fot. PAP/Lech Muszyński

Jezus na Pol’and’Rock Festivalu

To Kościół żywy, młody, świeży, który nie ma ścian, który wychodzi z Ewangelią do ludzi i nie ma oporów przed wykorzystywaniem różnych środków do ewangelizacji, łącznie z myciem nóg, bo i ten gest czynią ewangelizatorzy Przystanku Jezus – tak mówił w czasie konferencji prasowej na temat tegorocznej (już 23) edycji Przystanku Jezus ks. Piotr Gruszka ze Wspólnoty św. Tymoteusza – Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji.

Stowarzyszenie jest organizatorem Przystanku Jezus. Inicjatorem pierwszej edycji tego wydarzenia w 1999 roku (wtedy jeszcze w Żarach) był biskup Edward Dajczak (ówczesny biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej). W tym roku kilkuset ewangelizatorów będzie uczestniczyło we mszach św., rekolekcjach i koncertach. I będą też ewangelizowali uczestników Festiwalu Pol’and’Rock. Nowością będą warsztaty psychologiczne poświęcone pomocy osobom w kryzysie samobójczym. Przystanek Jezus potrwa od 31 lipca do 5 sierpnia.

>>> Kościół brudny od kurzu. Przystanek Jezus 2022 [REPORTAŻ]

Rzecznik prasowy Przystanku Jezus o. Damian Piątkowiak SVD i przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji Mateusz Warda

Jezus by tu był

Przystanek Jezus towarzyszy festiwalowi muzycznemu, którego organizatorem jest Jurek Owsiak. Festiwal zdążył już zmienić nazwę (z Przystanku Woodstock na Pol’and’Rock Festival) i miejsce (z Kostrzyna nad Odrą do Czaplinka). I tak samo swoje miejsce zmienił Przystanek. – I Jezus – dodają organizatorzy. – Gdyby Pan Jezus chodził dziś po świecie, to na pewno odwiedziłby też Przystanek Jezus. Ludzie przychodzą tam ze swoimi pytaniami, rozterkami, doświadczeniami. Jezus chętnie z takimi ludźmi rozmawiał, słuchał ich, odpowiadał na ich pytania – mówi Mateusz Warda, przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji.

– Mijają już 23 lata naszego ewangelizowania. Inicjatywa się zmieniała, ewoluowała, ale niezmienna jest chęć bycia blisko drugiego człowieka, towarzyszenia mu, budowania z nim relacji – podkreśla o. Damian Piątkowiak SVD, rzecznik prasowy Przystanku Jezus.

fot. Maciej Kluczka / Misyjne Drogi

Jeszcze do 7 lipca wszyscy, którzy chcieliby ewangelizować na Przystanku mogą się zgłaszać do organizatorów. – Zapraszamy osoby pełnoletnie, które formują się w grupach, we wspólnotach. Prosimy też, by mieli opinię lub pozwolenie lidera swojej wspólnoty, swojego duszpasterza. Zależy nam na tym, by nie były to osoby przypadkowe – podkreśla Mateusz Warda. Ksiądz Piotr Gruszka przyznał, że przed wybuchem pandemii koronawirusa na Przystanek Jezus przyjeżdżało co roku od 500 do 1000 ewangelizatorów. W 2022 r. przyjechało ich 150. – Zakładamy, że powoli wracamy do przedpandemicznego rytmu i w tym roku będzie nas więcej – mówił.

Kościół towarzyszący

– Przystanek Jezus to próba budowania Kościoła bez ścian. Oczywiście w przenośni, choć ta metafora ma swoje realne efekty – mówi ks. Piotr Gruszka ze Wspólnoty św. Tymoteusza. – Zależy nam na tym, by nie budować ścian między ludźmi – bez względu na to, z kim się spotykamy i z kim rozmawiamy – wyjaśnia. Przystanek Jezus to Kościół, który jest widoczny, ale który jednocześnie jest nieco na uboczu. – Wzorujemy się na tym najlepszym ewangelizatorze, na Jezusie. On nie był nachalny. Jezus towarzyszył, dawał propozycję, ale nie był przy tym natarczywy – mówi Mateusz Warda. – Jezus dał nam nakaz ewangelizowania, głoszenia Dobrej Nowiny. Ale już dla tych, którzy ją usłyszą, Jezus jest propozycją i zaproszeniem. On nikogo do wiary i do pójścia za Sobą nie zmusza – dodaje ks. Piotr Gruszka. Organizatorzy Przystanku żartują, że dla niektórych już widok księdza i siostry zakonnej tańczących i śmiejących się jest ewangelizacją.

Publiczność podczas Pol’and’Rock Festivalu, fot. PAP/Jerzy Muszyński

Pol’and’Rock odbywa się na lotnisku Broczyno koło Czaplinka. Ewangelizatorzy Przystanku Jezus swoją bazę mają w Trzcińcu, u księży salezjanów. Tuż przed rozpoczęciem festiwalu będą tam przeżywać swoje rekolekcje. A gdy muzyczne wydarzenie rozpocznie się wyruszą, by z nową energią być tam i towarzyszyć wszystkim, którzy będą tego potrzebowali. Rekolekcje poprowadzi biskup Edward Dajczak. Przystanek odwiedzi też bp Zbigniew Zieliński – biskup koszalińsko-kołobrzeski (a więc diecezji, na terenie której odbywa się festiwal).

Rekolekcje dla ewangelizatorów prowadzone już tam na miejscu, tuż przed Pol’and’Rockiem, to ostatni, ale nie jedyny etap przygotowania. Ewangelizatorzy formowali się tak naprawdę przez cały rok. Przy parafii pw. NMP Królowej Polski na warszawskim Marymoncie co miesiąc w jedną z sobót gromadzili się na Eucharystii, modlili się za wszystkich ewangelizatorów i tych, których spotkają na festiwalu. I był też czas na integrację.

Przystanek Jezus co roku ma swoje stały punkty. To między innymi konferencje, nauki rekolekcyjne, modlitwy (jutrznie, nieszpory), oczywiście także Eucharystia, ale i wydarzenia bardziej rozrywkowe – jak na przykład Korowód Przystanku Jezus. To także spotkania przy muzyce i przy dobrej rozmowie (tej osobistej lub w większym gronie). W tym roku jednym z tematów, który chcą podjąć organizatorzy Przystanku jest temat samobójstw. Przystanek Jezus odwiedzi ks. Tomasz Trzaska (ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie).

Aby byli jedno

Każda edycja Przystanku ma swój osobny temat. To za sprawą hasła, które przygotowują organizatorzy. Staje się ono wspólnym mianownikiem wszystkich inicjatyw podejmowanych danego roku na Przystanku. W tym roku tym hasłem są słowa zaczerpnięte z Ewangelii według św. Jana: „Aby byli jedno”.

– Po pierwsze – chodzi o jedność między nami, osobami wierzącymi. Przystanek Jezus od początku był miejscem, gdzie osoby formujące się na co dzień w różnych grupach spotykają się przy jednym, wspólnym dziele. Ewangelizatorzy, w swoich parafiach, mają własny sposób modlitwy, przechodzą inne formacje, czytają inne książki. A na Przystanku stajemy się jedną rodziną i później razem wychodzimy do ludzi, by podzielić się z nimi Dobrą Nowiną – podkreśla Mateusz Warda, przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji. Od razu dodaje, że ta jedność ma też swój drugi wymiar. – To jedność między nami, wiernymi, a tymi, którzy mówią, że nie jest im po drodze z Bogiem i Kościołem, którzy mają wobec Kościoła często uzasadnione pretensje, a niekiedy nie znają dobrze naszej wspólnoty. Chcemy być z nimi i z nimi rozmawiać – dodaje.

 Konferencja prasowa Ogólnopolskiej Inicjatywy Ewangelizacyjnej Przystanek Jezus (zorganizowana przez Katolickie Stowarzyszenie w służbie Nowej Ewangelizacji – Wspólnota św. Tymoteusza), fot. PAP/Paweł Supernak

Podczas konferencji prasowej padło pytanie o relacje z uczestnikami festiwalu i o to, czy widok osób duchownych, ludzi modlących się, rodzi też reakcje agresywne. – Częściej słyszę „Szczęść Boże” czy „Króluj nam Chryste”, które jest zawołaniem ministrantów. Zdarzają się oczywiście też trudne spotkania, ale nigdy nie doświadczyłem agresji – mówi ks. Piotr Gruszka. A Mateusz Warda dodaje, że Pol’and’Rock Festival to dobry przykład na to, jak w jednym miejscu mogą istnieć obok siebie ludzie o różnych poglądach, różnej historii i z różnym życiowym doświadczeniem.

Duchowi ewangelizatorzy

Organizatorzy Przystanku zachęcają, by włączyć się w to wydarzenie. Można to zrobić na kilka sposobów. Oprócz zaangażowania się na miejscu, można też wspierać to wydarzenie modlitwą. – Są tacy, którzy przez cały rok modlą się w intencji tego dzieła. Są też – jak my to nazywamy – duchowi ewangelizatorzy. Podejmują oni modlitwę, także post, w czasie Przystanku Jezus, w intencji ewangelizatorów i wszystkich festiwalowiczów. To też jest ewangelizacja – mówi Mateusz Warda. Organizatorzy Przystanku Jezus przez cały rok modlą się w intencji swoich dobroczyńców.

– Idea budowania Kościoła bez ścian determinuje wszystkie działania naszego stowarzyszenia – mówi ks. Piotr Gruszka. – By ta koncepcja budowy się udała, Przystanek Jezus co roku „dostaje kółek” i jeździ po całej Polsce. Prowadzimy swego rodzaju misje, organizujemy rekolekcje parafialne. To wydarzenia, dzięki którym parafie mogą się odnowić, zbudować się tak, by nie było ścian dzielących je od reszty społeczeństwa. Tak chcemy budować, taki jest nasz cel – wyjaśnia duchowny.

fot. PAP/Lech Muszyński

– Chcemy innych zapalać do tego, by sami stawali się ewangelizatorami. Nie każdy może jechać na Pol’and’Rock, ale każdy może głosić Dobrą Nowinę w swoim środowisku. Prowadzimy m.in. rekolekcje szkolne. One odbywają się właśnie w szkole, nie w kościele. Dziś dla wielu młodych Kościół jest miejscem, do którego nie przyjdą. Dlatego chcemy spotkać się w szkole, w środowisku, które znają, by tam porozmawiać z nimi o Bogu. I później – mamy nadzieję – Kościół stanie się miejscem, które będą chcieli odwiedzić – mówi Mateusz Warda. I tak też się dzieje. Organizatorzy rekolekcji mają sygnały, że po spotkaniach w szkołach powstają grupy, które chcą kontynuować rozmowy o wierze i o Bogu. Robią to z pomocą swoich katechetów i duszpasterzy. – Przystanek Jezus jeździ i żyje więc przez cały rok! – dodają Mateusz Warda i ks. Piotr Gruszka.

A teraz – na miesiąc przed startem tegorocznej edycji Pol’and’Rock Festivalu – Przystanek Jezus powoli zmierza w kierunku Czaplinka i Salezjańskiego Ośrodka Wychowawczego w Trzcińcu. By i tam budować Kościół bez ścian.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze