Św. Hildegarda z Bingen. Kobieta, która zmieniła oblicze Kościoła
Jest czwartą kobietą, która została doktorem Kościoła katolickiego. Była mistyczką, wizjonerką, poetką, kompozytorką, wykładowczynią i przede wszystkim reformatorką. Hildegarda z Bingen to nawet dzisiaj, tysiąc lat po jej śmierci, niezwykle intrygująca święta.
Trudno w skrócie opisać to, czym się zajmowała, ponieważ była pionierką praktycznie w każdej dziedzinie, którą podejmowała i badała. Żyła 81 lat, a więc niezwykle długo jak na czasy średniowiecza. Promowała zdrowy tryb życia, który dzisiaj określilibyśmy jako popularny „work-life balance”, choć oczywiście nie ograniczała się tylko do tego.
Trochę kobiecości w Kościele
Pochodziła ze szlacheckiej rodziny, a ponieważ była dziesiątym dzieckiem, jej rodzice zgodnie z tradycją dziesięciny „poświęcili” ją Kościołowi. Tak trafiła do benedyktynek – pod skrzydła przeoryszy, siostry Judyty. W tym czasie zdobyła klasyczne wykształcenie, a dzięki temu, że szybko się uczyła, zdobyła także uznanie. Po śmierci siostry Judyty zajęła jej miejsce. Szybko podjęła wiele działań na rzecz zakonu, jak chociażby oddzielenie się od mnichów. Przeniosła bowiem konwent do ufundowanego przez jej rodzinę klasztoru we wsi Rupertsberg. Dopiero będąc przeoryszą (a przy okazji piastując najwyższe stanowisko jakie mogła mieć wtedy kobieta) przyznała się do tego, że jako mała dziewczynka miała pierwsze wizje Boga. Wiadomość o tym szybko dotarła do papieża Eugeniusza III, który wysłał do klasztoru specjalną komisję mającą wyjaśnić autentyczność tych wizji. Z uwagi na pozycję i autorytet, jaki miała już wtedy święta Hildegarda, fragmenty jej wizji przeczytano na synodzie w Trewirze. Po tym Hidegarda uzyskała błogosławieństwo, by nie tylko rozpowszechniać te wizje, ale także je spisywać dla szerszego grona odbiorców. Stało się tak dzięki wstawiennictwu wpływowego teologa i założyciela zakonu cystersów, św. Bernarda z Clairvaux. Dzięki przychylności papieża pozwoliła sobie na krytykę przywar ówczesnego duchowieństwa, a także domagała się większego uznania dla roli kobiet.
Muzyczna transcendencja
Hildegarda tworzyła nie tylko poezję czy sztuki moralne, ale także, a może i przede wszystkim, niesamowite kompozycje muzyczne. Były one nowością w sztuce muzycznej i sakralnej. Były trochę inne od śpiewanych wówczas chorałów – zawierały w sobie emocje. Według amerykańskiego historyka i badacza średniowiecza, Bruce’a Holsingera, Hildegarda w swoich kompozycjach muzycznych zawierała nie tylko sferę emocjonalną, ale także opisywała ścisły związek między muzyką a ciałem kobiety (pisał tak w książce „The Flesh of the Voice: Embodiment and the Homoerotics of Devotion in the Music of Hildegard of Bingen” (1098-1179)). O swojej muzyce pisała, że jest jedynie zapisem wizji Boga, które otrzymywała. Według Hildegardy muzyka w liturgii, jako forma modlitwy, miała ważne znaczenie – przybliżała bowiem człowieka do zbawienia. Jej pieśni były przepełnione mistycyzmem, a jednocześnie były niezwykle uczuciowe. Mniszka uważała, że człowiek poprzez grzech pierworodny stracił czystość głosu. Jednak jako członek Kościoła, a więc mistycznego ciała Chrystusa, może śpiewać na nowo razem z chórami anielskimi. Według Hildegardy Bóg uczynił człowieka pierwotnie jako istotę, która jest zdolna do współbrzmienia właśnie ze światem nadprzyrodzonym.
>>>Matka Speranza – mistyczka, która ocaliła życie Jana Pawła II
Nowe spojrzenie na ciało
Hildegarda uważała, że trzeba na nowo spojrzeć na ciało jako na „świątynię Ducha Świętego”. Była chociażby przeciwniczką fizycznego umartwiania się – praktyki wtedy niezwykle popularnej. Uważała bowiem, że do prawdziwej wiary prowadzi droga dobroci, a nie bólu. Oczywiście skutkowało to tym, że miała wielu przeciwników, którzy oskarżali ją nawet o to, że jej poglądy są dziełem samego szatana. Jednak czas pokazał, że były one słuszne. Podkreślała ścisły związek pomiędzy odżywianiem się a zdrowiem (dziś jest to oczywiste). Wprowadziła podział produktów spożywczych na suche, mokre, ciepłe oraz zimne. Opracowała wiele zaleceń na najróżniejsze dolegliwości układu pokarmowego. Jej zalecenia dotyczące odżywiania się są popularne do dzisiaj. Całą jej filozofię zdrowego odżywiania można streścić w znanym określeniu „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Dla świętej Hildegardy miało to bowiem o wiele większe znaczenie – do tego stopnia, że niektóre jej poglądy na temat jedzenia i wpływu natury na ciało człowieka uznaje się za panteistyczne.
Święta zmarła 17 września 1179 r. w klasztorze w Rupertsbergu. Mimo iż rozpoczęty w 1227 r. proces kanonizacyjny został w niewyjaśnionych okolicznościach wstrzymany, ostatecznie po wielu wydarzeniach, jeszcze w XIV w. została umieszczona w martyrologium jako święta. Dopiero w 2012 r. papież Benedykt XVI ogłosił ją doktorem Kościoła. Niewątpliwie św. Hildegarda z Bingen to „nieszablonowa” święta, która inspiruje wiele katoliczek i katolików do dziś.
>>>Polska mistyczka, która przyjęła na siebie cierpienie Chrystusa
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |