Katolik na parkiecie i w biznesie, czyli o katolickim życiu w świeckim świecie
Coraz więcej osób świeckich właśnie w Kościele odnajduje tożsamość swojego powołania. Uczestniczą w misji Kościoła, ewangelizując na misjach, a także podejmując inicjatywy, które promują chrześcijańskie wartości w świecie. Jednak powołanie i misję chrześcijanina można realizować także poza samą instytucją Kościoła, w „świeckim świecie”. Nie trzeba jednak rezygnować wtedy z chrześcijańskich wartości, wręcz przeciwnie – można je realizować i rozwijać.
Przykładem na taką symbiozę jest wiele grup, stowarzyszeń i duszpasterstw, które w swoim DNA mają tematy ze świata „profanum”, ale łączą je ze sferą „sacrum”. Szczególnie w ostatnich latach powstało wiele stowarzyszeń zrzeszających katolików, którzy mają wspólne pasje, cele i zainteresowania. Są więc stowarzyszenia katolików – muzyków, katolików – tancerzy, katolików – przedsiębiorców, katolików – podróżników, katolików – miłośników kina. Wyliczać można by naprawdę długo!
Katolickie wartości w świeckim świecie
Postanowiłem zajrzeć do dwóch takich grup, by sprawdzić dlaczego powstały, czym się dokładnie zajmują i dlaczego chrześcijańskie wartości i katolickie fundamenty tych stowarzyszeń przyciągnęły do nich ludzi. Wybrałem grupę przedsiębiorców i grupę tancerzy. Tak, by było coś z działki „praca” oraz z działki „rozrywka”. Jak się okazuje – oba środowiska są do siebie bardzo podobne. Mają wspólny cel – chcą, by ich pasje i zainteresowania pomagały w duchowym rozwoju, by przybliżały ich do Boga.
– Nazwa naszego duszpasterstwa jest zaczerpnięta z ewangelicznej przypowieści o talentach, która przypomina o tym, że każdy z nas jest obdarowany przez Boga. I nie chodzi wyłącznie o talenty wewnętrzne, ale też o majątek i dobra, które posiadamy w życiu doczesnym. Z tego, jak tym majątkiem zarządzaliśmy też będziemy kiedyś zdawać sprawę Bogu – mówi ks. Przemysław Król z Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”. W duszpasterstwie dominują przedstawiciele małych i średnich firm, ale oczywiście spotkania są otwarte dla wszystkich.
>>> Świeccy też mogą być liderami w Kościele [FELIETON]
Taniec po katolicku
Otwarte dla wszystkich lubiących ruch (szczególnie ten na parkiecie) są Katolickie Warsztaty Taneczne. – Warsztaty organizowane są przede wszystkim dla katolickich singli, ale oczywiście mogą w nich uczestniczyć także pary – wyjaśnia Agnieszka Karpińska, organizatorka warsztatów. Pierwsze Katolickie Warsztaty Taneczne odbyły się w 2021 r. podczas rekolekcji połączonych z nauką tańca. Spotkanie zorganizowano w Osłej na Dolnym Śląsku, w Domu Chleba. Informacja o tej inicjatywie szybko rozniosła się po Polsce, a odzew zainteresowanych był na tyle duży, że dziś takie warsztaty są organizowane w kilku miastach w Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. – Podczas warsztatów łączymy doskonalenie tanecznych umiejętności z nawiązywaniem nowych relacji i przyjaźni. A wszystko w życzliwej atmosferze – dodaje Agnieszka Karpińska.
Warsztaty odbywają się raz w miesiącu i są najczęściej jedno- albo dwudniowe. Informacje o zbliżających się spotkaniach można znaleźć na stronie >>> Katolickie Warsztaty Taneczne.
Konkurencja po katolicku?
Wróćmy na chwilę do pracy i do przedsiębiorców. Czy są biznesy, które trudno pogodzić z wiarą katolicką? – Na to pytanie przedsiębiorcy odpowiadają w swoim sumieniu. Do nas przychodzą już uformowani przedsiębiorcy, więc tego rodzaju dylematy spotykamy rzadko. Choć są oczywiście tacy, którzy pod wpływem spotkań w duszpasterstwie odnajdują to, co chcą w swojej karierze zawodowej zmienić. Niekiedy zmieniają rodzaj działalności, odnajdują powołanie do czegoś nowego, zdają sobie sprawę, że w innym miejscu lepiej rozwiną swoje talenty – tłumaczy moderator duszpasterstwa ks. Przemysław Król. Dodaje, że od wielu przedsiębiorców słyszy, że pewne branże są bardzo trudne, bo panuje w nich kultura nieuczciwości; oszustwo jest tam dominującym „standardem”. Przedsiębiorca, który chciałby działać uczciwie w takim środowisku ma więc trudniej, jego biznes może w tych okolicznościach stać się nieopłacalny. – Często mówimy wtedy: „Pozostań w tym środowisku, ale niech twoja firma, niech twoje zachowania będą najlepsze w całej branży, niech spełniają najwyższe standardy”. To jest zgodne z zasadą rozwoju moralnego, która mówi: „Idź krok po kroku”, „Nie zmieniaj wszystkiego od razu, ale zrób to, co w tym momencie możesz zrobić i konsekwentnie realizuj swój plan” – wyjaśnia ks. Król.
>>> Papież do przedsiębiorców: jesteście niezbędni do budowania dobra wspólnego
A czy w biznesie katolikom może być trudniej? – To zależy jak na to spojrzeć. Ktoś, kto kombinuje, kto idzie na skróty, kto gra nieuczciwie może powiedzieć, że praca w zgodzie z prawem i z dekalogiem jest trudniejsza – odpowiada ks. Król. Jednak od razu zachęca, by spojrzeć na tę sprawę z drugiej strony – Każdy klient chce być obsłużony uczciwie, rzetelnie, z dobrą jakością i terminowo. Wszyscy chcą spotkać takich usługodawców. Tak więc przedsiębiorca katolicki, który buduje swoją firmę na wartościach będzie przez kontrahentów postrzegany jako zaufany partner w biznesie, a przez klientów jako solidny usługodawca – wyjaśnia. Oczywiście każdy przedsiębiorca jest zobowiązany przez prawo do działania uczciwego i moralnego. – Prawo państwowe również stoi na straży wartości, dąży do tego, by nie dochodziło do nadużyć, ale oczywiście my – chrześcijanie – szukamy też głębszego uzasadnienia naszej działalności. Pytamy, jak nasze działanie przekłada się na gromadzenie skarbów w niebie, do czego zaprasza nas Chrystus – dodaje duszpasterz. – Przedsiębiorcy troszczą się o majątek doczesny. Wielu z nich stawia sobie pytania: „Po co ja to robię?”, „Czemu służy mój wysiłek?”. W czasie naszych spotkań staramy się więc odnaleźć powołanie przedsiębiorcy, dowiedzieć się, jakie jest jego miejsce w Kościele. Jesteśmy duszpasterstwem, dlatego naszym głównym celem jest formacja przedsiębiorcy w duchu wiary – tłumaczy ks. Przemysław Król.
Nie rezygnować z wartości
A czy przez analogię można powiedzieć, że tak jak biznesmen katolik prowadzi uczciwie swoją firmę, tak samo tancerz katolik nie podkłada innym nogi na parkiecie? To oczywiście zasada nie podlegająca dyskusji – podkreśla Agnieszka Karpińska z Katolickich Warsztatów Tanecznych. Dodaje od razu, że ich warsztaty na pierwszy rzut oka nie różnią się od wszystkich innych tanecznych spotkań. – Jako szkoła tańca prowadzimy standardową naukę różnych stylów przez wyspecjalizowanych i doświadczonych instruktorów. Uczymy się tańca jak wszyscy inni, jednak z ważnym zastrzeżeniem, że podczas nauki zachowujemy czystość figur. Nie dopuszczamy do nieodpowiednich zachowań – wyjaśnia. – Chcemy robić swoje, nie rezygnując ze swoich wartości – dodaje.
W Katolickich Warsztatach Tanecznych zazwyczaj udział bierze około 40 osób, ale są organizowane także dla mniejszej liczby tancerzy. – Mamy nadzieję, że to właśnie podczas tych spotkań osoby przeznaczone sobie przez Boga będą mogły się poznać i nawiązać trwałe więzi – przyjacielskie, a może i małżeńskie – mówi Agnieszka Karpińska. Koordynatorka warsztatów dodaje, że tancerze spotykają się nie tylko na parkiecie, ale poznają się także podczas wspólnych wyjść do kina, restauracji. Chodzą też razem na msze święte i wyjeżdżają na rekolekcje. A czy sam taniec może zbliżyć do Boga? – Tak, oczywiście! Taniec otwiera ludzi na nowe relacje. Wspólne tańce, rozmowy i aktywności sprzyjają budowaniu przyjaźni i więzi. A gdy są oparte na czystej relacji, wtedy jest też między nami Bóg – podkreśla Karpińska. Dodaje też, że taniec może być uwielbieniem Boga za jego dary i talenty, za arcydzieło, jakim jest ludzkie ciało.
Galeria (2 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |