Fot. PAP/Aleksander Koźmiński

Ekonomista: wojna może doprowadzić do głodu nawet 100 milionów ludzi

Wojna na Ukrainie może w najgorszym wypadku doprowadzić do głodu nawet 100 milionów ludzi – uważa niemiecki ekonomista rolnictwa Matin Qaim. „Około jedna trzecia światowej pszenicy, jedna piąta kukurydzy i trzy czwarte oleju słonecznikowego pochodzi z Rosji i Ukrainy” – powiedział 12 marca w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”.

Przypomniał, że oba kraje eksportują swoje towary w szczególności do Afryki Północnej oraz na Bliski i Środkowy Wschód, np. do Egiptu, Libii i Libanu.

Dotknięte mogą być także kraje „jeszcze biedniejsze, gdzie wielu ludzi już głoduje: takie jak Somalia, Czad, Madagaskar czy Bangladesz, by wymienić tylko kilka z nich”. Jeśli cena pszenicy wzrosłaby o 50 proc., chleb i makaron w naszym kraju również będą „o kilka centów droższe. Chociaż dla wielu osób nie jest to bez znaczenia, to większość ludzi w naszym kraju może sobie na to pozwolić. Z kolei w dużej części Afryki i Azji Południowej prawie cały dochód przeznacza się na żywność” – wyjaśniał Qaim.

>>> Metropolita Kijowa apeluje o stworzenie prawdziwych korytarzy humanitarnych

Rosną również obecnie ceny nawozów, których ważnym dostawcą jest Rosja. „Jest to duży problem, zwłaszcza dla najbiedniejszych krajów Afryki. W przeciwieństwie do Europy, większość tamtejszych rolników nie ma środków, aby zgromadzić pieniądze na nawozy, które stają się coraz droższe, nawet jeśli może się to opłacać przy wysokich cenach zbóż. W rezultacie plony mogą spaść o 20 do 30 procent – obawia się Qaim, wykładowca agroekonomii w Bonn.

fot. PAP/Aleksander Koźmiński

Trudno przewidzieć, jak rozwinie się wojna w najbliższych miesiącach – dodał ekspert. „Tym ważniejsze jest, aby inne kraje wzięły teraz na siebie odpowiedzialność za wyżywienie świata. Aby tak się stało, handel światowy musi pozostać „otwarty najszerzej, jak to tylko możliwe; w końcu wstrzymanie eksportu uderzyłoby w mieszkańców najbiedniejszych krajów świata. Ponadto musimy zdać sobie sprawę, że głód to nie tylko problem dystrybucji, ale także problem ograniczonych ilości. Dlatego również w Niemczech powinniśmy zadać sobie pytanie, w jaki sposób można jeszcze bardziej zwiększyć produkcję żywności. Konieczne jest, aby stawać się bardziej przyjaznym dla środowiska bez zmniejszania plonów” – powiedział Qaim.

>>> Solidarni z sąsiadami. Pomoc dla Ukrainy [WŁĄCZ SIĘ]

Wcześniej federalna minister środowiska Svenja Schulze (SPD) wezwała do szybkiego uruchomienia międzynarodowego programu pomocy w celu przeciwdziałania zagrożeniu głodem spowodowanym brakiem nasion i zbóż. W rozmowie z gazetą „Augsburger Allgemeine”, Schulze powiedziała, że należy zwiększyć wsparcie międzynarodowe „we współpracy z naszymi partnerami”, aby na przykład złagodzić skutki klęski głodu w krajach rozwijających się.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze