EPA/ALESSANDRO DI MEO

Franciszek u św. Marty: miłość Chrystusa nie jest abstrakcyjna

– Niech Duch Święty sprawi, abyśmy pojęli miłość Chrystusa względem nas i przygotuje nasze serca, byśmy pozwolili miłować się Panu – powiedział ojciec święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii papież nawiązał przede wszystkim do pierwszego czytania liturgicznego (Rz 8, 31b-39), w którym apostoł Paweł zapewnia, że nic nas nie odłączy od miłości Chrystusa.

Na wstępie papież Franciszek zauważył, że słowa św. Pawła mogą wydawać się nieco zarozumiałe, pewne siebie, gdy powiada, że nawet „utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz” nie mogą odłączyć nas od miłości Chrystusa.

>>>Franciszek: obyśmy nauczyli się oskarżać samych siebie

Następnie ojciec święty wskazał na znaczenie doświadczenia Pawła, który od chwili swego nawrócenia pod Damaszkiem „zakochał się w Chrystusie”, co pozwoliło pojąć mu tajemnicę Chrystusa. Jest to miłość silna, wspaniała, do tego stopnia, iż nic nie jest w stanie „odłączyć go od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. – Kiedy nadchodzą chwile trudne, ile razy odczuwa się pragnienie powiedzenia: „Pan mnie opuścił, już mnie nie kocha” i chciałoby się odejść od Pana. Ale Paweł był pewien, że Pan nigdy nie porzuca człowieka. W swoim życiu zrozumiał miłość Chrystusa. Droga, którą ukazuje nam Paweł to droga miłości, zawsze, w chwilach dobrych i złych – podkreślił papież.

Miłości Chrystusa nie da się opisać

Franciszek zaznaczył, że miłości Chrystusa nie da się opisać, jest bowiem tak ogromna. – On jest tym, który został posłany przez Ojca, aby nas zbawić, i uczynił to z miłością, oddał za mnie życie: nie ma większej miłości, niż oddać życie za bliźniego. Pomyślmy o miłości matki, która oddaje życie za swoje dziecko, zawsze towarzyszy mu w chwilach trudnych, ale to wciąż mało … jest to miłość blisko nas, a nie miłość abstrakcyjna. Miłość Jezusa, to miłość w relacji osobowej Ja-ty, wobec każdego z nas, z imieniem i nazwiskiem – stwierdził ojciec święty.

>>>Franciszek u św. Marty: to jest dialog dwóch upartych

EPA/ETTORE FERRARI

Miłość Chrystusa doprowadziła go do łez

Przechodząc natomiast do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 13, 31-35), mówiącego o wierności Jezusa wobec powierzonej Jemu misji, papież wskazał na konkretne przejawy miłości Jezusa. Mówiąc o Jerozolimie Jezus przypomniał chwile, kiedy próbował zgromadzić jej dzieci, „jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła”, ale nie pozwolono Mu na to, a następnie zapłakał.

– Miłość Chrystusa doprowadziła Go do łez, do płaczu za każdego z nas. W tym wyrażeniu zawarta jest czułość. Jezus mógł potępić Jerozolimę, wypowiedzieć złe słowa … I ubolewa, że nie pozwala się kochać jak pisklęta. Wyraża się w tych słowach czułość Bożej miłości w Jezusie. Zrozumiał to Paweł. Jeśli nie będziemy umieli odczuwać, rozumieć czułości miłości Boga w Jezusie do każdego z nas, to nigdy nie będziemy potrafili zrozumieć, czym jest miłość Chrystusa. To miłość cierpliwie czekająca, miłość, która daje ostatnią szansę Judaszowi: «Przyjacielu» – daje mu wyjście. Nawet wobec wielkich grzeszników miłuje tą czułą miłością aż do końca – powiedział Franciszek.

Podsumowując papież zachęcił do zastanowienia się, czy Jezus płacze z naszego powodu. Ten, który dał nam „wiele rzeczy”, a my często wybieramy „inną drogę”. Miłość Boga „staje się łzą, staje się płaczem czułości Jezusa” – podkreślił. Kończąc swą homilię ojciec święty zaznaczył, że z tego powodu święty Paweł „zakochał się w Chrystusie i nic nie mogło go od niego oddzielić” .

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze