Komentarz do Ewangelii, 1 lipca 2020
Z Ewangelii na dziś: „A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: «Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń». Rzekł do nich: «Idźcie!» Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice” (Mt 8, 30-34).
Ludzie prosili, aby Jezus odszedł. Być może dlatego, że uzdrowił pogardzanego poganina, co było dla nich zgorszeniem. Wszak prawo żydowskie zabraniało pomagać „obcym”. A może dlatego, że bali się złego ducha, a może z przyczyn finansowych? Przeliczając wartość świń (dokładną ich liczbę znamy od innego Ewangelisty – 2000 świń x 120 kg x 5,80 zł), wioska straciła 1,39 mln złotych. To bardzo dużo pieniędzy. Nie wiem, jaki był ostateczny powód – może wszystkie trzy na raz. Ewangelista Marek pisze o prośbie mieszkańców (gr. parekalesan), choć to słowo także oznacza, że nie tyle prosili, ile błagali Jezusa, aby odszedł. Ten tekst sporo uczy. Oby nigdy pieniądze nie były dla nas tak ważne, że Jezusa i Ewangelię „wyrzucamy do kosza”, abyśmy Go wręcz błagali, aby od nas odszedł, bo dla nas inne rzeczy są ważniejsze.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |