„Druga” Anny Hazuki. Macierzyństwo – szansa czy degradacja kobiety?
„To była pozornie książka o macierzyństwie. Chciałam, żeby była świadectwem rozwoju i spełnienia, jakie wydarza się w życiu tych, którzy cicho i spokojnie, dzień po dniu, obierają miłość jako główny kierunek swoich dążeń” – tak Anna Hazuka podsumowuje swoją książkę „Druga”, która ukazała się w Wydawnictwie Stacja7.
„Druga” to opis kobiecej drogi do siebie w świecie licznych pokus, wobec których staje współczesna kobieta. Mimo możliwości wyboru spomiędzy tysięcy opcji samorealizacji, autorka wybiera macierzyństwo. Czyli wariant, przedstawiany przez główny nurt kulturowy jako ślepą uliczka i koniec rozwoju.
Lęk
Autorka opisuje swój lęk przed macierzyństwem, bo „swoją karierę lokowałam raczej między karierą korporacyjną a pracą naukową” z „jakimś sensownym mężem u boku”.
Mąż się pojawił, a później pierwsze dziecko i przyszła chwila uświadomienia sobie, że traci się całkowitą kontrolę nad „moim fajnym, poukładaniem życiem”, bo nawet kilku maili nie ma kiedy wysłać. I poczucia, że stoi się na peronie, patrząc na odjeżdżające pociągi, tracąc szansę na wspaniałe staże i awanse, niezarobione pieniądze.
Najtrudniejsza decyzja
Autorka, kierując się Ewangelią, podejmuje decyzję – wybiera małego człowieka, który jest całkowicie od niej zależny i najbardziej potrzebuje rodziny: „Po raz pierwszy w życiu miałam zdecydować, czy zdołam postawić siebie na drugim miejscu. To była chyba dla mnie najtrudniejsza decyzja”.
To była zgoda na detronizację własnego egocentryzmu, zgoda na bycie drugą, w pewnym sensie na własne nieistnienie. Taka decyzja wymaga wielkiej odwagi, ale w świecie dzisiejszych priorytetów, odwoływania się „do czego mam prawo”, ideału samorealizacji, jest to decyzja nie tylko dotycząca drogi duchowej, ale również kontrkulturowa. Gdyż kultura masowa, główny nurt, ogólny klimat, sugeruje inne rozwiązania. To dodatkowa trudność, ale decyzja, wymagająca samozaparcia i dużej odwagi, okazuje się błogosławieństwem.
>>> Boskie Kreski: kobiety są niesamowite i mają wielką siłę [ROZMOWA]
Nowa perspektywa
Autorka opisuje, co zyskuje się, godząc na utratę własnego „ja”. Nowa perspektywa daje świadomość własnej siły, dostrzegania tego, co w życiu naprawdę istotne, wyjścia z siebie, bo „szkoda czasu na zajmowanie się moją wybujałą emocjonalnością”. „Nie potrzebowałam do tego terapii ani coacha”. Życie wśród podstawowych wartości przynosi szczęście.
Autorka opisuje przyjście na świat kolejnych dzieci – czterech dziewczynek, zwanych Kruszynkami i najmłodszego synka – Okruszka. Wszystkie dzieci przychodzą na świat przez cesarskie cięcie, ale w matce nie budzi to lęku. Opisuje zaciekawienie dzieckiem, totalny „zachwyt nad tym, w czym możemy brać udział”, gdyż fascynujące jest zapraszanie dzieci na świat, rozpoznawanie ich temperamentów i języków miłości.
Najbardziej ekskluzywny ogród botaniczny
„Wyobraź sobie, że jesteś ogrodnikiem najpotężniejszego Króla świata i opiekujesz się jego roślinami. Miejsce, w którym pracujesz, to najbardziej ekskluzywny ogród botaniczny, gdzie każda roślina, którą sadzisz, jest jedynym egzemplarzem swego rodzaju na ziemi”.
Do pełnienia tak zaszczytną funkcję konieczne jest przymierze męża i żony, ich fundamentalnej dla rodziny więzi, miłość oraz współpraca, wzajemne uzupełniane ról. Małżeństwo i rodzicielstwo okazują się błogosławioną drogą do wolności, samorealizacji, uwalniają kreatywność, w końcu pomagają odkryć własne, autentyczne „ja”. Przekonująco pisze o tym Anna Hazuka, która określa siebie jako „z życiowej pomyłki prawniczka, z naprawionego błędu – dziennikarka i społeczniczka, spełniona kobieta, która dzięki macierzyństwu całkiem niespodziewanie odnalazła sens życia”. I która chciała zdobyć świat, a szczęśliwie zdobyła samą siebie, bo zgodziła się zostać „drugą”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |