Fot. cathopic

Jak działa modlitwa za wstawiennictwem świętych?

Modlitwa wstawiennicza za kogoś znana jest już od początków chrześcijaństwa. Z kolei modlitwa za wstawiennictwem świętych stała się popularna dopiero w III wieku. Do czego nawiązuje jej idea? I w jaki sposób modlić się tak, by zostać wysłuchanym?  

„A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię (J 14, 12-14)” – można przeczytać w Ewangelii wg św. Jana. To tylko jeden z wielu fragmentów biblijnych świadczących o tym, że w modlitwie mamy pośredników.  

>>> Justyna Sprutta: obraz religijny uczy modlitwy i sam jest modlitwą

Modlitwa wstawiennicza w Piśmie Świętym 

Modlitwa wstawiennicza jest darem Ducha Świętego. Polega ona na zabieganiu w modlitwie o innych, dzięki czemu jest też modlitwą najbardziej bezinteresowną.  

O modlitwie wstawienniczej tego typu można przeczytać już w Piśmie Świętym: „Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” (Jk 5,16). Również wiele postaci biblijnych wstawiało się za innych: Abraham, Mojżesz, Dawid, Samuel, Eliasz, Jeremiasz, Ezechiel czy też Daniel. Jeden z przykładów tego typu modlitwy znajduje się w Księdze Daniela. To właśnie ten fragment wskazuje na najważniejsze cechy takiej modlitwy: odpowiedź na słowo Boże, żarliwość, zaparcie się samego siebie, wyznanie grzechów czy też oddanie Bogu chwały. 

Fot. unsplash

Modlitwę wstawienniczą w grupie powinna poprzedzać rozmowa z osobą, za którą będzie się modlić, aby doprecyzowała ona swoją intencję. Podczas modlitwy natomiast nakłada się na tę osobę ręce i prosi Boga, aby spojrzał w serce tej osoby i wysłuchał jej prośby. Co istotne, przystępując do modlitwy wstawienniczej, powinno się być w stanie łaski uświęcającej.

>>> Benedyktyni: monotonne życie jest pełne niespodzianek [REPORTAŻ]  

Wstawiennictwo świętych 

W niektórych wyznaniach chrześcijańskich zakłada się możliwość zanoszenia modlitw do Boga przez świętych i błogosławionych, mimo że w Piśmie Świętym właściwie brak jakichkolwiek nawiązań do tego typu modlitwy. Paweł z Tarsu wielokrotnie jednak nazywał w swoich tekstach Jezusa tym, który wstawia się za innymi u Boga: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus”.  

Co ciekawe, wstawiennictwo świętych znane jest w chrześcijaństwie dopiero od III w., a sama jego idea nawiązuje do nauki Kościoła zawartej w Konstytucji o liturgii Sacrosanctum Concilium: „Ponadto Kościół rozmieścił w ciągu roku wspomnienia męczenników oraz innych świętych, którzy dzięki wielorakiej łasce Bożej doszli do doskonałości, a osiągnąwszy już wieczne zbawienie, wyśpiewują Bogu w niebie doskonałą chwałę i wstawiają się za nami”. Jak pisze w jednym ze swoich tekstów ks. prof. Dariusz Kwiatkowski, w konstytucji tej można znaleźć również informację, iż „zasługi świętych wypraszają dobrodziejstwa Boże dla wszystkich wiernych” oraz wspomagają ich w słabościach, z którymi się zmagają. Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii wyjaśnia także, że ostatecznym celem kultu świętych jest przede wszystkim uwielbienie Boga. Dlatego też należy pamiętać, że modlimy się za wstawiennictwem świętych do Boga, gdyż tylko On wysłuchuje naszych modlitw, a święci jedynie wspomagają nas w zanoszeniu do Niego tych modlitw. 

>>> Mniszki i mnisi są jak serce pompujące krew do całego organizmu Kościoła [MISYJNE DROGI]

fot. cathopic

Wstawiennictwo świętych, czyli komunia miłości

O wstawiennictwie świętych Dawid Grześkowiak OP pisze:

Jedną z prawd wiary, którą wyznajemy w naszym Credo jest świętych obcowanie. Co ono właściwie oznacza? Wyznanie wiary w języku łacińskim mówi o communio sanctorum. Rzeczywiście chodzi tu o wyjątkowego rodzaju więź i komunię, która łączy nas – wierzących z tymi, którzy już cieszą się życiem wiecznym w niebie. Komunia ta oparta jest na miłości, która jest więzią doskonałości (por. Kol 3, 14). Ta nieustanna łączność ze świętymi w niebie może się przejawiać na różne sposoby.

Jednym z nich jest modlitwa wstawiennicza. Jest to taka modlitwa, w której ktoś prosi Boga o jakąś konkretną łaskę dla drugiej osoby. Wstawiennictwo jest więc wyrazem miłości, ponieważ polega na pragnieniu dobra dla drugiej osoby. Wierzymy, że święci cieszą się w niebie doskonałą miłością, a zatem wszyscy jesteśmy przez nich kochani miłością samego Boga. Właśnie ze względu na tę miłość prosimy naszych przyjaciół w niebie o pomoc. Dobrze jest zatem rozumieć wstawiennictwo świętych jako wyraz naszej wielkiej przyjaźni z tymi, którzy doszli już do celu. Zawsze kiedy proszę o coś Najświętszą Maryję Pannę, św. Józefa, Dominika, Antoniego czy innego ze świętych, to proszę go jako mojego przyjaciela, w pełnym zaufaniu, ale też bez zbędnych sztywnych formułek. Zwracam się przecież do kogoś mi bliskiego. Wielokrotnie doświadczyłem tej dyskretnej pomocy niebieskich przyjaciół w naprawdę  różnych sytuacjach: od tych najbardziej błahych i prozaicznych, aż po te rzeczywiście bardzo poważne. Zawsze kiedy świadczy się dzieła miłości, to ona wzrasta. Podobnie jest ze wstawiennictwem świętych. Kiedy często prosimy jakiegoś świętego o pomoc, to możemy się spodziewać, że z czasem stanie się naszym bliskim przyjacielem, a nie tylko orędownikiem od załatwiania trudnych spraw.

Dawid Grześkowiak OP

>>> Tomasz Grabowski OP: msza święta polega na tym, że Chrystus wciąga nas do nieba [ROZMOWA]

Zaprzyjaźnić się ze świętymi 

>>> Andrzej Jastrzębski OMI: badania potwierdzają, że modlitwa ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne [KOMENTARZ]

Jak zauważa w swojej książce pt. „Święci codziennego użytku” Szymon Hołownia, ciekawe jest, że na Zachodzie katolicy bardziej ceną sobie świętych z nietypowymi historiami. Z kolei na Wschodzie wierzący czują bliższą więź z tymi patronami, którzy swoje życie spędzili w pustelni lub też rządzili krajem. W tej publikacji przeczytamy o jednych i o drugich. To nie jest zwykła książka zawierająca tylko nieciekawe opisy świętych. To podręcznik służący do nauki… chodzenia ze świętymi. Nie bez powodu bowiem autor przedstawił w niej tyle postaci, ile jest tygodni w roku. Co prawda, można korzystać ze „Świętych codziennego użytku” w różnych sposób. Ja jednak polecam powycinać dołączone do tej książki obrazki z wizerunkami jej bohaterów, po czym wsypać je do woreczka i co tydzień losować jednego świętego, za którego wstawiennictwem będzie się modlić rano, wieczorem, a także w chwilach kryzysu. Dzięki temu sposobowi można przekonać się, do których patronów nam najbliżej. Mi np. po drodze jest ze św. Józefem z Kupertynu oraz ze św. Zofią i jej córkami. I chociaż tę książkę skończyłam „przerabiać” już kilka lat temu, to wciąż zdarza się, że „chodzę” z moimi świętymi i polecam tę praktykę każdemu.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze