fot. PAP/EPA/Marton Monus

Komentarz do Ewangelii, 10 maja 2024

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać»” (J 16,20-23a). 

Trudno jest mi w 100% wyobrazić sobie ból towarzyszący rodzeniu dziecka, a z drugiej strony radość z jego narodzenia, która – mówiąc słowami ewangelisty – przerasta ten ból. Pół żartem, pół serio ponoć towarzyszy mężczyznom przy gorączce 36,8°C. Duchowo odnoszę ten obraz do naszego chrześcijaństwa. Trwa w nas ból rodzenia się do życia w Chrystusie, czyli: odchodzenia od grzechu i egocentryzmu; zmiany na życie bardziej dla innych niż dla siebie; wychodzenia z kompleksów, niewiary we własne siły i zdolności; przemiany z kogoś pasywnego, biernego na zaangażowanego… Gdy na poważnie podejdziemy do naszego chrześcijaństwa to ten „ból rodzenia” będzie jego zwyczajnym, ale wyzwalającym elementem. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze