Kard. Czerny: synodalność jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia
Taką opinię wyraził Kard. Michael Czerny, podsekretarz Sekcji ds. emigrantów i uchodźców w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, w artykule opublikowanym w ostatnim numerze pisma „La Civiltà Cattolica”. Podjął w nim temat synodalności w Kościele i w nauczaniu papieża.
Synodalność i kolegialność
Kanadyjski purpurat zauważył, że w Konstytucji „Lumen gentium” Soboru Watykańskiego II, zostało przywrócone znaczenie świeckich w życiu Kościoła, ponieważ są oni wezwani do uczestniczenia w jego rządach „zgodnie z ich właściwymi zadaniami, rolami i sposobami”. Ale nie tylko to: podczas gdy kolegialność odnosi się konkretnie do „sprawowania posługi biskupiej”, synodalność – podkreśla kardynał Czerny – jest pojęciem szerszym, w tym sensie, że „zakłada udział i zaangażowanie całego ludu Bożego w życiu i misji Kościoła”. W tym sensie papież Franciszek rozumie pojęcie „synod”, nie tylko jako „strukturę kościelną”, ale także „widzialną formę komunii”, „drogę kościelnego braterstwa, w której uczestniczą wszyscy ochrzczeni wnosząc osobisty wkład”.
>>> Kard. Czerny: nie wystarczy przetrzymać pandemię, potrzeba zmian
„Synodalność jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia” – zaznaczył purpurat. Chodzi o Kościół, który „jak odwrócona piramida” „harmonizuje wszystkie zaangażowane w nią podmioty: lud Boży, Kolegium biskupów oraz Następcę Piotra”. Wyjaśnienie tego pojęcia znajduje się w adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium”, w której synodalność jest określona jako „niezbędny warunek nadania Kościołowi odnowionego impulsu misyjnego”. Zwłaszcza od osób świeckich Kościół „ma wiele do nauczenia się”, na przykład w obszarze „pobożności ludowej, zaangażowania w zwykłą opiekę duszpasterską, kompetencji kulturowej i współistnienia społecznego”.
Bardzo istotnym narzędziem realizacji synodalności – pisze dalej kardynał Czerny – jest „preferencyjna opcja na rzecz ubogich, która nie ma charakteru jedynie socjologicznego, ale jak najbardziej teologiczny, ponieważ nawiązuje do zbawczego działania Boga w historii”. Należy ją uznać „za integralną część Ewangelii i procesu przemiany zainicjowanego przez Sobór”. Kościół powinien przejść od „charytatywnej praktyki typu opiekuńczego”, w której ubodzy są jedynie „przedmiotem troski”, do „uznania ich za członków ludu Bożego i podmiot własnego wyzwolenia”. Nie jest więc przypadkiem, że papież Franciszek wielokrotnie wzywał do „skutecznej i konkretnej” integracji ubogich, migrantów, uchodźców i przesiedleńców wewnętrznych, wzywając, aby nie „narzucać im z góry programów opieki społecznej”, ale uznać ich za „aktywnych twórców ewangelizacji”. „Spotkanie z ubogimi” – podkreślił podsekretarz watykański – „jest korzystną okazją, by pozwolić się ewangelizować przez Chrystusa”.
>>> Bp Jan Kot OMI: bez wzajemnego szacunku nie ma mowy o synodalności [ROZMOWA]
Stąd płynie także wezwanie do ochrony stworzenia, „naszego wspólnego domu”: troska o środowisko naturalne i troska o ubogich są ze sobą ściśle powiązane, przypomina kard. Czerny. „Wszystko jest powiązane”, jak stwierdza druga encyklika papieża Franciszka: „Laudato si’ – w trosce o wspólny dom”. Rodzi się jednak pytanie: co konkretnie uczynić, aby synodalność w Kościele wzrastała? Kardynał sugeruje „inicjowanie procesów nawrócenia”, zmierzających do „komunii włączającej”, która obejmuje wszystkie części ludu Bożego, zwłaszcza ubogich. Bez „wzajemnej akceptacji”, w rzeczywistości: struktury kościelne, narzędzia komunii, „mogłyby okazać się niewystarczające do osiągnięcia celu, dla którego zostały stworzone” – stwierdził kanadyjski purpurat.
>>> Michał Jóźwiak: spójrzmy na Kościół od innej strony [KOMENTARZ]
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |