fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Kard. Kazimierz Nycz w warszawskich Łagiewnikach: bez miłosierdzia Bożego sobie nie poradzimy

Współczesne czasy potrzebują ludzi wołających o Boże miłosierdzie – powiedział w niedzielę kard. Kazimierz Nycz podczas centralnych uroczystości święta Bożego Miłosierdzia. Druga Niedziela Wielkanocna to w Kościele katolickim Święto Bożego Miłosierdzia. W archidiecezji warszawskiej jego obchody odbyły się przy figurze Jezusa Miłosiernego w Parku Moczydło na stołecznej Woli, gdzie mszy św. polowej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Miejsce to nazywane jest „warszawskimi Łagiewnikami”.

Autorem figury Jezusa Miłosiernego jest prof. Gustaw Zemła. Została ona postawiona w Parku Moczydło na warszawskiej Woli 7 kwietnia 2001 r. jako wotum wdzięczności m.in. za kanonizację siostry Faustyny Kowalskiej. Park Moczydło znajduje się na terenie parafii pw.św. Józefa Oblubieńca NMP. O jej historii i historii związanego z nią kultu Bożego miłosierdzia w rozmowie z misyjne.pl mówił proboszcz parafii ks. Zbigniew Godlewski.

>>> Ks. Godlewski: moi parafianie chcieli głosić innym ludziom Boże Miłosierdzie

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

– Czy fakt, że jest nas dziś mniej niż choćby 23 lata temu, kiedy postawiliście figurę Chrystusa Miłosiernego, oznacza, że współczesny świat trzeciej dekady XXI wieku mniej potrzebuje miłosierdzia Bożego? Czy to oznacza, że potrzebujemy mniej Bożego miłosierdzia, niż wtedy, kiedy w 2000 r. papież Jana Paweł II kanonizował s. Faustynę Kowalską? Czy dziś świat mniej potrzebuje Bożego miłosierdzia niż w przededniu II wojny światowej, kiedy siostra Faustyna w latach 1934-1935 wołała: „jeżeli świat nie przyjmie, jeśli nie przytuli się do Jezusa Miłosiernego, straci ratunek przed tym, co miało przyjść?” – zapytał w czasie liturgii metropolita warszawski.

Wołać „Jezu ufam Tobie”

– Współczesne czasy również potrzebują miłosierdzia Boga, z tym tylko, że ludzie mniej o nie wołają, co wynika z tego, że człowiek przede wszystkim zawierzył dziś swoim możliwościom – stwierdził kard. Kazimierz Nycz. – Współczesny człowiek uznał, że sam sobie poradzi. Zmniejszyło się jego poczucie wszelkiej winy wobec Boga i ludzi. Czasem samego siebie stawia w miejscu Pana Boga i dlatego nie potrzebuje już wołać: „Jezu, ufam Tobie” – ocenił kardynał.

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Duchowny dodał, że „im mniej nas jest wołających do Boga słowami modlitwy koronki do Bożego miłosierdzia, tym bardziej musimy wołać do Pana”. „Musimy także dawać świadectwo, że jesteśmy ludźmi Jezusa Miłosiernego, czyli ludźmi, którzy zaufali Bogu, który w Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym najpełniej objawia swoje miłosierdzie” – powiedział hierarcha. Według kardynała, „im bardziej człowiek staje się indywidualistą, im bardziej liczy na siebie, im bardziej myśli, żeby realizować się w życiu obok Boga, a czasami nawet wbrew Bogu, tym bardziej kult Jezusa Miłosiernego jest potrzebny”.

Zacząć od siebie

Kard. Nycz dodał, że stając wobec wyzwań współczesnego świata, takich jak „wojna w Ukrainie, wojna, która w jakimś sensie wisi dziś nad całą Europą, nieporozumienia, brak miłości, nienawiść, podziały – powinno skłaniać ludzi do modlitwy: Jezu, ufam Tobie”. Jak podkreślił kard. Nycz, „bez Boga, bez Jego miłosierdzia naprawdę sobie nie poradzimy”. – Nie spodziewajmy się, że nagle Bożego miłosierdzia będą przyzywać wielcy tego świata, Europy, Polski. Musimy zacząć od samych siebie – dodał.

>>> Krzysztof Klimek: promienie Bożego miłosierdzia są niezauważalne, ale są odczuwalne [ROZMOWA]

kard. Kazimierz Nycz podczas uroczystości w Parku Moczydło, fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Powrót do ideału chrześcijaństwa?

Warszawski biskup przestrzegł przed usprawiedliwianiem się, że budowanie wspólnot, w których panuje miłość i braterstwo nie przystaje do dzisiejszych czasów. – Może to jest pytanie o to, czy czasem nie odeszliśmy za daleko od ideału pierwotnego chrześcijaństwa? Czy nie trzeba dziś wrócić do Jezusa Chrystusa, aby w drugim człowieku zobaczyć brata, aby w rodzinie zobaczyć wspólnotę na wzór pierwszych chrześcijan? – zachęcał do refleksji metropolita warszawski. – Na ile jesteśmy zdolni odwzorować w sobie, w swojej rodzinie, w parafii – tę miłość, z którą Bóg przychodzi do nas w swoim miłosierdziu, aby nas zapalić do naszego miłosierdzia? – zapytał kard. Nycz.

kard. Kazimierz Nycz, fot. PAP/Radek Pietruszka

Zaczęło się w Krakowie

Święto Bożego Miłosierdzia do kalendarza liturgicznego wpisał w roku 1985 kard. Franciszek Macharski – dla archidiecezji krakowskiej. Następnie niektórzy polscy biskupi uczynili to w swoich diecezjach. Na prośbę Konferencji Episkopatu Polski papież Jan Paweł II w 1995 r. wprowadził święto dla wszystkich diecezji w kraju, zaś w dniu kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej 30 kwietnia 2000 r. papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.

Po mszy świętej w Parku Moczydło odbył się koncert muzyki gospel. Uroczystości towarzyszyła bardzo dobra, prawie letnia, pogoda. Parafianie i wszyscy goście podkreślali, że tak przeżywana Niedziela Miłosierdzia (wspólnotowo i w przestrzeni publicznej) ma swój bardzo cenny walor. – W Niedzielę Miłosierdzia jesteśmy tu już któryś raz. To piękne święto i dobrze, że jest przeżywane właśnie w parku. Dzięki temu przesłanie Bożej miłości, Bożego miłosierdzia może dotrzeć do większej liczby ludzi – podkreślają Anna i Jacek, którzy uczestniczyli w niedzielnej uroczystości.

Galeria (25 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze