Do Sejmu trafił projekt „Aborcja to zabójstwo”
Do dwóch lat pozbawienia wolności za propagowanie aborcji przewiduje obywatelski projekt „Aborcja to zabójstwo”, złożony w środę w Sejmie wraz z blisko 150 tys. podpisów przez Fundację „Życie i Rodzina” kierowaną przez Kaję Godek. Projekt jest nowelizacją przepisów zawartych w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Data złożenie projektu w Biurze Podawczym Sejmu RP była symboliczna, gdyż 28 grudnia przypada święto Świętych Młodzianków Męczenników, czyli dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Co zawiera projekt „Aborcja to zabójstwo”? Działacze pro-life zamierzają wprowadzić zmiany do ustawy z z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Domagają się, by zakazać:
- publicznego propagowania jakichkolwiek działań dotyczących możliwości przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami
- publicznego nawoływania do aborcji na terenie kraju i poza jego granicami
- publicznego informowania o możliwości dokonywania aborcji na terenie kraju i poza jego granicami oraz produkowania, utrwalania, sprowadzania, nabywania, przechowywania, posiadania, prezentowania, przewożenia lub przesyłania druku, nagrań lub innych przedmiotów lub nośników danych zawierających treści dotyczące aborcji
„Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji eugenicznej był sukcesem w walce o obronę życia. Aborcjoniści nie mogli się z tym pogodzić, więc zintensyfikowali morderczą propagandę – omijając prawo, namawiają oraz pomagają w zabijaniu nienarodzonych dzieci. Ślady tej propagandy mogliśmy zobaczyć w całym kraju – dewastowano przystanki, billboardy, mury kościołów i zwykłe domy wypisując proaborcyjne hasła oraz pisząc numery telefonów do organizacji pomagających w mordowaniu dzieci” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
„Zmiany w prawie, które wprowadza „Aborcja to Zabójstwo” sprawią, że ohydne zabójstwo, jakim jest aborcja, nie będzie mogło być promowane, a proceder pomocnictwa w aborcjach będzie karany. Oznacza to, że wszelkie organizacje, które, omijając prawo i kpiąc z wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej, zajmowały się promowaniem mordowania dzieci – nie będą mogły tego bezkarnie robić. Dotyczy to także wszelkich infolinii aborcyjnych i pomocnictwa w tzw. 'turystyce aborcyjnej’ – informuje Fundacja „Życie i Rodzina”.
W uzasadnieniu projektu napisano, że zwolennicy aborcji organizują dyżury telefoniczne, w czasie których udzielają porad, w jaki sposób dokonać aborcji poza granicami kraju lub przy pomocy środków chemicznych sprowadzanych do Polski pocztą i rozprowadzanych pomiędzy matkami w ciąży. „Prowadzone są także kampanie społeczne mające pokazać zabicie nienarodzonego dziecka jako czynność normalną, niepodlegającą negatywnej ocenie, potrzebną, przynależną każdej kobiecie (np. kampania «Aborcja jest OK»). Dochodzi więc do sytuacji, w której państwo toleruje obecność w przestrzeni społecznej mniej lub bardziej sformalizowanych grup, które zajmują się umożliwianiem dokonywania zabójstw na ludziach, a tym samym do łamania powszechnie obowiązujących przepisów prawa” – brzmi fragment uzasadnienia projektu.
Zmiany przewidują szereg sankcji dla sprawców. Za propagowanie aborcji, w tym rozdawanie ulotek informujących o przerywaniu ciąży, projekt zakłada grzywnę, karę ograniczenia wolności lub karę pozbawienia wolności do dwóch lat. Tej samej karze podlegałby ten, kto „w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot lub nośnik danych”, zawierające treści proaborcyjne.
Aby Sejm zajął się tym projektem, musi on zawierać co najmniej 100 tys. ważnych podpisów polskich obywateli. Projekt musi wejść pod obrady do trzech miesięcy od jego złożenia w parlamencie.
Kluczowe dla poparcia projektu będzie stanowisko klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jednak posłowie Zjednoczonej Prawicy na razie od takiego poparcia się dystansują. Ich zdaniem, obecnie trudno stwierdzić, czy projekt zyska większość w Sejmie. Podkreślają, że w przypadku „projektów światopoglądowych” nie obowiązuje ich dyscyplina partyjna. PiS nie odrzuca też projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu, czyli głosuje za ich skierowaniem do pracy w odpowiedniej komisji sejmowej. Inne ugrupowania, w tym Koalicja Obywatelska i Lewica, będą raczej chciały odrzucenia projektu już w pierwszym czytaniu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |