Hala Łabowska: msza św. za śp. ks. Władysława Gurgacza i żołnierzy wyklętych
– Musimy zadbać o wydobywanie i przekazywanie na przyszłość całej prawdy historycznej – powiedział biskup tarnowski Andrzej Jeż. Na Hali Łabowskiej została wczoraj odprawiona msza św. za kapelana wyklętych i żołnierzy, którym posługiwał. Za kilka dni przypadnie 70. rocznica śmierci ks. Władysława Gurgacza.
Bp Jeż mówił w homilii, że przez dziesięciolecia komunizmu w Polsce nie było należnej troski o historyczną prawdę – co więcej – tę prawdę fałszowano i odmawiano należnego szacunku bohaterom, a gloryfikowano ich oprawców.
Zdaniem biskupa wiele wpływowych osób w Polsce podejmuje działania mające na celu usunięcie przejawów patriotyzmu i niszczenie historycznej pamięci narodowej, gdyż ich osobista historia życia nie wpisała się pozytywnie w historię naszego narodu.
Bp Jeż powiedział też w homilii, że pod adresem Polaków wysuwa się fałszywe oskarżenia o szowinizm narodowy. – Przecież w imię historycznej prawdy trzeba uznać, że przez całe stulecia Polska, wierna swoim chrześcijańskim korzeniom, była państwem tolerancji i pokojowej współpracy zamieszkujących ją narodów, podczas gdy w tym samym czasie w krajach Europy Zachodniej szalała nietolerancja – podkreślił.
Bp Jeż przypomniał, że w czasie II wojny światowej co piąty ksiądz diecezjalny w Polsce został zamordowany. Hierarcha mówił też jak ważna jest pamięć o historii. – Czerpiąc z historii pamiętajmy, by chronić nasze korzenie, gdyż bez nich staniemy się bezbronni i słabi; nie oprzemy się nawałnicom, które przez dzieje powracają na nowo. Pamiętajmy też, by dbać o stan naszego ducha, o stan naszych wnętrz, gdyż tam rozgrywa się najpoważniejsza walka o naszą niepodległość, o naszą wolność- dodał.
>>W trakcie II wojny światowej mordowany był co piąty ksiądz
Zdaniem biskupa budowanie poczucia zdrowej dumy narodowej, opartej na dostrzeganiu i docenianiu własnej kultury i historii, bez popadania w nieuzasadnione kompleksy wobec innych krajów, to ważna droga do umacniania postawy patriotycznej, ale to również ważna droga do przyjmowania postawy otwartości wobec innych kultur. – Można z nimi nawiązać twórczy dialog jedynie wtedy, gdy ma się im coś własnego do zaoferowania – powiedział w homilii bp Jeż.
Spotkania Gurgaczowskie to już tradycja na Hali Łabowskiej. Pierwsza msza odbyła się w 1998 r. Gromadzą się tam starsi i młodzi ze sztandarami i flagami. O historii przypomina obelisk, który upamiętnia żołnierzy wyklętych. Partyzanci mieli bowiem kryjówki w Beskidzie Sądeckim.
>>Niezłomni kapłani w służbie Ojczyzny
Ks. Władysław Gurgacz zetknął się z podziemiem niepodległościowym najprawdopodobniej już podczas pobytu w Gorlicach, jednak dopiero na początku 1948 r., kiedy przebywał w Krynicy, nawiązał ściślejszą współpracę z jego członkami. Zgłosił się do niego wówczas twórca i dowódca Polskiej Podziemnej Armii Stanisław Pióro. Chciał on przedyskutować z kapłanem kwestie moralne dotyczące prowadzenia walki podziemnej, uzyskać od niego radę i wsparcie. Ks. Gurgacz, nie przystępując formalnie do grupy, zgodził się na utrzymywanie kontaktu z żołnierzami. Rozmawiał z nimi, spowiadał ich, odprawiał msze św, ale też prowadził dla nich wykłady z filozofii, języka polskiego. Namawiał również do ograniczenia do minimum akcji zbrojnych.
Kapelan żołnierzy wyklętych mimo że miał okazję by uciec, pozostał wierny swoim kolegom żołnierzom – chciał być z nimi do końca. Tej bezkompromisowej postawie pozostał wierny także w trakcie śledztwa i procesu. Wyrok wykonano 14 września 1949 r. w Krakowie. Komuniści za odprawianie polowych mszy i nauczanie partyzantów życia zgodnego z nakazami katolickiej wiary skazali ks. Gurgacza na śmierć. Kapłan został pochowany na krakowskim Cmentarzu Rakowickim.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |