Fot. Pixabay

Hubert Piechocki: jak zrobić idealny bukiet na 15 sierpnia? [NASZ PORADNIK]

Jutro przypada uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W naszej polskiej tradycji to święto Matki Boskiej Zielnej. Do kościołów przychodzimy z bukietami kwiatów i zbóż, święcimy je i dziękujemy Bogu za tegoroczne plony. Jak zrobić bukiet idealny na 15 sierpnia? Skorzystaj z naszych podpowiedzi!

1. Po prostu bądź

Chabry, mieczyki, słoneczniki, dalie, malwa, nawłoć… To tylko niektóre z roślin, które teraz kwitną. Na które z nich warto zdecydować się tworząc najpiękniejszy bukiet na święto Matki Boskiej Zielnej? Nie wiem, nie znam się na kwiatach. Nie oszukujmy się – to nie będzie tekst florystyczny. Idealny bukiet na 15 sierpnia zawiera dokładnie jeden kwiat. Jest nim Twoje serce. Do Boga naprawdę należy cały świat i dlatego niepotrzebny jest Mu bukiet z kwiatów, które i tak do Niego należą (choć oczywiście warto zachwycać się pięknem kwiatów i przyjść z nimi do kościoła). On chce otrzymać tylko jeden kwiat – Ciebie. Należysz do Niego, ale On obdarzył Cię wolnością. I dlatego w tę uroczystość czeka na Ciebie w kościele. Ba, on na Ciebie czeka tam codziennie! Za plony swojego życia możesz podziękować Mu w ten jeden sposób – przybywając na Eucharystię. Przyjdź i zobacz, jak piękne są inne kwiaty, które przybywają na mszę świętą. Poczuj się fragmentem wielkiego bukietu, który w darze otrzymuje Bóg.

Fot. Pixabay

2. Przede wszystkim chciej

Obdarowany łatwo wyczuje, czy dajesz mu jakiś prezent od serca, czy też byłeś trochę przymuszony do zrobienia mu podarunku. Wiesz, że Bóg też łatwo to wyczuje? Nie oszukasz Go. On doskonale wie, czy przychodzisz na Eucharystię, bo chcesz, czy bo musisz. Nie ukryjesz przed Nim swojej motywacji. 15 sierpnia to święto nakazane, mamy więc, jako katolicy, obowiązek uczestnictwa we mszy świętej. Jeśli nie będziemy w niej uczestniczyć (bez ważnego powodu), to popełniamy grzech ciężki. Ale samo uczestnictwo nie wystarczy. Znajomy ksiądz zwykł powtarzać, że Boga czasami bardziej obraża obecność kogoś w kościele niż jego nieobecność. Jeżeli przychodzisz, bo musisz, jeżeli do kościoła gna Cię strach przed popełnieniem grzechu, jeżeli jesteś w kościele tylko ciałem, a duchem zdecydowanie poza nim – to znaczy, że pora się nawrócić. Musisz popatrzeć na swoje życie z boku i przewartościować je. Zobaczyć, jak wygląda Twoja relacja z Jezusem. Czy aby na pewno traktujesz Go jak Przyjaciela? A może zrobiłeś z Niego natrętnego sąsiada, którego tolerujesz, bo mieszka obok? Warto, byś zrozumiał, że chcesz iść na Eucharystię, a nie, że musisz na nią iść. Msza święta przyniesie owoce wtedy, gdy będzie rzeczywiście spotkaniem chcianym, a nie wymuszonym. Dajemy Bogu siebie w darze – jak kwiat – niech to będzie więc dar od serca.

3. Naręcza dobrych uczynków

Gdy będziemy schodzić z tego świata, niech nas, niosących pełne naręcza dobrych czynów, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc tej ziemi, abyśmy zasłużyli na przyjęcie do Twojego domu.

To słowa z błogosławieństwa towarzyszącego obrzędowi poświęcenia ziół i kwiatów. Wiemy już, że mamy przyjść i że chodzi o to, byśmy chcieli przyjść. Ale warto też zadbać o jakość swojego serca. Bo kwiaty mogą być w różnej formie – usychające, więdnące, pourywane… A mogą być też świeże, zielone, pełne kolorów, jak z obrazka. Bóg chce, żebyśmy byli tymi pięknymi kwiatami. Dlatego tak ważna jest praca nad sobą – zwłaszcza czynienie dobra. Naręcza dobrych uczynków – nasze wnętrze zbudowane jest z dobra, które udało nam się uczynić. Każdy dobry uczynek to kolejny płatek czy liść. Mamy mieć na swoim Bożym rachunku coraz więcej dobra. To chyba jedyny rachunek, który dobrze, gdy ma jak najwyższą wartość. I Bóg naprawdę nie patrzy tylko na te wielkie rzeczy, wielkie szanse. Większość z nas nie zrobi w życiu nic wielkiego – na skalę światową. Ale możemy zrobić mnóstwo maleńkich, ale dobrych rzeczy. One nas budują i dzięki nim stajemy się dla Boga coraz piękniejszym, pachnącym miłością kwiatem.

dłoń starszej osoby

fot. Pixabay

4. Kwiat musi się karmić

Nawet kwiaty cięte wkładamy do wody, żeby szybko nie zmarniały i cieszyły jak najdłużej nasze oko, czasem też nos. Skoro i my jesteśmy kwiatami w bukiecie Pana Boga, to potrzebujemy od Niego wody. I ją otrzymujemy – to Komunia święta. Mamy przyjść, mamy chcieć, mamy być zbudowani z dobrych uczynków – i wreszcie mamy się karmić Bogiem. Swoją wagę mają nie tylko dobre uczynki, ale też zło, które popełniliśmy. Ono również buduje naszą tożsamość (w sensie negatywnym), dlatego potrzebujemy co jakiś czas duchowego nawozu – czyli spowiedzi świętej. Ale jeszcze częściej potrzebujemy właśnie wody. Jeśli jesteś kwiatem, który wymaga codziennego podlewania – nie krępuj się – drzwi kościoła są codziennie otwarte. Pan jest gotów każdego dnia – pod postacią Chleba Eucharystycznego – zamieszkać w Twoim sercu. Korzystaj z tego. 15 sierpnia to dzień szczególny, w którym możemy poczuć się, jak element Bożego bukietu. Ale pamiętajmy, że te cztery wskazówki są bardzo uniwersalne. Idealnym bukietem możemy stawać się na co dzień, a nie tylko od święta. Ba, chyba każdy z nas wie, jak pięknie wyglądają kwiaty w wazonie postawione ot tak, bez okazji. Albo raczej – z permanentnej okazji.

Oczywiście, 15 sierpnia warto zabrać ze sobą do kościoła taki realny bukiet z kwiatów i zbóż. Jaki będzie najlepszy? Po prostu wyjdźcie na ogród, łąkę czy pole i zbierzcie trochę roślin. Najlepszy będzie właśnie bukiet improwizowany z tego, co akurat będzie pod ręką!

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze