EPA/REMO CASILLI

Franciszek: modlitwa to także zmaganie z trudnościami

Do rozpoznawania i przezwyciężania trudności w życiu modlitewnym zachęcił Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Spotykając się z wiernymi na dziedzińcu św. Damazego Pałacu Apostolskiego papież kontynuował cykl katechez o modlitwie.

Franciszek zauważył, że pierwszym problemem, jaki pojawia się u osób modlących się jest roztargnienie. Ludzki umysł ma bowiem trudności z długim skupieniem na jednej myśli. Zauważył, że z walką o osiągnięcie i utrzymanie koncentracji mamy także do czynienia w innych dziedzinach życia, jak w pracy czy sporcie. Zaznaczył, że chociaż roztargnienia nie wiążą się z winą, to trzeba z nimi walczyć, starając się być czujnymi i oczekując na ponowne przyjście Pana.

Następnie Ojciec Święty poruszył problem oschłości. Zauważył, że często nie znamy jej przyczyn: może to zależeć od nas samych, ale także od Boga, który dopuszcza pewne sytuacje życia zewnętrznego lub wewnętrznego. Przypomniał, że mistrzowie duchowi opisują doświadczenie wiary jako ciągłe przeplatanie się okresów pocieszenia i trudności; okresów, w których wszystko jest łatwe, podczas gdy inne są naznaczone wielką ociężałością.

>>> Papież mianował nowego biskupa Hongkongu. Jest nim dotychczasowy prowincjał chińskich jezuitów

Papież zwrócił też uwagę na znużenie (acedię), prawdziwą pokusę przeciwko modlitwie i życiu chrześcijańskiemu, będąc „rodzajem depresji na skutek porzucenia ascezy, zmniejszenia czujności, zaniedbania serca”. Przypomniał, że jest to jedna z siedmiu „wad głównych”, ponieważ umacniana poczuciem wyższości, może prowadzić do śmierci duszy.

Franciszek zachęcił, by w obliczu tych trudności wytrwale iść naprzód. „Prawdziwy postęp w życiu duchowym nie polega na mnożeniu ekstaz, ale na umiejętności wytrwania w chwilach trudnych” – podkreślił. Przypomniał, że wszyscy święci przeszli przez tę „ciemną dolinę”. „Ludzie wierzący nigdy nie przestają się modlić!” – stwierdził Ojciec Święty. „Wiemy, że w końcu, gdy minie ten okres spustoszenia, w którym wznosiliśmy do nieba ciche wołania i wiele pytań «dlaczego?», Bóg nam odpowie. I nawet nasze najostrzejsze i najbardziej gorzkie wypowiedzi przyjmie z ojcowską miłością i uzna je za akt wiary, za modlitwę” – powiedział papież na zakończenie swej katechezy.

Papież do Polaków

Do zbliżającej się uroczystości Zesłania Ducha Świętego nawiązał papież Franciszek pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej i życzył, by naszą siłą, wśród niepokojów, walk i zagrożeń we współczesnym świecie była moc Ducha Świętego.

EPA/VATICAN MEDIA

Oto słowa Ojca Świętego:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Drodzy bracia i siostry, zbliżamy się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Przyzywajmy Go z otwartym sercem. On – jak głosi sekwencja liturgiczna – jest prawdziwym „Ojcem ubogich, Dawcą darów i Światłością sumień, słodkim Gościem dusz”. Módlmy się, aby przyniósł „ochłodzenie i odpocznienie” wśród trudów, wśród pracy ludzkich rąk i umysłów, pośród spiekoty dnia, wśród niepokojów, walk i zagrożeń we współczesnym świecie. Moc Ducha Świętego niech będzie waszą siłą!

>>> Papież do zakonników: bądźcie w zasięgu działania Ducha Świętego

Papieską katechezę streścił po polsku ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:

W dzisiejszej katechezie Ojciec Święty podjął temat trudności, jakie mogą towarzyszyć modlitwie.

Pierwszą z nich jest roztargnienie (por. KKK, 2729). Pojawia się ono, gdyż ludzki umysł ma ograniczone możliwości długotrwałego skupienia na jednej myśli. Roztargnienia nie wiążą się z winą, ale trzeba z nimi walczyć. Jezus często przypomina uczniom o obowiązku czuwania: błogosławieni będą ci słudzy, których przychodzący Pan zastanie czuwających, stale skupionych na tym, co naprawdę ważne.

>>> Papież do pracodawców: człowiek na pierwszym miejscu, nie zysk

Inną trudnością może być oschłość. Katechizm opisuje ją w następujący sposób: „serce jest wyjałowione, nie znajdując upodobania w myślach, wspomnieniach i uczuciach, nawet duchowych. Jest to chwila czystej wiary, która wiernie trwa przy Jezusie w agonii i w grobie” (nr 2731).

Inną trudnością jest znużenie (acedia), które jest prawdziwą pokusą przeciwko modlitwie. Acedia jest „rodzajem depresji na skutek porzucenia ascezy, zmniejszenia czujności, zaniedbania serca” (KKK, 2733).

Prawdziwy postęp w życiu duchowym nie polega na mnożeniu ekstaz, ale na umiejętności wytrwania w chwilach trudnych. Wszyscy święci przeszli przez tę „ciemną dolinę” i nie bądźmy zgorszeni, jeśli czytając ich dzienniki, usłyszymy relacje o wieczorach opieszałej modlitwy, przeżywanych bez smaku. Ludzie wierzący nigdy nie przestają się modlić! Chwilami może to przypominać modlitwę Hioba, który nie godzi się na to, że Bóg traktuje go niesprawiedliwie, protestuje i chce się z Nim sądzić. Także my wiemy, że w końcu, gdy minie ten okres spustoszenia, w którym wznosiliśmy do nieba ciche wołania i wiele pytań „dlaczego?”, Bóg nam odpowie. I nawet nasze najostrzejsze i najbardziej gorzkie myśli przyjmie z ojcowską miłością i uzna je za akt wiary, za modlitwę.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze