fot. PAP/Krzysztof Świderski

„Codziennie odmawiał różaniec” – Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach oblatów

Zmarły wczoraj Krzysztof Krawczyk dla wspólnoty parafialnej w Grotnikach koło Zgierza, do której należał i którą aktywnie budował, był parafianinem, bratem w wierze, który wielokrotnie wyciągał rękę do drugiego człowieka. Nie potrafił pozostać obojętnym na krzywdę drugiego człowieka. Był człowiekiem wierzącym i praktykującym.

Artysta regularnie przystępował do sakramentów. Jeśli nie mógł przyjść do kościoła, często prosił oblatów, aby przynieśli mu Komunię świętą do domu czy udzielili mu sakramentu namaszczenia chorych. 

Różaniec i koronka do Bożego Miłosierdzia

Tomasz Ewertowski OMI przybył do Grotnik jako proboszcz w lipcu 1995 r., kilka miesięcy później do parafii wprowadził się Krzysztof Krawczyk. Bardzo szybko zawiązała się między nimi nić porozumienia, działali wspólnie na rzecz społeczności lokalnej.

>>> Krzysztof Krawczyk, artysta związany z misjonarzami oblatami, nie żyje

Jego wiara była próbą powrotu do doświadczenia Boga z dzieciństwa – tłumaczy ojciec Ewertowski – Miał świadomość, że zagubił relację z Bogiem po śmierci ojca, gdy miał kilkanaście lat. W życiu dorosłym na nowo odkrywał obecność Boga i wzrastał w wierze.

Artysta razem z żoną codziennie odmawiał różaniec i koronkę do Bożego Miłosierdzia. Na jego posesji stała kapliczka poświęcona Matce Bożej. To właśnie Maryi Krawczyk zawdzięczał uratowanie życia z wypadku samochodowego. 

>>> Kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb Krzysztofa Krawczyka?

fot. PAP/Krzysztof Świderski

W Grotnikach

Ponadto artyście zależało, by w Grotnikach powstał kościół.  Wielokrotnie organizował koncerty charytatywne, z których dochód przeznaczony był na budowę świątyni. Pomagał też ubogim, co roku organizował wspólne kolędowanie w parafii. 

>>> Dojrzałość w wierze [ROZMOWA Z KRZYSZTOFEM KRAWCZYKIEM]

Niekiedy potrafił przerwać kolędowanie – wspominają oblaccy duszpasterze. – Przypominał, że są święta i nie przyszedł tutaj dawać koncertu: “Jeśli nie będziemy śpiewać kolęd wspólnie, ja idę do domu” – mówił.

 

Więcej oblackich wspomnień o Krzysztofie Krawczyku można przeczytać TUTAJ.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze