Kard. Nycz: żadne płoty, żadne mury nie rozwiążą problemu migracji
Po raz dziewiąty w Warszawie, po raz 109. na całym świecie – dziś Kościół obchodzi Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Niezmiennie, od ponad wieku, wielu jest zmuszonych do opuszczenia swoich domów przez ubóstwo, wojnę i kryzys klimatyczny. W kościele pw. św. Barbary w Warszawie Wspólnota Sant’Egidio już kolejny raz modliła się za migrantów i uchodźców. Ekumenicznemu spotkaniu przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
– Sprawa migracji nie jest tylko kwestią polityczną. Dla nas – chrześcijan – jest to też kwestia ewangeliczna. A dla wielu ludzi na całym świecie także kwestia humanitarna – powiedziała na samym początku Magdalena Wolnik ze Wspólnoty Sant’Egidio. Podkreśliła, że podczas zakończonej dzisiaj podróży do francuskiej Marsylii papież Franciszek modlił się przy pomniku poświęconym marynarzom i migrantom. Przypomniała słowa Ojca Świętego, który apelował, by nikt z nas – chrześcijan – nie pozwolił na to, by migranci stali się kartą przetargową w politycznych rozgrywkach.
– Jesteśmy na rozdrożu cywilizacji. Do wyboru jest kultura humanitaryzmu i braterstwa albo kultura obojętności – podkreśliła Magdalena Wolnik z Sant’Egidio. – Zadajmy sobie pytanie o to, co my sami zrobiliśmy, by przyjąć, ochronić i integrować? – dodała. Przypomniała też świadectwo jednej migrantki, która wystąpiła podczas Międzynarodowego Spotkania „Odwaga Pokoju” w Berlinie w pierwszej połowie września. Kobieta stwierdziła wtedy: „My, migranci, często nie chcemy lepszej przyszłości, my chcemy jakiejkolwiek przyszłości„.
>>> Rodzina koptów z Egiptu: w Polsce, z pomocą Boga i ludzi, znaleźliśmy bezpieczeństwo
„Prześladowania, wojny, zjawiska atmosferyczne i nędza należą do najbardziej widocznych przyczyn współczesnych przymusowych migracji” – napisał papież Franciszek w przesłaniu na 109. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. – Jak co roku, we wspólnej, ekumenicznej modlitwie „Umrzeć nadziei”, pragniemy wspomnieć imiona i historie ludzi, którzy w drodze do wolności, bezpieczeństwa i szacunku zapłacili najwyższą cenę życia. Po raz trzeci w tej modlitwie z bólem chcemy polecać Bogu osoby, które straciły życie także w lasach na polsko-białoruskiej granicy – podkreśla Wspólnota Sant’Egidio.
Po odczytaniu Ewangelii swoją refleksją podzielił się kard. Kazimierz Nycz:
Bracia i siostry, gromadzimy się wokół krzyża. W tym krzyżu odnajdziemy wyciągnięte ręce kobiet, mężczyzn i dzieci szukających ocalenia. Oby pamięć w nas o nich, ożywiona Ewangelią, była żywa i przynaglała nas do miłości, współczucia i gościnności.
Metropolita warszawski podkreślił, że Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest już po raz 109. – To skłania nas do spojrzenia na ten dzień i na ten temat z szerszej perspektywy. By nie myśleć o wyzwaniu migracji wyłącznie z polskiego czy europejskiego punktu widzenia. Gdy ten dzień był ustanawiany, trwała II wojna światowa. To wtedy ludzi dotknęło zagrożenie śmierci, głód, bieda. I od tego czasu to główne źródło emigracji. Kiedyś Polacy, Włosi i inne nacje emigrowały do Ameryki Południowej. Dziś, po stu latach, kierunki migracji się odwracają. Dziś to ludzie z Afryki i Bliskiego Wschodu zaczynają wielki proces migracji. I tak naprawdę – powiedzmy sobie to szczerze – jesteśmy dopiero na początku tej drogi – podkreślał.
>>> Co Kościół w Polsce mówi o migrantach?
Biskup warszawski apelował, by do tego procesu przygotować się w sposób cywilizowany i chrześcijański. – Żadne płoty, żadne mury nie rozwiążą problemu migracji – mówił z całą stanowczością. – Ludzie migrują. Niekiedy są uchodźcami wojennymi, niekiedy migrują z powodu biedy. Gdy grozi bieda, to często lepiej jest wyruszyć w nieznane niż zostać w domu. Niekiedy po prostu szukają lepszego miejsca do życia, do pracy. I też mają do tego prawo. My – Polacy – też tak robiliśmy – dodawał.
Kard. Nycz przypomniał słowa papieża Franciszka, który apelował ostatnio, by w bieżącej dyskusji politycznej o migracji nie zgubić chrześcijaństwa. – Taki dzień jak dziś pomaga nam sobie o tym przypomnieć – wyjaśniał.
Drugą część spotkania stanowiła ekumeniczna modlitwa za wszystkich, którzy w ostatnich tygodniach, miesiącach i latach zginęli na wielu szlakach migracyjnych: na morzach, w lasach, w czasie transportu i na kolczatkach ustawionych między granicami państw.
Galeria (16 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |