Kard. Krajewski: nie wolno nam zaprzestać pomocy potrzebującym
W tych dniach pojawia się ryzyko myślenia tylko o sobie samych. A ubodzy? Dla nich wszystko jest trudniejsze. Nie możemy i nie wolno nam zapomnieć o wyciąganiu ręki do tych, którzy potrzebują pomocy – mówi papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski, pytany o to, czy ograniczenia podjęte w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa COVID-19 wpływają na pomoc niesioną potrzebującym na ulicach Wiecznego Miasta.
W rozmowie z „Vatican Insider” kard. Krajewski podkreśla, że pomoc regularnie ofiarowywana mieszkańcom najbardziej potrzebującym mieszkańcom Rzymu, często pozbawionych dachu nad głową, nie zostaje zawieszona. – Istota tej służby jest pozostaje taka sam. Zmieniają się tylko jej warunki, zgodnie z zasadami, których musimy przestrzegać także my w Watykanie – wyjaśnia. Nawiązuje tym samym do rzymskiego zwyczaju cotygodniowego rozdawania żywności i podstawowych produktów higienicznych, która do tej pory odbywała się na zasadzie „taśmowej”: wolontariusze tworzyli w miejscu dystrybucji rodzaj „długiego stołu”, przy którym potrzebujący mogli kolejno odebrać poszczególne produkty spożywcze i higieniczne.
Nie wolno nam o nich zapomnieć
Dzięki współpracy różnych instytucji troszczących się o potrzebujących, każdego tygodnia punkty te są organizowane w pobliżu dwóch największych rzymskich dworców: Termini i Tiburtina. Jak wyjaśnia kardynał, obecnie gotowe pakiety z jedzeniem przygotowywane są wcześniej i nazywane są „woreczkami serca”, ponieważ przygotowywane są z miłością. – Wewnątrz znajduje się kanapka, dwa banany, jabłko, tuńczyk” – wylicza kardynał. Podkreśla, że gotowe paczki ładowane są do busa i zawożone do miejsc dystrybucji, gdzie przekazywane są potrzebującym do rąk własnych. Wydłużony jest też czas wydawania posiłków, aby potrzebujący nie musieli gromadzić się w kolejkach.
>>> Kard. Krajewski: otwórzcie klasztory i plebanie dla uchodźców
– Jest absolutnie konieczne, abyśmy kontynuowali tę służbę. W przeciwnym razie cóż zrobiłyby te wszystkie osoby? Do kogo zwróciłyby się, aby coś zjeść? – podkreśla kard. Krajewski. I dodaje: „Musimy o tym mówić, bo w tych dniach pojawia się ryzyko myślenia tylko o sobie samych. A ubodzy? Dla nich wszystko jest trudniejsze. Nie możemy i nie wolno nam zapomnieć o wyciąganiu ręki do tych, którzy potrzebują pomocy”.
Zwraca uwagę na jeszcze jeden wymiar niesionej ubogim pomocy: „W tych dniach nie sprawujemy mszy św., ale umywamy nogi ubogim, co staje się rodzajem »celebracji eucharystycznej«”. Dodaje, że część wolontariuszy, którzy, co zrozumiałe, woleli wycofać się czasowo z niesionej pomocy, chętnie zastąpili kolejni: głównie siostry zakonne, księża i diakoni stali.
>>> Koronawirus w Polsce [11 marca 2020]
Pomoc z respektem wobec zagrożenia
Jak wyjaśnia kard. Krajewski, Biuro Dobroczynności Apostolskiej nie tylko kontynuuje wydawanie posiłków na ulicach, ale utrzymuje działalność stołówek i pryszniców, służących najbardziej potrzebującym. Obecnie z zachowaniem należytych norm wprowadzonych w związku z epidemią. „Szanując wyjątkowy stan związany z wirusem, kontynuujemy z ewangeliczną mądrością, wychodzenie na ulice, by karmić. W imieniu papieża, który absolutnie o nich nie zapomina” – podkreśla hierarcha.
>>> Kard. Krajewski: Jezus nie odsyłał ludzi, pomagał od razu!
Działalność na rzecz potrzebujących kontynuują, a nawet intensyfikują także inne wspólnoty, które na co dzień zajmują się opieką nad ubogimi. M.in. wspólnota Sant’Egidio, która w apelu na swojej stronie internetowej zwraca się do mieszkańców Włoch z prośbą o szczególną troskę i uważność na potrzeby osób starszych, samotnych i potrzebujących wsparcia.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |