Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Jasna Góra: mniszki z Ukrainy podziękowały Polakom

Podczas jasnogórskich dożynek karmelitanki bose, mniszki klauzurowe z Charkowa, które znalazły schronienie w pobliżu sanktuarium, złożyły na ręce prezydenta Andrzeja Dudy podziękowania całej Polsce za wielką otwartość i pomoc w przyjęciu Ukraińców.

Krótkie osobiste spotkanie odbyło się po mszy św. Siostry podarowały namalowaną przez jedną z nich ikonę Matki Bożej Nieustającej Pomocy i wykonany przez siebie różaniec w barwach niebiesko-żółtych.

>>> Dziś dożynki na Jasnej Górze. Rolnicy pielgrzymują tam od 40 lat

„Maryja sprawiła nam podarunek”

Matka Anna Maria od Ducha Świętego, przełożona charkowskiego klasztoru podkreśliła, że wielkiej pomocy od Polaków siostry doświadczyły osobiście.

– Chociaż jestem Polką, to też czuję się uchodźcą, bo 23 lata mieszkam w klasztorze w Ukrainie, a teraz znalazłyśmy schronienie przy Jasnej Górze, u sióstr józefitek. Nie planowałyśmy żadnych spotkań, ale Maryja sprawiła nam taki podarunek, że osobiście mogłyśmy podziękować Panu Prezydentowi i na jego ręce całej Polsce – wyznała mniszka.

Podkreśliła, że siostry wyraziły też wdzięczność prezydentowi Polski za „duchową walkę o wartości chrześcijańskie i zapewniły go o modlitwie”. – Życzymy, żeby zawsze bronił Boga, honoru i Ojczyzny i żeby nigdy się nie poddawał w obronie wartości, na jakich zbudowana jest nie tylko Polska, ale cała Europa – dodała s. Anna Maria.

Mniszki podarowały Prezydentowi RP namalowaną przez jedną z sióstr ikonę Matki Bożej Nieustającej Pomocy i wykonany przez siebie różaniec w barwach niebiesko-żółtych, czyli ukraińskiej flagi. To drugie spotkanie sióstr z Andrzejem Dudą. Po raz pierwszy spotkały się z nim w Ukrainie w 2017 r. kiedy był w Charkowie. Wtedy otrzymał różaniec w barwach biało-czerwonych.

– Chciałyśmy wyrazić mu wdzięczność za jego służbę dla naszego narodu, ale też dla Ukrainy. Prezydent jest nie tylko sąsiadem, przyjacielem, ale też bratem prezydenta Ukrainy, a przez to i narodu ukraińskiego – dodała s. Anna Maria.

Siostry w Charkowie posługiwały od 1995 r. Jeszcze w styczniu myślały, że mimo wojennych nastrojów pozostaną na miejscu. Jednak wraz z wybuchem konfliktu i dotarcia Rosjan na ten teren, miejscowy biskup nakazał im natychmiastową ewakuację. Przy Jasnej Górze 13 karmelitanek bosych z Charkowa znalazły azyl duchowy. Opiekę duchową sprawuje nad nimi paulin, o. Arseniusz z Ukrainy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze