Kard. Montenegro: bądźmy w jedności z naszymi braćmi uchodźcami
Pozwalam sobie prosić Was, abyście w trakcie dzisiejszej celebracji byli w jedności z naszymi braćmi emigrantami – z tymi, którzy walczą o bardziej godne życie – mówił w niedzielę włoski kardynał Francesco Montenegro podczas mszy św., sprawowanej w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie z okazji X Święta Dziękczynienia.
Msza św. wieńcząca X Święto Dziękczynienia, obchodzone pod hasłem „Dziękujemy za chleb”, rozpoczęła się w samo południe w świątyni. Nawiązując w homilii do kwestii uchodźców, kard. Montenegro powiedział: „na mojej ziemi od lat jesteśmy jednymi z pierwszych, którzy stawiają czoła napływowi tysięcy migrantów przybywających z wybrzeży Afryki”.
Podkreślił, że wyspa Lampedusa, której terytorium należy do diecezji Agrigento, jest położona niedaleko wybrzeża libijskiego. „Bliskość ta sprawia, że migranci z kontynentu afrykańskiego wybierają ją jako przystań, aby wydostać się z terytoriów wojny, prześladowania czy klęsk żywiołowych. Ta przeprawa często dla wielu z nich kończy się śmiercią. Morze Śródziemne stało się cmentarzem” – powiedział hierarcha. Dodał, że papież Franciszek, który odwiedził Lampedusę po tragedii 2013 roku, z mocą protestował przeciwko „globalizacji obojętności”.
Kard. Montenegro przywołał postać brata Alberta, którego 100. rocznica śmierci obchodzona jest tym roku. „Brat Albert miał zwyczaj mówić: mamy być dobrzy jak chleb, z którego każdy może wziąć, aby zaspokoić swój głód. I to właśnie chleb jest tematem tegorocznego Dnia Dziękczynienia. Chleb, który nie tylko powinniśmy dawać innym, lecz którym także my sami mamy stać się dla innych. Chleb przyjaźni, gościnności, chleb życzliwości i szacunku” – zaznaczył kardynał.
Jak podkreślił włoski hierarcha, „główną troską Kościoła nie mogą być struktury, organizacja lub programy, ale Miłość (…), którą mamy wnieść w życie cierpiących, samotnych, pogrążonych w rozpaczy, chorych lub opuszczonych. Podkreślił, że brat Albert potrafił kochać. „Nawet w sytuacji, gdy znalazł się na wózku inwalidzkim z powodu amputacji nogi, nigdy się nie zatrzymał, nigdy nie przestał kochać” – powiedział kard. Montenegro. Dodał, że brat Albert „szczególnie kochał ubogich. Dbał o ich godność. W nich umiłował Chrystusa”.
Nawiązując do uroczystości Zesłania Ducha Świętego, kardynał Montenegro podkreślił, że potrzebujemy tak jak św. brat Albert Ognia Duch Świętego, aby „wygrać z wszelką obojętnością i hipokryzją, aby pokonać rezygnację, gdy widzimy ludzkie życie deptane przez potęgi gospodarcze i finansowe. Potrzebujemy Ognia Ducha Świętego, aby ustrzec się przed wszelką formą zamknięcia, która prowadziłaby do uznania za święte tylko tego, co wewnątrz kościołów, i za nieświęte tego, co pozostaje na zewnątrz. Syn Boży wcielił się w człowieka, dlatego każde ludzkie ciało jest święte, każda osoba zasługuje na miłość i przed każdym ubogim mamy obowiązek założyć szatę sługi, aby umywać mu nogi” – wskazał włoski hierarcha.
foto. PKWP
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |