fot. YouTube

Komentarz do Ewangelii, 12 czerwca 2021

Z Ewangelii na dziś: „Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: »Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie«. Lecz On im odpowiedział: »Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?« Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2,44-51). 

 

Święto Niepokalanego Serca Maryi kieruje nas ku sercu bez grzechu, które jest symbolem matczynej miłości do każdego człowieka. Lubię wracać do tej pieśni (niektórzy dogmatycy jej nie polecają): „Idźmy, tulmy się jak dziatki, do Serca Maryi Matki. Czy nas nęka życia trud, czy to winy czerni brud! Idźmy, idźmy ufnym krokiem, z rzewnym sercem łzawym okiem: Serce to zna dzieci głos, odwróci bolesny cios”. Ta pieśń ma w sobie intuicje wielu wieków chrześcijaństwa. Ona, Maryja, nigdy nas nie pozostawi i prowadzi do Jezusa, bo Jej serce jest Nim wypełnione. Gdy nam trudno, wiele nie rozumiemy, wali się życie, przychodzą choroby, toksyczne relacje – zaufajmy jak Ona. Uczmy się od Miriam z Nazaretu, jak mieć w centrum życia Jezusa. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze