Kard. Ryś przy grobie św. Jana Pawła II: bezpieczeństwo Kościoła zależy od jego relacji z Bogiem
Na znaczenie żywej relacji z Bogiem oraz otwartości na jego obecność w znaku czasu, jakim jest toczący się obecnie Synod o synodalności wskazał podczas porannej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w bazylice watykańskiej metropolita łódzki, kard. Grzegorz Ryś.
Eucharystię koncelebrowało wraz z nim około 60 kapłanów w tym nuncjusz apostolski na Madagaskarze, abp Tomasz Grysa.
Odnosząc się do odczytanego fragmentu Ewangelii, (Łk 19, 41-44), zawierającego zapowiedź zburzenia Jerozolimy kard. Ryś zwrócił uwagę, że Pan Jezus płacze nad Jerozolimą, a płacz ten wypływa z bezsilnej miłości, bowiem Miast Święte znajduje się w strasznym niebezpieczeństwie, ponieważ nie rozpoznaję Pana, kiedy go nawiedza: zostaniesz powalona na ziemię, dlatego, że nie rozpoznałaś czasu swego nawiedzenia. „Jak to jest, że miasto Boga nie rozpoznaje Boga, który je nawiedza. Jak to jest. Czy mówi za trudno? Już się nie da mówić prościej niż mówił Pan Jezus” – zaznaczył kaznodzieja. Także przypomniał, że Pan Jezus mówił w przypowieściach, bo miał poczucie, że zderza się z tymi, którzy patrzą, a nie widzą, słuchają, nie słyszą, a więc mówią najprościej. Już się nie da być bliżej człowieka, niż był On – wskazał metropolita łódzki.
Pan nawiedza miasto
Kard. Ryś przytoczył słowa Pana Jezusa: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Wskazał, że problemem Świętego Miasta jest to, że jest „mądre i roztropne”, ale po swojemu. I nie widzi Pana, który przychodzi w tym momencie. Zauważył, że w tekście greckim użyto słowa „kairos” – wyrażającego moment, „teraz, ta chwila”. Pan nawiedza swoje miasto.
>>> Kardynał Ryś: cieszę się, że papież przyznał mi kościół na rzymskich przedmieściach
„Tym miastem dzisiaj jest Kościół?. Nie czytamy tej Ewangelii po to, żeby rozpaczać nad Jerozolimą, zwłaszcza sprzed dwóch tysięcy lat. Czytamy tę Ewangelię, aby patrzeć na Kościół, który tworzymy. Kościół jest miastem Boga i jego bezpieczeństwo też zależy od tej relacji żywej z Panem, od tego, że rozpoznaję Pana” – podkreślił metropolita łódzki.
Bóg mieszka w mieście
Kaznodzieja przytoczył obraz Kościoła zstępującego z nieba jako miasto, zawarty w 21 rozdziale Księgi Apokalipsy. Podkreślił że najpiękniejsze jest w nim to, że dzień i noc ma otwarte bramy. Ma bowiem wielkie poczucie bezpieczeństwa. Jest bowiem niesłychanie gościnne w stosunku do wszystkich, którzy by chcieli wejść. Zaznaczył, że bierze się to stąd, iż ten Kościół jest w takiej relacji z Bogiem. Nawet w tym mieście nie potrzeba świątyni, bo wszystko jest przepełnione Panem, Jego obecnością. Lampą tego miasta jest Baranek, chwała Boga je oświeca, Bóg tam jest wszystkim we wszystkich, nie potrzeba tam kościołów. Tak intensywna jest relacja każdego z Panem.
Opierać się na Bogu
„Bezpieczeństwo Kościoła nie zależy od tego, jak wysokie postawimy w nim mury, jak mocno pozamykamy nasze bramy. Bezpieczeństwo Kościoła bierze się stąd, że rozpoznajemy te wszystkie momenty, kiedy Pan nas nawiedza. I teraz jest taki moment – to jest Synod. Pan nas nawiedza przez Synod. Duch Święty działa bardzo mocno w Kościele przez Synod. Jak nie rozpoznamy tego momentu nawiedzenia, to będziemy tylko opowiadać o tych wszystkich wrogach na zewnątrz których trzeba się bać – budujmy mury, pozamykajmy bramy – nie będziemy mieli poczucia bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa bierze się stąd, że jesteś w nieustannej żywej relacji z Panem w Duchu Świętym i rozpoznajesz to wszystko, co Duch przynosi, jak się w Kościele objawia” – powiedział kard. Grzegorz Ryś na zakończenie swej homilii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |