Bóg. Bóg nie daje chorób, cierpienia, nie daje nam śmierci – podkreślała. I przypomniała, że w Piśmie Świętym jasno jest napisane, że „jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć”. – Nie można więc jednocześnie przyjmować tzw. dopustu Bożego, który zakłada, że Bóg dopuszcza cierpienie, choroby i wojny – wyjaśniała. Bóg nie jest twórcą zła czy cierpienia. Bóg przeprowadza nas swoją łaską przez takie doświadczenie. – Dzięki temu zło nie ma nad nami władzy, nie niszczy nas. Jeśli wierzymy Bogu, jeśli wchodzimy z Nim w trwałą relację, wtedy w doświadczeniu choroby Bóg daje moc, która pozwala nie odwrócić się od Niego w tak trudnym momencie – mówiła prelegentka. I zadała fundamentalne pytanie: „Czy Bóg, który jest samą miłością mógłby zadawać nam cierpienie? Cierpienie jest wytworem słabości i grzechu i tego, czemu człowiek się poddaje jeśli przestaje wpatrywać się w Jezusa”.

>>> Czyściec jest pełen nadziei. Największe cierpienie to tęsknota za Bogiem

Bóg Ojciec fresku Michała Anioła. fot. cathopic

Różaniec tak, ale…

Jedną z popularnych modlitw w intencji zmarłych jest modlitwa różańcowa. – Jednak to nie różaniec pomaga duszom czyśćcowym, ale rozważanie jego tajemnic, a więc rozważanie tajemnic naszego zbawienia – wyjaśniła prelegentka. Czy więc różaniec może „coś dać” duszom czyśćcowym? Ja – jako osoba modląca się – nic zmarłym nie daję. To Chrystus daje. Ja mogę jedynie Go o to poprosić, swoim życiem pełnym miłości do Niego, życiem – które tak jak modlitwa różańcowa – będzie rozważaniem Jego życia. I historii zbawienia – dodała.

Siostra Anna Czajkowska podkreśliła, że wiernych często dopada złudzenie pobożności. Możemy bowiem popaść w nastawienie, że „skoro tyle się modlę, to na pewno Bóg mnie wysłucha i pomoże duszom, w których intencji się modlę”. Siostra przywołała dwa fragmenty Pisma Świętego. Jeden z Apokalipsy świętego Jana (3, 14-21), który mówi: „Ty bowiem mówisz: «Jestem bogaty» i «wzbogaciłem się», i «niczego mi nie potrzeba», a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi”, który dobrze opisuje sytuację złudnej pobożności.

fot. freepik/YuriArcursPeopleimages

W poprawnej postawie, którą przybieramy w czasie modlitwy w intencji dusz czyśćcowych pomocny może być fragment z 15. rozdziału Ewangelii św. Jana: „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni”. – Dopiero gdy Jezus zamieszka w nas, możemy Go prosić i przez Niego pomóc przejść duszy z czyśćca do nieba – wyjaśniła. – To kluczowe zdanie, które Jezus skierował do ludzi, a my o nim często zapominamy. „Jeżeli we Mnie trwać będzie” – podkreśliła. – Pamiętajmy, że bliskim zmarłym pomożemy wtedy, gdy będziemy podobać się Bogu w swoim życiu, gdy będziemy trwać w stanie łaski uświęcającej – dodała. I zapytała: „Dlaczego święci tak bardzo pomagają nam i duszom czyśćcowym?”. – Bo oni tak bardzo kochali Boga – brzmiała odpowiedź. Przykładem modlitwy wypowiadanej w takiej postawie mogą być słowa: „Jeśli mój brat i siostra, którzy cierpią w czyśćcu mogą skorzystać z mojej mizernej miłości do Ciebie, Panie, to proszę niech mój bliźni zaczerpnie z Twojego nieskończonego Miłosierdzia”.

Im więcej kocham

Zależność – jak przekonuje s. Czajkowska – jest prosta. – Im więcej kocham, tym więcej mam do podzielenia się. To nie ja daję niebo duszom zmarłych, ale Chrystus. Ja mam Go kochać. Zmarłym pomaga już wyłącznie owoc mojej miłości do Boga. Im większa moja świętość, tym więcej daru, który może popłynąć do czyśćca. Nie liczba różańców w tym pomoże, ale głębokość mojej modlitwy i miłości do Boga – dodała. – To dzięki Chrystusowi istnieje przejście ze stanu cierpienia do stanu wiecznej szczęśliwości. On stał się naszym przejściem, drogą, Paschą.

fot. unsplash

W zrozumieniu tej sytuacji pomocne może być przypomnienie, że Chrystus zbawił nas nie przez cierpienie, ale przez miłość, której cierpienie nie przemogło. Żadne cierpienie, nawet to, które oznaczało Jego śmierć na krzyżu. Skoro Bóg zbawił nas przez miłość, to także nasza miłość do Boga może pomóc duszom czyśćcowym. – My, doświadczając cierpienia w swoim życiu i przeżywając je z miłością możemy włączyć się w dzieło zbawienia dokonane przez Chrystusa, które miało miejsce na krzyżu – mówiła siostra Anna. I przypomniała znane słowa Chrystusa: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. – Tak jest tutaj, na ziemi, tak też jest po śmierci – podkreśliła. Jezus jest Paschą.

W czasie więc tak popularnej modlitwy za zmarłych, jaką jest różaniec, nie rozmyślajmy o sobie, ani nawet o duszach czyśćcowych, ale o miłości Chrystusa do nas i o planie zbawienia, który zapisany jest w różańcowych tajemnicach. I pamiętajmy: to nie my wybawiamy dusze z czyśćca do nieba, to nie nasze dzieło. To dzieło Chrystusa, który jest Miłością. My możemy w to Jego dzieło – tylko i aż – się włączyć.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze