fot. pixabay

Czy będą nowe obostrzenia epidemiczne? Wicepremier Kaczyński odpowiada

Dziś stoimy przed kolejnymi decyzjami, bo trzeba zrobić wszystko, co jest realnie możliwe, żeby ograniczyć skutki następnej fali pandemii, jaka niewątpliwie się zbliża – powiedział szef PiS Jarosław Kaczyńsk w tygodniku „Sieci”.

Pytany przez „Sieci” o kwestię pandemii i zarzuty dotyczących braku konsekwencji przy wprowadzaniu obostrzeń, Kaczyński podkreślił, że „na każdym etapie rząd robił wszystko z najlepszą wolą, kierując się dostępną wiedzą, zapewne też nie unikając błędów”. „Dziś stoimy przed kolejnymi decyzjami, bo trzeba zrobić wszystko, co jest realnie możliwe, żeby ograniczyć skutki następnej fali, jaka niewątpliwie się zbliża” – podkreślił. Jak dodał, sytuację pogarsza fakt nowej mutacji wirusa, „bardzo zaraźliwego, choć wedle doniesień ze świata mniej zjadliwego”.

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, fot. PAP/Mateusz Marek

Pytany, jak daleko idące restrykcje, choćby dotyczące szczepień, byłby gotowy zaakceptować, Kaczyński odparł: „Panowie, to nie ma najmniejszego znaczenia, co ja byłbym gotów zaakceptować. Pytanie kluczowe dotyczy tego, co jest możliwe w parlamencie, co może wykonać aparat państwowy”. Podkreślił, że walka z pandemią jest dziś sprawą pierwszorzędnego znaczenia.

100 tys. zakażeń dziennie?

Konieczność walki z pandemią widzi też minister zdrowia. – Wariant Omikron koronawirusa zacznie dominować w Polsce pod koniec stycznia, a w najgorszym scenariuszu w kraju może być notowane wtedy ponad 100 tys. zakażeń dziennie, co oznaczałoby kryzys wydolności systemu opieki zdrowotnej. Gdyby tak się stało, rząd będzie wprowadzał ogólnokrajowe restrykcje. Na razie jednak prawdopodobieństwo wprowadzenia nowych obostrzeń w ferie zimowe jest niskie – poinformował w trakcie konferencji prasowej Adam Niedzielski.

>>> Niezaszczepieni nie mogą wsiąść do autobusu ani wypić kawy przy barze

Minister zdrowia Adam Niedzielski, fot. PAP/Albert Zawada

Niedzielski zapowiedział, że w przypadku zmiany trendu rozwoju pandemii rząd będzie wprowadzał nowe obostrzenia, raczej ogólnokrajowe, ale na razie wzrost liczby zakażeń traktowany jest jako poświąteczna anomalia, więc na razie decyzji o nowych restrykcjach nie ma. „Identyfikujemy rozwój pandemii jako anomalię poświąteczną, a nie zmianę trendu. Jeżeli mielibyśmy argumenty za tym, że jest to zmiana trendu, to oczywiście decyzje o kolejnych obostrzeniach będą podejmowane. Na tę chwilę takich decyzji nie ma” – powiedział Niedzielski. „Najważniejszym argumentem jest odniesienie do poprzedniego roku, kiedy w fazie spadków liczby infekcji w okresie okołoświątecznym, czy kończącym się na święcie Trzech Króli, też doszło do lokalnego przejściowego zwiększenia liczby przypadków” – dodał.

>>> Uczniowie wracają do nauki stacjonarnej

fot. EPA/FEHIM DEMIR

Rząd dysponuje różnymi prognozami dotyczącymi rozwoju epidemii, a w najczarniejszym scenariuszu w Polsce może być notowane ponad 100 tys. zakażeń dziennie, co oznaczałoby kryzys wydolności systemu opieki zdrowotnej. „Tutaj przygotowujemy dwa plany, dwustopniowe. Pierwszy z nich zakłada zwiększenie tej infrastruktury szpitalnej do poziomu 40 tys. łóżek, drugi, oparty na bardziej pesymistycznych założeniach, zakłada zwiększenie tej infrastruktury do 60 tys. łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19” – powiedział Niedzielski.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze