fot. EPA/CHRISTIAN BEUTLER

Idzie śnieg, idzie zima

Od kilku dni zima nieśmiało zaczęła wracać do Polski. Częściej pojawia się mróz, występują opady śniegu i miejscami w końcu zrobiło się biało. To jednak dopiero przedsmak większego załamania pogody, jakie prawdopodobnie czeka nas już w weekend. Wówczas w wielu regionach nie tylko zrobi się zimniej, ale pojawią się również jeszcze intensywniejsze opady śniegu.

W weekend, zwłaszcza w sobotę, przez większość Polski przetoczy się fala intensywnych opadów śniegu przy temperaturze ok. 0 st. C i nieco poniżej. Miejscami spadnie do 15 cm śniegu, a w obszarach podgórskich lokalnie do 20 cm, co może spowodować utrudnienia na drogach. Odpoczynek od obfitych opadów nadejdzie w przyszłym tygodniu. Na większe ocieplenie nie ma jednak większych szans.

Po czwartkowych opadach w piątek pogoda przejściowo się uspokoi. Jest szansa na więcej słońca i tylko miejscami pojawią się drobne opady. Poza obszarami podgórskimi, gdzie przez cały dzień trzymać ma mróz, temperatura maksymalna sięgnie 0 st. C i nieco powyżej. Spokój w aurze nie potrwa jednak długo. Już wieczorem do południowo-wschodniej Polski dotrze fala mocnych opadów śniegu. I to ona odpowiedzialna będzie za weekendowe załamanie.

W nocy z piątku na sobotę gęsty, silny śnieg zacznie sypać już na całym południu, wschodzie oraz w centrum Polski. W związku z tym, że padać ma przy temperaturze ok. 0 st. C i nieznacznie poniżej, biały puch powinien się z łatwością utrzymywać. Dopiero nad ranem miejscami na Lubelszczyźnie i południu Podlasia może zrobić się cieplej, a śnieg zacznie przechodzić w śnieg z deszczem oraz w deszcz, okresami marznący powodujący gołoledź.

Odśnieżanie ulic w Zakopanem, fot. PAP/Grzegorz Momot

W sobotę front przemieści się w głąb kraju, dlatego tym razem obfity śnieg przewidujemy w pasie od Niziny Śląskiej po Wielkopolskę, Kujawy, Pomorze Gdańskie i Warmię. Nad morzem, oprócz śniegu, może też wystąpić śnieg z deszczem. Wilgotna strefa do wieczora nie dotrze jedynie nad północno-zachodnią Polskę, natomiast na wschodzie i południowym wschodzie aura trochę się poprawi. Częściej zacznie wychodzić słońce, a śnieg (na Mazurach, Podlasiu, Mazowszu i Lubelszczyźnie także deszcz) padać ma słabiej.

fot. PAP/Darek Delmanowicz

W strefie z najmocniejszymi śnieżycami temperatura cały czas będzie utrzymywać się delikatnie poniżej 0 st. C, dlatego pokrywa śnieżna powinna systematycznie rosnąć. Jednak na wschodzie, zachodzie i północnym zachodzie, gdzie opady okażą się słabsze albo w ogóle nie wystąpią, słupki rtęci przekroczą 0 st. C, na Nizinie Szczecińskiej osiągając nawet 4 st. C.

W nocy z soboty na niedzielę i w niedzielę nadal w wielu regionach może padać śnieg, na wschodzie, Pomorzu i krańcach zachodnich również deszcz ze śniegiem i deszcz, ale nie powinny to już być tak mocne opady, jak w sobotę. Tam, gdzie spadnie deszcz albo deszcz ze śniegiem, nie wykluczamy jednocześnie lekko dodatniej temperatury, do 1-3 st. C. Nad resztą kraju termometry nie przekroczą 0 st. C.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze