DPS to przede wszystkim dom, w którym potrzeba miłości [PODKAST]
Justyna Merda jest instruktorem kulturalno-oświatowym i pracuje w Domu Pomocy Społecznej w Poznaniu, gdzie zajmuje się m.in. fotografoterapią. Dzięki temu umacnia w ludziach dobre patrzenie na świat poprzez obrazy. W rozmowie z Karoliną Binek opowiada o tym, jak wygląda codzienność w DPS-ie, o trudnościach i radościach z tym związanych, o setnych urodzinach podopiecznych i czego nauczyła się dzięki tej pracy.
Justyna długo szukała pracy, która da jej spełnienie w życiu i – jak przyznaje – pomógł jej w tym Jezus:
Chciałam robić coś, co spowodałoby, że czułabym się spełniona. Poszłam na mszę i modliłam się o pracę, w której mogłabym się spełnić. Wróciłam do domu, zaczęłam oglądać ogłoszenia i dwa tygodnie później dostałam pracę w DPS-ie.
Ludzie z zewnątrz nie do końca wiedzą, z czym wiąże się praca i mieszkanie w DPS-ie, a to jest po prostu dom. Mieszka w nim więcej ludzi, ale staramy się dla nich stworzyć miejsce z zachowaniem tego wszystkiego, czego można doświadczyć w prawdziwym domu – opowiada Justyna.
W podkaście można usłyszeć też m.in. o:
- pierwszych miłościach, które zdarzają się w DPS-ie
- świętach i setrnych urodzinach obchodzonych w tej placówce
- fotografoterapii i emocjach, które wywołuje w ludziach
- tym, jak wygląda praca w DPS-ie na co dzień
- tym, czy warto szukać swojego miejsca w życiu
- tym, co może dać praca w DPS-ie.
Poniżej można też zoabczyć zdjęcia, które Jusytna wykorzystuje w fotografoterapii:
Galeria (4 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |