Doświadczenie miłosierdzia było kluczowe dla wypełnienia misji Piotra
Zadaniem Piotra jest kontynuowanie misji Jezusa i określenie granic królestwa Bożego, a może to uczynić jedynie dzięki doświadczeniu miłosierdzia – stwierdza rozważając fragment Ewangelii czytany XXI niedzielę zwykłą roku A łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM. 30 września Ojciec Święty włączy go do Kolegium Kardynalskiego.
Poniżej tekst rozważania abp Pizzaballi:
Spróbujmy wysłuchać dzisiejszego fragmentu Ewangelii (Mt 16, 13-20) w kontekście rozdziałów, które go poprzedzają, tej części, którą niektóre Biblie słusznie nazywają „granicami Królestwa”. Skoro pytanie, które przewija się przez te rozdziały, dotyczy właśnie granic królestwa Bożego, to oczywiste jest, że pojawia się pytanie o nowość, którą przynosi Jezus; Jezus przynosi bowiem nowość, a tym samym przesuwa granice. Widzieliśmy to na przykład w ostatnią niedzielę, kiedy Jezus wyszedł poza granice Izraela i spotkał kobietę kananejską, która w jakiś sposób zmusiła Go do poszerzenia oficjalnych przestrzeni królestwa Bożego do tego stopnia, że stało się ono dostępne dla każdego człowieka. Mówiąc dokładniej, pytanie nie dotyczy nowości w sposób ogólny, lecz relacji między nowością a tradycją. Pod tym względem ważne jest przypomnienie dwóch fragmentów z Ewangelii św. Mateusza.
>>> Abp Pizzaballa: Jezus przede wszystkim walczy z barierami i przestawia granice
Pierwszy znajduje się na początku rozdziału 15, zawierającym właśnie polemikę między Jezusem a faryzeuszami dotyczącą tradycji. I tam Jezus odpowiada faryzeuszom, mówiąc, że tradycja, która nie jest zdolna do słuchania i ciągłego otwierania się na nowość Boga, objawiającą się w życiu codziennym staje się niema i ślepa, i jest jak roślina, która nie będąc zasadzoną przez Ojca, zostanie wyrwana (Mt 15, 13): nie przynosi już owoców, już niczemu nie służy.
Drugi natomiast ma miejsce na początku rozdziału 16, kiedy faryzeusze i saduceusze podchodzą do Jezusa, aby poprosić Go o znak z nieba, a Jezus odpowiada, odwracając pytanie i zachęcając swoich rozmówców, by potrafili interpretować znaki czasu, żeby wiedzieli, jak rozpoznać nowość, która dzieje się na ich oczach.
Przejdźmy zatem do dzisiejszej Ewangelii.
Jest to, co ludzie mówią o Jezusie, a wszystko to dotyczy przeszłości, mniej lub bardziej niedawnej: Eliasz, Jeremiasz, Jan Chrzciciel (Mt 16, 16). I jest jeszcze Piotr, który otwiera się na objawienie Ojca i w ten sposób jest w stanie pojąć absolutną nowość, którą przynosi Jezus. Nie jest to coś, do czego jest zdolny, nie jest to coś, co od niego pochodzi, z jego intuicji, z jego inteligencji. Piotr jest błogosławiony, ponieważ należy do grupy maluczkich (por. Mt 11, 25-27), którzy otwierają się na objawienie Ojca, którzy ukrywają tajemnice Królestwa przed tymi, którzy są zamknięci we własnej wiedzy, w pewności swoich tradycji, a objawiają je ubogim, spragnionym życia.
Podobnie jak kobieta kananejska z ubiegłej niedzieli, Piotr przemawia z serca, gdzie rodzi się wiara, która zawsze jest trochę obca, wiara, która nas przekracza, ponieważ została nam objawiona przez Kogoś innego. W tym kontekście należy również interpretować zmianę imienia narzuconą Piotrowi. Bardziej niż znaczenie dwóch imion (Szymon – stare i Piotr – nowe), ważny jest fakt zmiany imienia Piotra, ponieważ symbolizuje ono umieranie i narodziny na nowo.
Aby uzyskać dostęp do objawienia, które przynosi w sobie Jezus, a mianowicie, że Syn Boga żywego stał się człowiekiem, konieczna jest radykalna zmiana perspektywy. Piotr musi w pewien sposób umrzeć i narodzić się na nowo. Nie może pozostać taki sam. Tradycje, interpretowane na sposób uczonych w Piśmie i faryzeuszy mają tendencję do pozostawiania wszystkiego niezmienionym, ustalonym; objawienie Jezusa wprawia rzeczy w ruch, generuje życie, przekształca ludzkie egzystencje i relacje.
Owocem tej przemiany jest wezwanie do bycia częścią Kościoła: Piotr umiera jako jednostka i odradza się jako część Kościoła: „Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18). Kościoła, który zbuduje i zbawi nie Piotr, ale sam Jezus, i do którego Piotr będzie miał klucze wraz z władzą „związywania i rozwiązywania” (Mt 16, 19).
Wyrażenia używane do rozwiązywania i związywania przywołują różne znaczenia w Starym Testamencie. Jedno z najbardziej powtarzających się odnosi się do zezwalania i zakazywania, a także dotyczy interpretacji Prawa Mojżeszowego.
Tak więc, pozostając w logice, z jaką wysłuchaliśmy dzisiejszego fragmentu, moglibyśmy powiedzieć, że zadaniem Piotra będzie określenie granic Królestwa, tak jak uczynił to Jezus.
I będzie w stanie to uczynić nie dzięki swojej uczciwej wierności, na wzór uczonych w Piśmie i faryzeuszy, ale dzięki doświadczeniu miłosierdzia, które Pan okaże mu za każdym razem, gdy Piotr zapomni, że nie ciało i krew utrzymają go w jedności z Panem, ale pokorna wiara ubogich, którym Ojciec objawia Syna.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |