Fot. GidonPico/pixabay

Górki Wielkie: pogrzeb żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych – po 70 latach

Pogrzeb śp. Rudolfa Mojeścika, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych odbył się 17 października w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim. Zmarły bohater spoczął na cmentarzu parafialnym. Uroczystość miała charakter państwowy, zgodnie z zasadami ceremoniału wojskowego.

Podczas mszy św. żałobnej w kościele pw. Wszystkich Świętych w Górkach Wielkich kapelan wojskowy ks. kpt. Krzysztof Włosowicz, proboszcz bielskiej parafii wojskowej, zwrócił uwagę, że zmarły czekał na swój pogrzeb ponad 70 lat. „W twojej intencji płynąć będzie do Pana nasza modlitwa o światłość wiekuistą dla ciebie i dla wszystkich, którzy oddali życie za ojczyznę, o niewiędnący wieniec chwały” – zapewnił. W uroczystości wziął udział dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa IPN.

>>> Beatyfikacja kapłana, który w czasie II wojny światowej został rozstrzelany za pomoc Żydom

Rudolf Mojeścik

Rudolf Mojeścik urodził się 13 kwietnia 1929 r. w Świętoszówce. Po zakończeniu wojny był członkiem zgrupowania Oddziałów Leśnych VII Okręgu NSZ pod dowództwem kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Został zamordowany we wrześniu 1946 r. w Starym Grodkowie w wyniku operacji komunistycznego aparatu bezpieczeństwa o kryptonimie „Lawina”. Szczątki Rudolfa Mojeścika zostały odnalezione w marcu 2016 r. podczas prac ekshumacyjnych prowadzonych przez IPN w Starym Grodkowie.

Zgrupowanie NSZ dowodzone przez kpt. Henryka Flamego „Bartka” operowało na terenie Śląska Cieszyńskiego od maja 1945 r. do września 1946 r. Największa aktywność oddziału, liczącego około 200 osób, przypadła na wiosnę 1946 r., czego ukoronowaniem było zajęcie 3 maja Wisły i urządzenie defilady z udziałem ponad połowy zgrupowania.

W połowie 1946 r. Urząd Bezpieczeństwa wprowadził do oddziału swoich agentów, którzy upozorowali przerzut żołnierzy na Zachód. W kolejnych transportach we wrześniu 1946 r. ciężarówkami ze Szczyrku i Wisły zostało wywiezionych w rejon Opolszczyzny około stu uzbrojonych żołnierzy NSZ. Żaden z nich nie wrócił, żaden nie dotarł na Zachód. Sam dowódca, który nie wyjechał z innymi, zginął 1 grudnia 1947 r. po wcześniejszym ujawnieniu się. Został zamordowany przez milicjanta strzałem w plecy w Zabrzegu koło Czechowic-Dziedzic.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze