Iga Świątek w finale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie
Iga Świątek awansowała do finału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Polka spędziła na korcie z Ons Jabuer zaledwie trzy gemy. Tunezyjka już na samym początku nabawiła się urazu, przez który ostatecznie skreczowała. Z kortu schodziła ze łzami w oczach, a sympatycznej tenisistce towarzyszyły takie brawa, jakich nie słyszy się na co dzień. Świątek, która w Stuttgarcie broni tytułu, w finale, jak rok temu, zmierzy się z Aryną Sabalenką.
W poprzednim roku Świątek i Jabeur rywalizowały ze sobą dwukrotnie. W obu konfrontacjach górą była raszynianka, która ogrywała Tunezyjkę najpierw w finale w Rzymie, a później w decydującym o tytule meczu US Open – czytamy w relacji Onet Sport autorstwa Macieja Trąbskiego.
Jak zauważa dziennikarz, podobnie jak dla Świątek poprzedni sezon był dla 28-letniej Jabeur zdecydowanie najlepszym w dotychczasowej karierze. Wygrała turniej w Madrycie, a poza wspomnianym finałem w Nowym Jorku do tego etapu dotarła również w Wimbledonie. Sezon zakończyła jako wiceliderka rankingu. Obecny rok od początku naznaczony jest u Tunezyjki kontuzjami. Teraz kiedy wracała do naprawdę wysokiej dyspozycji, organizm znów dał o sobie znać.
W półfinale imprezy w Stuttgarcie 28-latka już po pierwszym gemie nabawiła się kontuzji. Po jednym z uderzeń nienaturalnie ułożyła nogę i najprawdopodobniej naderwała mięsień. Skorzystała z zabiegu fizjoterapeuty i wróciła na kort. Niestety na niewiele to się zdało. Ostatecznie po trzecim gemie poddała mecz. – Przepraszam was wszystkich. Starałam się wrócić, ale nie byłam w stanie – zwróciła się do fanów po meczu Jabeur, dla której brawa zdawały się nie mieć końca.
Dla Świątek turniej w Stuttgarcie to pierwszy start po kontuzji, przez którą nie mogła wystąpić w Miami i Billie Jean King Cup. Turniejowa „jedynka” rozpoczęła rywalizację od drugiej rundy i wygranej z Chinką Qinwen Zheng. W piątek przebrnęła natomiast przez ćwierćfinał, triumfując po wymagającym meczu nad Czeszką Karoliną Pliskovą.
Przed Igą teraz niedzielny finał, który jest okazją do obrony tytułu. 21-latka podobnie jak rok temu w decydującym starciu zmierzy się z Aryną Sabalenką. Białorusinka w sobotę nie dała żadnych szans Anastazji Potapowej, rozbijając ją 6:1, 6:2. Finałowy pojedynek zaplanowano na 13.00.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |