Prezydent Biden z rodziną, fot. EPA/JOSHUA ROBERTS

Kard. Müller: Joe Biden stoi na czele subtelnie-brutalnej dechrystianizacji kultury [ROZMOWA]

Nie mogę popierać polityka proaborcyjnego, ponieważ buduje on mieszkania socjalne, gdybym ze względu na dobro względne musiał zaakceptować zło absolutne – stwierdził w wywiadzie dla Petry Lorleberg z portalu kath.net kard. Gerhard Ludwig Müller.
 
Emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary po raz kolejny podkreślił bezzasadność uprzedzeń, jakie żywione są w wielu krajach Zachodu wobec Polski, w tym w kręgach kościelnych. Jednocześnie odnosząc się do sytuacji w Stanach Zjednoczonych, po objęciu władzy przez deklarującego się jako katolik, Joe Bidena zaznaczył, że kraj ten ze swoją skoncentrowaną władzą polityczną, medialną i ekonomiczną, staje na czele najbardziej subtelnie-brutalnej kampanii dechrystianizacji kultury zachodniej od 100 lat.


Kath.net: Księże kardynale, Konferencja Biskupów Katolickich USA ostro skrytykowała politykę aborcyjną nowego prezydenta Joe Bidena. Z drugiej strony, pojawiło się kilka głosów biskupów amerykańskich, które określiły krytykę Bidena przez konferencję biskupów jako nierozsądną. Kardynał Blase Cupich z Chicago napisał na swoim prywatnym koncie na Twitterze, że Konferencja Biskupów Katolickich USA wydała „nieprzemyślane oświadczenie” podczas inauguracji nowego prezydenta. Czy uważa Ksiądz Kardynał krytykę amerykańskiego episkopatu za uzasadnioną, czy też biskupi USA przesadzają?

Kard. Gerhard Müller: Katolickiego biskupa od polityków władzy i ideologów odróżnia posłuszeństwo wobec objawionego Słowa Bożego. Byłby on fałszywym apostołem, gdyby relatywizował naturalne prawo moralne ze względu na swoje preferencje polityczne lub ze względu na sympatie do tej czy innej partii. Te wymagania każdy człowiek rozpoznaje w swoim sumieniu na podstawie swojego rozumu. Kiedy władcy polityczno-religijni chcieli zabronić apostołom głoszenia nauczania Chrystusa pod groźbą kary, apostołowie odpowiedzieli: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29).

Ten, kto relatywizuje wyraźną wiarę o świętości każdego życia ludzkiego na podstawie preferencji politycznych za pomocą gier taktycznych i pokrętnej sofistyki, otwarcie sprzeciwia się wierze katolickiej. Sobór Watykański II i wszyscy papieże aż do Franciszka nazywali świadome zabijanie dziecka przed i po urodzeniu najpoważniejszym pogwałceniem Bożych przykazań.

fot. EPA/Patrick Semansky

Przewodniczący USCCB arcybiskup José Horacio Gómez wyjaśnia prezydentowi Joe Bidenowi w swoim jasnym oświadczeniu: „Jak naucza Papież Franciszek, nie możemy milczeć, kiedy prawie milion nienarodzonych istnień ludzkich jest rok po roku odrzucanych w naszym kraju przez aborcję”. Jakie jest nauczanie Kościoła na temat aborcji?

„Bóg, Pan życia, powierzył ludziom szczytne zadanie obrony życia, które to zadanie powinno być wypełniane w sposób godny człowieka. Życie zatem należy chronić z największą troską od samego poczęcia; aborcja i dzieciobójstwo są haniebnymi przestępstwami ” (Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 51).

>>> Papież do Joe Bidena: niech Bóg obdarzy Pana mądrością i siłą 

Prezydent Joe Biden zaprezentował się – nie tylko w dniu swojej inauguracji – jako pobożny, praktykujący katolik. Jak jest to wiarygodne w oczach Waszej Eminencji, biorąc pod uwagę jego długi ciąg wypowiedzi „pro-choice” i jego oficjalne oświadczenie w 38. rocznicę orzeczenia aborcyjnego Roe v. Wade : „W ciągu ostatnich czterech lat prawo do aborcji było przedmiotem skrajnych ataków”, jak również jego zapowiedź, że ponownie będzie szeroko wspierał aborcję w USA i na całym świecie, w tym finansowo?

 Istnieją dobrzy katolicy aż do najwyższych stanowisk w Watykanie, którzy w ślepym uniesieniu anty-Trumpowym akceptują lub bagatelizują wszystko to, co jest obecnie rozpętane przeciwko chrześcijanom i wszystkim ludziom dobrej woli w USA.

Obecnie USA, ze swoją skoncentrowaną władzą polityczną, medialną i ekonomiczną, stoją na czele najbardziej subtelnie- brutalnej kampanii dechrystianizacji kultury zachodniej od 100 lat. To życie milionów dzieci, które obecnie padną ofiarą globalnie zorganizowanej kampanii aborcyjnej pod eufemizmem „praw do zdrowia reprodukcyjnego”, bagatelizują oni wskazując na wady charakteru Trumpa.

Pewien skądinąd bardzo szanowany współbrat zarzucił mi, że nie powonieniem wszystkiego sprowadzać do aborcji. Wraz z porażką wyborczą Trumpa zażegnane zostało bowiem o wiele większe niebezpieczeństwo, że ten szaleniec mógłby nacisnąć na przycisk nuklearny. Jestem jednak przekonany, że etyka indywidualna i społeczna ma pierwszeństwo przed polityką. Granica zostaje przekroczona, gdy wiara i moralność zostają przeciwstawione kalkulacji politycznej. Nie mogę poprzeć polityka aborcyjnego, dlatego, że buduje mieszkania socjalne, i ze względu na względne dobro musiałbym zaakceptować zło absolutne.

>>> USA: Joe Biden rozpoczyna prezydenturę od mszy świętej 

Są biskupi w USA, którzy publicznie stwierdzili, że Biden nie jest w pełnej komunii z Kościołem katolickim z powodu jego publicznych wypowiedzi i działań dotyczących aborcji, na przykład arcybiskup Denver, Samuel J. Aquila, i były arcybiskup Filadelfii, Charles Chaput. Chaput opowiada się za tym, że Biden nie powinien obecnie przyjmować Komunii św. Z kolei kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, powiedział, że nie odstąpi od praktyki kontynuowania udzielania Bidenowi Komunii św. Jak Ksiądz Kardynał to ocenia?

Nawet wśród katolików wkradł się absurdalny pogląd, że wiara jest sprawą prywatną, a w życiu publicznym można pozwalać, aprobować i promować coś wewnętrznie złego.

W konkretnym działaniu praktycznym, w parlamencie lub rządzie, chrześcijanie nie zawsze mogą z powodzeniem egzekwować naturalne prawo moralne we wszystkich punktach. Ale nigdy nie wolno im czynnie lub biernie uczestniczyć w złu. Przynajmniej muszą przeciwko temu protestować – i w miarę swoich możliwości – przeciwstawiać się temu, nawet jeśli są za to dyskryminowani.

Wiemy, że ci, którzy jako chrześcijanie deklarują swój sprzeciw wobec głównego nurtu propagandy LGBT, aborcji, legalizacji narkomanii, likwidacji męskiej i żeńskiej seksualności, są znieważani jako „prawicowcy”, a nawet „naziści”, chociaż, że to właśnie naziści, ze swoją biologiczno-społeczno-darwinistyczną ideologią, w najbardziej wyraźny sposób przeciwstawiali się chrześcijańskiej wizji człowieka.

Pokrewne im dusze (które oczerniają innych nazistowskimi porównaniami, a jednocześnie są oburzone, gdy są porównywane do nazistów) częściej odnajdują się tam, gdzie człowiek buntuje się przeciwko Bogu, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo – jako mężczyznę i kobietę.

msza

fot. cathopic

Czy biskupi amerykańscy mogą w zasadzie liczyć na to, że papież Franciszek w pełni poprze ich zaangażowanie w obronę życia, a co najwyżej mogą pojawić się nieporozumienie w kwestii wrażliwości w kontaktach z urzędującym prezydentem?

Ojcu Świętemu nigdy nie brakowało najdobitniejszych słów przeciwko aborcji jako morderstwu z premedytacją i dlatego został bardzo znieważony przez tych, którzy tak chętnie chcą się na niego powoływać a nie potrafią wystarczająco wyraźnie przeciwstawić jego poprzednikowi, papieżowi Benedyktowi XVI. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na przewrotny pomysł, aby aborcję i eutanazję porównywać z wpuszczaniem imigrantów i imigrantek na granicę z Meksykiem, a więc „milcząco” przyzwalać na zbrodnie przeciwko ludzkości.

>>> Kard. Müller: przyjmowanie Komunii św. przez polityków proaborcyjnych to bluźnierstwo

Czy biorąc pod uwagę proaborcyjne stanowisko nowego prezydenta, amerykańscy katolicy mogą i powinni po prostu z dobrą wolą przyjmować jego wezwania do „jedności” i uleczenia ran?

Pojednanie jest tym, czym Bóg obdarował nas przez Jezusa Chrystusa. Szczególnie dla chrześcijan obecnych w polityce powinno to być także wskazówką dla ich wypowiedzi i działań. Ale ideologicznego podziału społeczeństwa nie da się przezwyciężyć poprzez marginalizowanie, kryminalizowanie i niszczenie drugiej strony, także dlatego, że w końcu wszystkie instytucje, od mediów po międzynarodowe korporacje, są zdominowane wyłącznie przez przedstawicieli kapitalistyczno-socjalistycznego mainstreamu.

W Stanach Zjednoczonych, tak jak ma to miejsce obecnie w Hiszpanii, szkoły katolickie, szpitale i inne instytucje non-profit wspierane z pieniędzy publicznych będą niewątpliwie zmuszane do postępowania sprzecznego z zasadami moralności lub zamykane, jeśli będą je naruszać. Teraz na pewno nawet najbardziej naiwny człowiek musi zdać sobie sprawę, czy mówienie o pojednaniu w społeczeństwie było na serio, czy było tylko chwytem propagandowym.

Szczególnie ci, którzy tak głośno o tym mówią, powinni zadać sobie krytyczne pytanie o swój wkład w ten podział. Motto „Jeśli nie chcesz być moim bratem, to rozwalę ci łeb” nie jest właściwą drogą do pojednania i wzajemnego szacunku.

Członek Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych przed Kapitolem, fot. EPA / MICHAEL REYNOLDS

Czy taka gwałtowna reakcja na politykę aborcyjną byłaby możliwa w świecie niemieckojęzycznym, w Austrii, Niemczech i niemieckojęzycznej Szwajcarii?

Od XVIII wieku, wraz z absolutyzmem, mamy także w katolickiej Francji, Austrii i Bawarii nieszczęsną tradycję Kościoła państwowego (gallikanizm, febronianizm, józefinizm).

Kościoła nie definiuje się już przez jego boską misję zbawienia wszystkich ludzi, ale przez służbę, którą może pełnić na rzecz społeczeństwa w ramach dobra wspólnego, w zależności od państwa. Tylko raz w okresie Kulturkampfu przeciwko pruskiemu absolutyzmowi państwowemu i przeciwko ideologiom totalitarnym stawiano opór w imię misji wyższej (Pius XI, Encyklika Mit brennender Sorge).

Od tego czasu publicznie podporządkowuje się on w znacznej mierze doczesnym celom państwowym (tzw. znaczenie systemowe), a tylko w kręgu prywatnym przeciwstawia się agresywnej dechrystianizacji społeczeństwa. Biskup w Europie Środkowej staje dziś przed wyborem: przetrwać w konformizmie lub zostać okrzykniętym przez ignorantów fundamentalistą….

>>> USA: proaborcyjna polityka Bidena będzie miała wypływ na cały świat

Podczas gdy w USA jest niemal zwyczajem absolutnie liczne uczestnictwo biskupów katolickich, na przykład w największym na świecie wydarzeniu pro-life, Marszu dla Życia, w Niemczech na palcach jednej ręki można policzyć nielicznych odważnych biskupów, którzy przybywają na Marsz dla Życia.

Nie mnie oceniać zachowanie poszczególnych biskupów. Zawsze byłem pod wrażeniem Klemensa Augusta von Galena, który 18 października 1933 r. został konsekrowany na biskupa Münster. Jego motto brzmiało: Nec laudibus- nec timore. Nie dla pochwał, ani ze strachu.

W Polsce natomiast biskupi zdecydowanie bronią życia. Czy Ksiądz Kardynał ceni ich wysiłki?

Polacy, bardziej niż jakikolwiek inny naród europejski, przez 200 lat cierpieli i walczyli o demokrację konstytucyjną i wiarę katolicką. Mimo to, w obiegu są złośliwe uprzedzenia wobec tego kraju. Nawet w kręgach kościelnych są bezkrytycznie przyjmowane te utarte schematy i stereotypy. Zaangażowanie polskich biskupów, księży i świeckich są przypisywane tradycjonalistycznemu podstawowemu poczuciu narodu, który po okresie dyktatury narodowosocjalistycznej i komunistycznej oraz obcego panowania nie dojrzał jeszcze do demokracji.

Ze wszystkich miejsc, z Niemiec i Austrii, płyną oferty korepetycji w zakresie demokracji i radzenia sobie w zsekularyzowanym społeczeństwie. Powinniśmy w sposób przemyślany okazać większą solidarność z naszymi katolickimi braćmi i siostrami. Moglibyśmy się od siebie nawzajem uczyć ważnych rzeczy i razem czynić dobro dla Kościoła katolickiego w dzisiejszym świecie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze